mariposa // odwiedzony 185306 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (610 sztuk)
18:17 / 25.03.2002
link
komentarz (2)
Hyh. Mam ochote spoczac na laurach. Wlasnie dostalam pierwsze w historii mej klasy od angielskiego 110% za esej o Meru. Ten, co go klepalam na wieczor przed terminem oddania. Ten, co byl tak kiepski, ze pozbylam sie go z twardego w zazenowaniu. Ten nie na temat. Fiu fiu, jednak warto bylo wstawac. Glupio mi bylo, choc przemilo, bo kobitka czytala to przy biurku, czerwona jak Maryna, i oddala prace z komentarzem...ahem. Moze jednak sie NIE pochwale, naprawde az zrobilo mi sie dziwnie. Czulam sie jak jakies esejowe bozyszcze. Hihihi. No, i ze tak powiem, uderzyl mi *sukces* do czaszki i uznalam, ze starczy na dzien dzisiejszy mozolnych wspinaczek na szczyt. Zwialam ze szkoly celebrowac. Wlasnie siedze sobie w domu, popijam kawe i delektuje sie drugim dopiero papierosem. Yo.
A teraz o wspinaczkach wlasnie bedzie. Albo moze o czasie. Rzadko sie nudz,e tak naprawde, bo nuda to chyba nic innego jak tylko zaszczepiona w nas przez *spoleczenstwo* (madrze sie. Nie cierpie, jak mi ktos wyskakuje z "w dzisiejszym spoleczenstwie...", a tu sama to robie. Hipokrytka.,0) potrzeba robienia czegos "produktywnego". Czemuz ma to sluzyc? Tak na dobra sprawe, to czy ma to jakies dziejowe znaczenie czy posprzatam pokoj, czy nie? Ze przeczytam jeszcze jedna gazete i zaakumuluje kilka ulotnych informacji? Watpliwe. Siedze sobie, nic nie robie i nagle na mnie splywa: ludzie maja trudnosci z cieszeniem sie wolnym czasem. Kiedy pracuja, marza o urlopie, kiedy pojada na urlop, pierdziela o polityce i niedokonczonej robocie. Nicnierobienie rowna sie nuda. Czemu to tak? To chyba najgorsza choroba naszych czasow, kiedys ludzie sie nie nudzili, a przynajmniej nie na taka skale. Chodzili na spacery, na przyklad, mysleli o migdalach we wszystkich kolorach teczy i to byla rozrywka. A dzisiaj wszystko musi leciec szybciej, glosniej, wiecej, bo inaczej nas nie bawi. Uzaleznienie od adrenaliny i poczucia "efektywnosci". Ale czy czlowiek, ktory nie potrafi marnowac czasu, moze tak naprawde usiasc kiedys, zastanowic sie nad soba i dojsc do jakichkolwiek budujacych konkluzji?
Wcale nie jestem lepsza. Tez chcialabym wydostac sie z mojej dziury, pojechac gdzies, gdzie cos sie dzieje. Ale zastanawiam sie nad ta moja tendencja i probuje jakos zmniejszyc moje uzalenienie od nieistotnych spraw. Obaczym, co z tego bedzie.