2005.12.10 02:58:01

!do końca weekendu nlog nieczynny!
kontakt: gg i juventus@budweiser.com

komentarz (0)


2005.12.08 14:34:43

i dzisiaj do sQl...
no na szczescie juz po szkole...
strasznie miala cos ela wspominac o egzie, ale nic nie gadala do mnie. Dzien taki lekko nudnawy, nic nie bylo ciekawego do roboty, zreszta jak zawsze :P
dwie 4 z muzyki dzis zalapane, faajnie mimo tego, ze nie nawidze olszowki, a ta szmata sie jeszcze pluje do mnie...

na wf'ie mininoga i 2 bramki moje zast z blonska, bo dude chyba szlag trafil...

pierdole sciagne sobie jeszcze cos tj. jakis film i luuluu

cya

komentarz (1)


2005.12.07 14:22:49

Az z checia wbijam na nloga, bo wiele sie dzis wydarzylo.

@07.40- Kamilek wstaje, niestety w takim stanie, ze szkoda gadac, no coz czesc wierzy a czesc nie, ze mnie glowa jak chuj bolala, to jakas epidemia, bo mastersi padaja jak muchy...
@08.00- o tej porze podjalem ostateczna decyzje co do dnia dzisiejszego, jaka? juz wiecie :D
Wiec jednoznacznie zycie teraz uplynie pod znakiem snu i ewentualnego sluchania nuty.
@9.40- tak perfidnie mi sie wstalo, no ale coz zrobie sobie lekkie sniadanie cos sobie wypije(nie piwo) i spadam cos popracowac, trzeba bannery jeszcze oddac na serwis.

Jedno, co trzeba zaznaczyc, to to, ze gdy tak kogos glowa boli to ma dziwne zdarzenia jedno nastepujace po drugim:
@sen: snilo mi sie, ze biegne za obozem zaglady w plaszowie i nagle na lodzie poślizgnalem sie i lece z saltem 60m w dol, a tam nabity na pal twarza do ziemi i z usmiechem zakonczylem swoj zywot..

@juz za dnia: czlowiek mysli czesciej o smierci, zastanawia sie jak to w ogole jest, obmyslam, co macie zrobic jak odejde once for ever

@sen2: w tym momencie na gg pojawil sie bohater mojego snu- skoczek:
razem z nim schodze do piwnicy w moim bloku i otwieram stare drzwi a tam siegajaca do mojego kolana tarantula, spoko jazdaa :D, zamknalem drzwi i mowie o tym selfinowi, po wyjsciu stamtąd otwieraja sie drzwi glowne i skoczek mi mowi czy to to: wypierdala jakis ni to pajak no to chwast i to leci na mnie a ja biore i zaczynam to rekami rozszarpywac, nagle wbila mi kolce w rece i czulem sie jak mace windu w ostatniej swojej scenie w SW III. Pozniej do grocha wpierdolil sie waz, ktorego wypierdolilem za klatke, widac nauczylem sie tego z wildboyz'ów faajnie jak chcialem go wykopac z 5tki :D


po czym obudzilem sie i postanawiam spisac ta notatke, bowiem zaciekawilo mnie zjawisko jakim jest zgon ludzki
jedno jest pewne, ze sie o tym gadac nie boje...

za jakis czas wyskocze na pole po bounciaka i polaze przed kosciolem, bo mamy to jeb.... spotkanie

cya for all

komentarz (2)


2005.12.06 20:52:09

jedno zdanie dzis mozna tylko powiedziec:
spaac mi sie chce...

jak czlowiek wstaje z krzykiem i bulem wypisanym na twarzy to wiecie, pozniej jak sie biegnie na test z humana, z mysla, ze sie spoznilo, jak sie go napisalo okolo 30 min przed czasem, jak sie spalo i wybilo po siostrzenca, ktory zbesztal szczygla w sql i jak sie cos planuje to wiecie, ze mozna tak powiedziec

reasumujac: to tyle na dzis...

komentarz (0)


2005.12.05 17:20:33

Hohoho

jeeezu jak juz mam dosyc tego sloganu :P
Jestem tak zjarany po dzisiejszym dniu, ze krotko opisze co i jak.

