sinuhe // odwiedzony 115318 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (175 sztuk)
07:59 / 21.09.2011
link
komentarz (14)
******




Sławomir Różyc - pieśń o końcach świata


łyżka na stole. Drewniana. Z podejściem
do wielu przypraw zgrabna i szczypiąca
w wielu językach w protokołach garnków
dyplomatyczna czerwień cynamonu
z szarfą przez piersi



a przecie wiadomo
jak te kurczaki łatwo tracą głowy
łyżka na stole. Długa, do mieszania
przyrząd żeglowny. Do stawiania fali



Obok zaś bajka, barwna, nie naiwna
po stronie fają kłębi się parowiec
przez okno niebo, a za ściana dudni
daleko daleko ...



niewidoczny pociąg



Ale myśl pewna
w podłużnych przeczuciach
jakie nic nie wiedząc nosisz za kołnierzem



i nagle zimą kiedy zapomniałeś
z podatkiem żywicznym kominkowy retor
z płomykiem do ciebie, z mową po polanach



szpilkami draśnie. Gdy pryskają iskry



Że się sypały miękkie chyba mokre
niewyczuwalne spiskowały sobie
kiedy piszczałaś i chlupocząc w błocie
nieomal do stawu zjechałaś na tyłach



za nic nam była ciemność i świetliki
i choć się dzisiaj przekąśnie wspomina
szyby zajęczały we mnie cienkim krzykiem
a tam gdzie stałaś



cienie ćmy chwytałem



Niemiłą bywa szpilka w tym teatrze
sucha jak ości wędrowna sośnina
jakby się nagle strop z trzaskiem załamał
podłogi szukała lana noga z brązu



Nie bardzo gruchnęło na tej naszej scenie
to chyba premiera ? Bo widziałem z boku
w jasnościach z ekranu, słupkiem stałaś, trusio
trochę ciebie tutaj, a kapkę w Kairze



Jak dowodzą księgi. Skry
kosmiczne znaki
fizyka się jawi ludziom nieświadomym



może zboczyły tnąc w powietrzu ptaka
w szklanym okienku zjawiska astralne



Jeśli z lambrekinu z jasnych zasłon w oknie
za kocem odtwarzał ktoś jarmarczną lipę
łyżka była księciem. Parowiec po niebie
kłębił się gdzie Jutro



Gdzie z śmiechu pożytek



Gdy kobieta milczy takie myszy szare
plecaczek na ramię – daaalej ! - na przechadzkę
i kot w naftalinie miejsce w dalszej szafie
pająk gubi wątki w ciemnym kacie strychu



Fasola trzaska jak złamany patyk
a że ją sypie nie trafiając w sagan
kobieta zawiesza tamten koniec świata



a w tym zwyczajnym
gdy do niego idzie

jest taka kształtna
gdy nie myśli wcale



spod szafki fasole na kolanach płasko
jak to kobieta gdzieś się zaokrągla



przejdźmy zatem obok, aby nie rozpraszać
dosadną figurą o kształtach dosadnych
na kartkach małych nasze końce świata
alkohol na wino raz pozamieniała



wtedy też błysło z brzegu się odbiłem
wierzgając nogami tyle sierpni lecę
a dzisiaj ... paaac ! na brzeg
koperta z rachunkiem



spotkanie z dentystą
w ubiegły wtorek
o czym zapomniałem



przy drobnej fasoli dudnieniach w Kairze
jeżeli się dowie ...
to już końców Koniec



*