15:06 / 06.05.2013 link komentarz (1) | Maczam w kawie kostkę cukru i obserwuję, jak jej nieskazitelność przesiąka brunatną goryczą. A zwykle nawet nie słodzę. Następnie sięgam po ciastko, które prędko się topi i tonie w płynnej otchłani, tak że nie poznaję nawet jego smaku. Nie zależy mi jednak na tym: dzisiaj pragnę znikania. Jako trzeci wtykam do kubka własny palec - ten dla odmiany się nie rozpływa. Drugi również nie, podobnie rzecz się ma z całą dłonią. Poziom cieczy jednakże nie wzrasta, Archimedesem nie zostanę; zanurzam się więc cały.
Przynajmniej nie miotała mną fala. |