@Rano: zaczelo sie wszystko od 8.25 w sQl, Kamilek ladnie z Mellerem poszli sie przebrac do kantorka pod 3b, by zabawiac miejscowa ludnosc w mikolajki.

@Pozniej: robilismy sobie 'bibe' z Mellerem w kantorku, bowiem staly tam butle po ewidentnie wydojonych winach, a my lazilismy przez pierwsze 45 min 'najebani' po sQl.

@Calkowity czas naszej eskapady to okolo 5 godzin i 30 minut. Wiec wiecie jak mnie musi napierdalac gardziel, za to gadanie do dzieci :)
ale nie zaluje zajefaaajnie bylo...
nakradlo sie soczkow i prinspolo :P
Odezwalem sie dzisiaj do okolo 960 osob

@Byly polewy i w ogole bylo boosko


--
@wczoraj: wstaje okolo 10.00 bowiem jebane betony przyjechaly do starego kurwa mac.
Nic poza wyjsciem do "kosciola" sie nie wydarzylo.
Okolo 18.30 wyszedlem na pole i poszedlem w strone wujka na proko. A tam WENEDA (kto wie to wie o co chodzi)
wylewalem non stop z siebie z tego co sie stalo i gdzie szedlem.
W koncu trafilem na owa dzielnice Proko i przesiedzialem u wujka na chacie okolo 4 godz, polewajac z wszystkiego, z czego sie dalo

komentarz (1)


2005.12.04 17:22:06

mam iscie zajebisty pomysł jak tu sobie umilic zycie w dzisiejszym tepym dniu


PS: 100 lat Kiket :P

btw: kto ma zdjecia zalass'a na kompie prosze pisac na gg
do mnie, pilna sprawa

komentarz (0)


2005.12.04 12:25:57

Uff, szkoda wielka szkoda, ze to juz sie skonczylo, bo bylo zajebiscie.
Dzien wprost booski mozna rzec :)
najpierw ladna pobudka o 11,00 i sprzatanko, czyli to co zawsze, pozniej jakos pogadalem z paroma osobami na gg
i szykowalem sie na wyjscie do tesco, a w tesco wiara ze starych 3 klas gim
dokladnie engelowa i koffinka
(pzdR) pogadanki na temat naszej kulawikowej jaka to ona nie jest i w ogole tak z 10 min, bo zwalilem sie do autobusu, bo ladnie trzeba bylo dojechac na os. zielone by zakupic ekwipunek w postaci nieokreslonej liczby browarow ... . Spotkalem pieknie ladnie skoczka i poszedlem sobie do domku przyszykowac sie i odniesc siorze zakupy.. tak jakos w domu do 19.10 zminal czas na nucie Still D.R.E. - ogolnie zajebista melodia.
Pozniej poletko z Daga i Natasza tak jakos do 23.00
bylo faajnie, wypilem sobie browarka, pogadalem posmialem sie i w ogole lepiej nie bylo od jakiegos miesiaca w sobote:)
pozniej spotkalem kiketa i sobie sztachnalem 1 porcje ziolka :P
a kikus coz poszedl do house'a a ja kontynuowalem wycieczke.
Chyba obeszlismy cale osiedle pytajac czy ktos wyjdzie, no ale nikt sie nie kwapi by w ogole nawet podejsc do domofonu, chwala tym co podeszli :P

pozniej wbilem do domu na chwile do Dagi i musialem naklaniac gerarda by nie puscil pary z ust bowiem widzial mnie z TysiakiE'm no ale sie chyba udalo

pozniej 8 mila juz u siebie,to chyba 2 raz, ale bylo fajnie... dorwalem reszte ekwipunku i poszedlem na godzine na pole, wiec tak do 2 mnie nie bylo w domu...
w tym czasie pogwizdalem na dziewczyny, by wyskoczyly do okna i ladnie pieknie 45 min spedzilem na gadaniu o wszystkim o czym sie da :P

faajnie bylo, Natacha zaliczyla dejavu zwiazane zemna, ciekaw jestem kiedy cos takiego bylo... :D

a pozniej tylko dom i tradycyjnie juz amr HH na glosnikach

o 3,30 spac

@niedziela: betony zajechaly na moja chate wiec musialem sie zmyc do "kosciola" jakos wyszlo

o teraz wlasnie wychadza z domu, uff nareszcie spokoj i $ w kieszieni :P

komentarz (3)


