15:04 / 23.06.2002
link
komentarz (0) | Jeszcze się nie zdecydowałem co i kiedy wypieprzyć, a teraz mój ulubiony Monty Python.
And now...
Bajka dla dzieci
Czołówka-skaczące rozkosznie animowane króliczki na tle sielankowego krajobrazu.
Przezenter: Eric Idle ulizany na stereotypową ciotę...W tle tapeta w kwiatuszki...
-Dzieńdobry dzieci-czas na poranną bajkę...jesteście gotowe?-uśmiecha się przymilnie..
-No to zaczynamy: Pewnego dnia czarodziejski chochlik Rikki poszedł odwiedzić Daisy bełkotkę w jej walącej się chatce-Idle ciągle uśmiecha się naiwnie-kretyńsko...Złapawszy ją brutalnie rzucił ja na łóżko zdzierając z niej (?,0)...-tu przerywa i dziwi się ogromnie...kartkuje książkę ...jest zakłopotany...w końcu znajduje następną nowelkę i dalej czyta uśmiechając się przepraszająco:
-Stary wilk morski kapitan Nick był nieobliczalnym rubasznym osiłkiem...Uwielbiał życie na morzu,lubił też kręcić się przy molo,gdzie mężczyźni...przebrani za kobiety (?,0)-prezenter totalnie zakłopotany..historia się powtarza i w końcu czyta kolejną opowieść:
-Czupiradłuś miał maleńki sklepik w cieniu czarodziejskiego dębu obok szumiastego krzewu w ciemnym zakątku magicznej polanki w leśnej dolinie... Sprzedawał w nim prezerwatywy i (?,0)...Idle zdziwiony,przechyla książkę,ogląda ją dokładnie i czyta urywki textów: dyscyplina,nagie ,melonem ...?!
Koniec porannej bajki-ta sama czołówka ale pod koniec igraszek króliczków przychodzi wielka,obleśna świnia i przygniatając króliki,zabija je...
Następna animacja: Ktoś stawia na ziemi księdza i typowego robotniko-chłopa (człowieka proletariackiego,0)...Ksiądz recytuje po łacinie rozgrzeszenie i zadaje pokutę -nachyla się coraz bardziej nad klęczącym proletariuszem i wbija go do ziemi.
|
