00:33 / 23.12.2015 link komentarz (0) | Odgłos fajerwerków nie wywołuje u mojego psa zwyczajowej dla jego gatunku paniki. Ograniczywszy tę ostatnią do kontrolnego wzdrygnięcia, zwierzę pozwala sobie dopełnić wykonywanej akurat czynności, by dopiero wtedy - klasycznie niespiesznym, acz zdecydowanym truchtem - ruszyć przed siebie. Tak po prostu, zgodnie ze świeżo opracowanym planem. Na przekór potrzebom, pokusom, poleceniom. Krawężnikom, rewirom, horyzontom. Zurych, São Paulo, Punta Arenas. Wysyła mi kartki, od niedawna wabi się Konsekwencja.
Teraz chcę być swoim psem. |