2005.12.02 21:17:39

Uff nareszcie koniec tyga...
Teraz nadszedl czas na sobote i jazdyyy
Dzis zamierzam troszke poszalec, co czesciowo wypelnilem...

@Rano: zaspany i spóźniony wbijam na matme, wiec jakos sie tam udal wstep w sql. Pozniej przyszedl czas na zasta z historii z Nowaczka, calkiem taka sobie ta baba, ale ma chyba głośnofobie czy jakos tak, lekcja zminela na robieniu testow z humana, twtedy to uswiadomilem sobie, ze human to moja przyszlosc faajnie bylo.

@Epicentrum dnia dzisiejszego mialo miejsce w 18B i nie dziwcie sie czemu spiewalismy na hoolu i na poolu
Hej najarana włuskowa kurwa jebana
to odwet za to, co zrobila na angolu, mieszko jestesmy z toba ona i pedagog to dwie wielkie cipy i nie boje sie tego napisac... tak faajnie, ze mieszko byl najarany na lekcji i spoko, ze w ogole przeszkadzal...

bleh jeden wielki kit, nic takiego nie bylo, a tu zamieszanie i z reszta wiecie co i jak pozniej bylo

WF i spiewki na prawie kazdego nauczyciela:
Kazdy to powie, w tej szkole rzadza uczniowie
Kazdy to powie, olszowka kocha sie w sowie
A na polaku makaron gada o ptaku
\i juz znane o najaranej//


reszte moich tekstow pamieta golombo i dave, no bo wiecie kamilek ma skleroze ja chuuuujj :P

LW i polski w sumie przeminely jak z bicza strzelil, nic nie pamietam

Jedno, co bylo fajne to przerwa z Koszykarka, Piasecka i Gorbusiem :P

osoby wtajemniczone wiedza o co chodzi
otak gorbi ooo taaaakk
troszke mi odjebalo

pozniej polewy w kosciele z kleczka i w ogole z moherowych beretow, od ktorych dostalismy opierdol ale kij im w te berety ...

chwilowa schadzka na polu i wizyta u dagi, no fajnie bylo jak nawijalem lamana wloszczyzna, przez co daga sie wq na mnie i musze ja ladnie przeprosic

SOROWKA DAGA:P

a teraz od 24 mam maraton:
American Pie - Wedding
8 Mile
Hotel Ruanda (Rwanda)
Piła 2

cya for all


:*

komentarz (2)


2005.12.01 18:06:37

Czlowiek tak sie wciagnie kiedys, ze zapomni o nlogu.
Tak teraz bylo zemna, nie pisalem chyba z 2 duuuze dni, no ale nie oszukujmy sie, bowiem nie bylo o czym pisac.
Zas teraz zdaje sobie sprawe, ze jest o czym:

@SR: niczym niewyrozniajacy sie dzien w sql, wszedzie te same osoby: uczniowie i nauczyciele; ten sam klimat,
ktory daje o sobie znac: "patrzcie jestem nie do zmiany" i rzeczywiscie tak pomyslalem, ale zast z historii z pr0. Cyran zmienilo caly dzien, ten polew ja jej lekcjach jednak robi swoje, trzeba wspomniec, ze polewalismy z dosyc ciekawego themate'u jakim byla: rewolujca w rosji, bleehh jak ja ruskich nie cierpie.. . Po powrocie z sql zajechalo monotonia, gdyz zmeczony kamilek odprawil sie na gg i poszedl spac na bagatela 3 godz., no ale spalo mi sie dobrze. Oprocz tego wizyta u Janka w domu, wizyta w pewnej chatce i house do 02.30...

