23:16 / 23.02.2004 link komentarz (0) | Społeczeństwo w obliczu groźby przegroźnej palcem wskazującym zachowało się niczym zwierzęta w buszu - żyło dalej. Wcisnąłem się głębiej w plastikowo czerwony plastik czerwonego tramwaju, i, otoczony życiem, postanowiłem dokonać żywota widowiskowo, tu i teraz, nikt się nie spodziewał. A gdy już zrobiłem swoje, wysiadłem i wróciłem do domu. Dzień umierał, niebo zakładało cierpliwie żałobę wyczekując.
Doczekało się, ja zjadłem kolację. |