mariposa // odwiedzony 185174 razy // [xtc_warp szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (610 sztuk)
10:31 / 06.04.2002
link
komentarz (3)
UFfff
Odpoczywalam sobie troche od ludzi przez ostatnie dwa dni. Nie odbieralam telefonu, nie sprawdzalam poczty, nie pisalam nlog'a i jak ognia unikalam wszelkich znajomych. Czasem musze sie troche odciac, zeby pozbierac mysli. Otoczona ze wszystkich stron glosami zapominam czasem, czego wlasciwie chce. Niech bedzie, ze juz wiem, plum plum.
Wczoraj natomiast odbylam powazna rozmowe z doktorem G. Rozmowa byla na temat moich nawykow zywieniowych, ktore, jak oswiadczyl G. sa skandaliczne.
Co jadlas na sniadanie?
Humm....Kawa i papieros.
Na drugie sniadanie?
Trzy kanapki ze smalcem. (huuuhuuuu,0)I kawa.
Na obiad?
Schabowy i ziemniaczki. A, i kawa.
Zielone jakies bylo?
Nieeeee....pietruszka na ziemniaczkach.
Na kolacje?
batonik, jajko na bekonie i kawa.
No i doktor sie wzburzyl okropnie. Zadnych owocow, zadnych warzywek. Doktor G. jest troche niekonwencjonalny, ale racje ma. Musze radykalnie zmienic diete, chodze caly czas jak snieta i nie mam w ogole energii zyciowej. Wtedy przyszlo mi cos do glowy: gdybym odstawila mieso, to musialabym sie zmusic do warzyw i owocow i fasolek i innych takich. A tak to, jak mam wybor, to wole kotleta. Co zas do pobudek moralnych...chmm. Raz, ze krowa tez czlowiek , a swinie sa madrzejsze od psow, a nawet od niektorych ludzi. Ale, miedzy nami mowiac, dobrze by bylo, gdyby krowy wyginely, tyle ze moze raczej w jakis bardziej naturalny sposob. Bo: krowy maja po cztery zoladki i znacznie podwyzszaja ryzyko globalnego ocieplenia, oraz dlatego, ze wpieprzaja trawe i rujnuja glebe. do tego: 70% amerykanskiego ziarna idzie na bydlo, a do wyprodukowania befsztyka potrzeba strasznie duzo wody (2,500 galonow ponoc,0). Hodowcy bydla zanieczyszczaja wode. A woda obchodzi mnie bardziej, niz krowy. Obchodzi mnie rowniez bardziej niz moje jajko na bekonie, tudziez mielony. Jak ja moge sortowac smieci i skladac aplikacje na International Development i z czystym sumieniem wcinac miecho? Prawde mowiac, przez ostatnie kilka dni wymiotowalam co pietnascie minut i musialam zamienic miesko na zupe warzywna, wiec jest to calkiem dobry moment na rozpoczecie w...w..e..g..no wiadomo, o co chodzi.
Takze pytanie do Chyny...powiedz, co smakuje jak kotlet, ale nim nie jest? Potrzebuje jakiejs rozsadnej diety, ktora nie zachwieje moim przesiaknietym toksynami organizmem. Dzisiaj jadlam grzybki portobello smazone w jajku i bulce, z zatkanym nosem ujdzie jako kotlet. Myslalam nad tym od dluzszego czasu, wiec jest nadzieja na to, ze nie zlamie sie po tygodniu. Ale chyba przydaloby mi sie troche wsparcia..