@CZW: na dzien dobry wydawalo mi sie, ze sie spoznilem na polaka, ale ku szczesciu klasa nawet nie wbila do srodka sali, wiec ja poboznie wsiadam i jazdaa w skladzie: Skoczek, Dańcu, Grubszy no i moja skromna osoba. Stanowczo moge przyznac, ze 90% 2 lekcji polaka poszlo na gadanie o US a reszta, czyli to 10% na polewanie z makareny...
Po wbiciu na matme dojechala nas makarena, bo ktos urwal cos tam z gazetki, of course wiedziala do kogo podejsc, a ela hmmm wylookala wszystkich uwagowiczow ale jakos dziwnie omijajac mnie, no ale nie tylko tyle sie dzialo w tym dniu. Po matmie byla religia, czyli kumulacja dnia dzisiejszego w sql:
* nieuczciwe ocenianie andre
* "złe" siedzienie Frania i moje w ławce
* wojna na wszystko co sie da z Grubszym
* moje skurwysyńskie ocenienie zeszytu :D, mam wrazenie ze klasa sie ucisza jak ja mam zamiar wykurwic sie na calosc na lekcji, no ale nie wazne, bylo fajnie...

Na zast z chemii siemczonek ladnie pieknie sie osmieszyl swoja inteligencja, w rzeczy samej chuj mu w dupę... no i w zasadzie oprocz polewu z drewna to tyle z zycia w sql... zobaczycie cos ciekawego w poniedzialek...

Teraz ladnie siedze na gg i probuje znaleźć cos do roboty, wielka nudaa, oprocz tego gadam z Kolbaskieeem (pozdr :D) i czekam z utesknieniem jak wybije 20, to oznacza, ze mnie nie bedzie...

komentarz (1)


2005.11.29 23:41:28

Jezuu jak ten czas szybko leci...
juz za 56 minut ladnie pieknie bedzie środa :D

A wracajac do dnia dzisiejszego, to jakis taki dziwny...
kompletnie moge stwierdzic, ze nudny.
Jakos brak w nim takiego tchnienia, zycia, aby cos zrobic.
Jedyne co pamietam takowego ze szkoly to:
* sprzeczka ze Slysz
* rozjebka lekcji z Mieszkiem (biologia)

Co tam dodac mozna, ze Daga "snila" ze jej wbilem okolo 16 do domu, choc wbic sie dzis wbilem, chocby poto by ja obudzic...

pozniej lulu u Janka i pole z Tivanem i Selfinem xDD

jeszcze pozniej 2h u Dagi, ale jakies dretwe one byly, a szkoda :(:(

a teraz?? nuuuuuuudaaaaaa

ide na jakis seans xD

cya

komentarz (0)


2005.11.28 19:21:11

Aloha, dzis iscie hawajski dzien w our sql...
Zaczne od pierwszej lekcji, na ktorej pieknie dostalem opierdol od mrg Bilki, za kopanie pilki od siatki, sadze, ze to jeszcze byla uwaga, no ale 5 to mi wystarczy tych uwag :D

czlowiek zmeczony, choc niewiele udalem sie do szatni, ale po coz skoro caly dzien chodze w stroju hawajskim, wiec aloha wiara i ide na gejce, a na gejcy piekna kartkowka, o ktorej nic nie wiedziale, no ale sorry dostane chyba od bdb w gore, bo temat: stolice i panstwa Europy, a ja w wieku 6 czy 7 lat sie tym interesowalem, ah ta pamiec :P

po geografii przyszedl czas na kulminacje dnia dzisiejszego:
czytamy przemowienie na polskim i zaczynam ladnie do makarskiej i calej sali: "panie marszalku, wysoka izbo" pozniej po skończonej przemowie mialem czas jakies 15 min by odpoczac, bo znowu polonistka mi cos kazala czytac, a ja to samo, tylko, ze pozniej bylo inaczej: ja czytam a mieszko mi podrecznik wytraca a ja na cala sale: kurwa zajebie cie ;P
pozniej do babki, bo ktos sie smial a ja do niej: panie marszalku prosze uciszyc samoobrone, bo mi przerywaja
wg czesci osob rozjebalem lekcje polskiego, no ale -5 sie dostalo (gratki dla Sawy)

pozniej angol, nuda ta baba mi przypomina kota...

