sinuhe // odwiedzony 115755 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (175 sztuk)
19:27 / 02.12.2010
link
komentarz (8)


mówimy tym samym językiem. Na co dzień z radia nam pyszczą wspólnymi wartościami. W Tele
to nawet mamy autorytety moralne. A przecież nie tylko ja noszę maskę na co dzień. A dzisiaj
patrzę w lustrze, odstaje

a może się je nosi na mocy wzajemnego uzależnienia, my nosimy swoje, a korporacje swoje maski.
Nie przypadkowo pisze o korporacji. Od jakiś dwudziestu lat pracują nad nami, wykształcają poczucie
winy na poziomie dziewiętnastowiecznych panienek ze stancji, ktoś nas pozbawia honoru i pracy,
a my czujemy się porzuceni


a przecież to są pasożyty, chwilowo władający poziomem naszego życia i krzywiący pokrętnie nasza
przyzwoitość. U źródła jest niby jakiś założyciel jakaś Gęba na ścianę w ozdobnych ramkach. Potem
połyka ich rekin albo inny trochę większy Leviatan. Nic od tej chwili do nich nie należy. Za nic nie ponoszą
odpowiedzialności. Marnotrawią tylko nasze nadzieje i lojalność


w tym kierunku zmierzam. Tak wygląda ich maska. Zachodni kapitalizm w którym bezczelnym bankierom
trzeba dawać darowizny z naszych oszczędności i podatków. Ostoja przyzwoitość. Opoka uczciwości
dryfująca wzorcami do swojego zdechłego już krewniaka, jakim był Komunizm


i dzisiaj zdjąłem z twarzy maskę Pana Józefa K. Dobrze mi służył ten bohater Procesu i Zamku. I powiem,
to była kreacja z wszech miar artystyczna, zbyt subtelna dla rewizorów którzy ja wzięli pod ocenę.
Na razie nie wkładam żadnej. Ostra i szczera znaczona dwiema lekkimi bruzdami twarz. Zauważyłem,
że w chwilach roztargnienia wszyscy mamy właśnie takie


mężczyznom dodaje to charakteru. Kobietom zmysłowości. A już na pewno kiedy mówią
z lekką chrypką po melanżu