No i Co? | n-log - strona główna
notki: ostatnie 20 | ostatni miesiac | wszystkie
2005.08.26 15:23:30
link
komentarz (3)
One Love - Epilog



Tak oto przebrnąłem przez tryptyk przemyśleń dotyczących relacji damsko-męskich. Na pewno pominąłem wiele znaczących kwestii, ale trudno jest szczegółowo uchwycić całość bardzo skomplikowanego procesu. Tak naprawdę chciałem zmierzyć się z tym dość „filipinkowym” tematem, by wyrzucić z siebie różne spostrzeżenia i opinie. Trochę przy tym poanalizować, powspominać, porozdrapywać i.. (użyje tu bardzo popularnego w pewnym gronie określenia) doznać uczucia oczyszczającego katharsis. „Nie ze mną te numery” - przemknęło mi przez głowę.. dobrze wiedziałem, że poprzeczka jest za wysoko nawet dla samej Isymbajewej. Zresztą w moim przypadku to jak gra w pokera z własnym ego. Trudno.. nic na siłę, trzeba dalej liczyć na cudowny balsam czasu, choć w tym momencie skuteczniejszy byłby raczej balsam pomorski. Nie jednak pora topić smutki w procentach, tym bardziej, że są one niezłymi pływakami. Trzeba szukać w tym wszystkim pozytywów. Ustawiam zatem swój optymistyczny realizm na optymalną wydajność. Wiem, że czeka mnie ponowne praktyczne zderzenie ze wszystkimi etapami relacji damsko-męskich. Kiedy to nastąpi? Niestety nie wiem.. a nawet nie chcę wiedzieć. Zaskoczenie i spontaniczność to najemnicy kojącego rany wszechmocnego czasu. Należy podpisać pakt z cierpliwością i dać bezpłatny urlop niektórym wspomnieniom. To powinno pomóc, o ile moja własna konsekwencja wytrzyma taką dietę. Jak to mawiał kardynał Wyszyński ”każda prawdziwa miłość musi mieć swój Wielki Piątek”.. tylko kto pości - miłość w stosunku do mnie czy ja do miłości? O tym może kiedy indziej. Teraz mam wiele istotnych spraw, dzięki którym funkcjonuje całkiem normalnie. I na pewno właśnie o nie zahaczy czekan przyszłych analiz i rozważań. Będę się wspinał i atakował kolejne pagórki, wzgórza, a może i jakieś szczyty.. Przyznam szczerze, iż kusi mnie kilka solidnych pisarskich wspinaczek, lecz zanim się zdecyduje muszę się konkretnie przygotować. Masyw ‘One Love’ został zdobyty, i z tej perspektywy nie jest już tak straszny. Z góry wszystko wygląda całkiem inaczej, wypada mi się tylko zachłysnąć tym wysokogórskim powietrzem i wyryć jakieś serduszko na powyższym drzewku. Tylko co w nim wpisać..?

Roball