na przerwie dzialo sie cos boskiego, Wdaku polewal z pasiuta 24h na dobe i didi sie wkurwila zaczela go szczypac szarpac za reke a ja do niej z takim tekstem:
psiut spierdalaj stad, bo wolak by ci najebal jak szmacie" didi sie spiela i poszla do wood'a xD

na WF'ie nic i na chemii polew z nalewczynskiej

pozniej tylko rzucanie w szkole sniegiem, gg odespanie 1,5h i siedzenie na gg...


aloha maj frends

komentarz (5)


2005.11.27 21:50:50

łeee jutro do sql...
tylko tak moge zaczac dzisiejsza notke, no ale owy dzien sie zmienil lekko :P byl spooczko

@zaczalem od 11.30 by po codziennej higienie (jak to brzmi bhp rulezz xD) udać sie do kościoła pw. "Świętej Dagi xD" normalnie jazdaa, a tam fałszywy zakład o racje xDD...

pozniej legalne siedzenie na gg, coz mozna wiecej w niedziele robic, łehh n00dy... probowalem cosik naskrobac w photoshopie, ale sie nie udalo

jakos tak okolo 17.00 wyszedlem na pole, a ze nikt nie wyszedl to coz, poszedlem daleko, daleko... i tak zminely 2 godzinki na rozmowie xDD, w ogole ktora nie byla zapowiedziana... ale fajnie bylo, pozniej z mysla o derbach polski mialem wbic sie na chate do wujszka, wiece zawsze jakis browarek... ale nie chcialo mi sie kompletnie wiec wbilem na swoje domostwo, pogadalem z kilkoma osobami na gg i do tej pory siedze ogladajac tv, nic nawet w tv nie ma

aha, w bearshare'erze ciagnie sie 8 mila i 2 czesc SW, no za jakies 16 godzin pieknie ladnie bedzie juz u mnie xDD

a teraz coz porobie, skoncze jakies lekcje, wykapie sie i do okolo 2 siedze na gg lub na fm'ie...

komentarz (1)


2005.11.27 02:49:41

Szkoda, ze ten dzień sie skończył, taki faajny, no ale historia sie zatacza koło :P

Zaczelo sie wszystko od 13.00 czlowiek wiecznie nie wyspany a tu wstaje pieknie o w pół do 2
i widac humorek na jego twarzy po cujowszej nocy...
brzuch mnie bolal, ze az myslalem, ze umre no ale nie mieliscie tej przyjemnosci, by mnie pochowac...

Posprzatalem w pokoju jak co tydzien, tylko ze sprzatam prawie codziennie, ale dzis jakos mocniej, no ale chuj z tym...

Po zjedzieniu lekkiego "lunchu" pogadalem chwile z wiarą na gg/tlenie...

okolo 16 wybilem na zaplanowany wypad poza osiedle, dokladnie na prokocim...

wiec tak po milym spacerku na prokocimiu i kozlowku okolo 20 zasiadlem znowu na kompa, no ale nasz koffany Meller wypierdolil mnie na pole... trza pobawic sie z windowsem... no coz poszedlem

pozniej z nim wstapilismy na plebanie, bo zalas mial ogladac match, ktory Cracovia przegrala :((
ale tam jest... dyskoteka, a my zapierdolilismy gladko zarelko i znowu do domu...

pozniej juz tylko pogadanki na gygy przeplatane z administracja na forum...

dorwalem bearshare'a i posciagam sobie jakies filmiki na kompa xD

dorwalem kilka nut 2pac'ka okolo 7 i coz wiecej...

aha poklocilem sie z guzikowska, w rzeczywistosci chuj z nia, no ale mniejsza oto... :DD

male nieporozumienie z pewna Osobka, ktore zazegnalem chyba... ta Osoba pewnie sie skapnie, gdy to przeczyta, ale to moja wina...

teraz dyzur z wdakiem (pozdr) na kompach, bo nikogo nie ma...

jeszcze odwiedzilem na jakis czas łąki w nocy od okolo 1.30

a teraz siedze i zamoolam :((

cya for all and...

komentarz (1)


2005.11.25 14:50:23

Bracia i Siostry...
Nie pisalem caly jeden dzien rotfl...

Coz to sie ciekawego wydarzylo w swiecie u mnie to napewno pare osob wie...

@czwartek: najdluzszy dzien szkolny i zarazem najbardziej popierdolony jaki moze byc, 3 polaki z makarska i mozna Sz. P ocipiec...
Niektorzy twierdza, ze caly wysilek makareny rozjebalem w 5 minut...
-uzupelnialismy testy humanistyczne i byl tam ciekawy rysunek jak stary dziadek daje dziewczynce lizaka, trzeba to bylo sparodiowac wiec ja sie zabralem do roboty...
podstawilem taki tekst: " ja nie ugryzę, ale ty możesz go wziąć do buzi" i nie wiem czemu, ale cala klasa zaczela sie polewac =D

pozniej n00dna matma i jakze nudne inne lekcje... nic wiecej pozatym, ze za darcie sie na wf'ie dostalem przyslowiowy opierdol... a na chemii nalewczynska pierdolila o jakze ciekawych barwach roztworow i zasad... reakcje strąceniowe bleeeh

pozniej ladnie pieknie poszedlem do Dagi aby znowu sie uśmiac, a bylo z czego...
wchodze i zastaje dage w lozku z otwarta buzka (ciekaw jestem co sobie snila xD) no i trzeba ja obudzic a ona jesio przez jakies 15 min ledwo kontaktowala...
pozniej wpadla Natasza i pogadalismy sobie o filmach no bo i czym innym by tu gadac, aha o moich wybrykach...

fajnie bylo jak Daga wchodzi do pokoju a ja jej kolke na glowe zrzucam zza drzwi... cale szczescie, ze nie dostala...

@piatek: jak zwykle matma i lw chujowizna zajechalo totalna, jedyne z czego polewalem do z mojego zwiazku z Gorba i Lakiem xD jeszcze sie dopial wcislok i jakos wyszlo... pozniej na polskim pisalismy przemowienie i of course all class byla niegrzeczna, w wielkim tego slowa znaczeniu... ja ladnie z Sawa i skoczem pisalem przemowienie a Dawid zachecal do walki z (L) na spiewy..

"Chuj Ci na imię M******a ty skurwysynie =D"

komentarz (5)


2005.11.24 01:14:14

Jak to nasz koffany Ceeb00l napisal filmy po 23 niedostepne dla zaLLass'a

komentarz (1)


2005.11.23 20:19:05

Yeah... coz to byl za dzien normalnie nie mam sie sily smiac...
trzeba podziekowac Dadze za 4 godziny zajebistego rotfl'owania z wszystkiego z czego sie da...

zaczynajac od squoli a konczac na paris hilton...(of course z malymi/duzymi wyjatkami)

zdecydowanie od soboty najlepszy dzien calego tygodnia jak narazie...
miazdzaca byla sprawa z gitara, normalnie czulem sie jak
Banderas w piosence El Mariachi, ktora to tak uwielbia moj 'koffany sasiad' ... ah te hiszpanskie klimaty...

trzeba zaznaczyc, ze Daga pojmuje moj jak ona to mowi: "fajny" śmiech a'la Dan Joyce z Dirty Sanhez 2...

jednak najlepsze co zapamietalem z tej wizyty to moj tekst:
"gdybym myslal chujem to by moj chuj mial piatki a nie ja..."
taki nijaki, ale jest :D

A co do terazniejszej pory to zamierzam pograc w FM'a i poogladac qltowy film- enter the dragon xD....

komentarz (6)


2005.11.22 21:30:55

... normalnie dzisiaj wybuchowa mieszanka zamiast dnia...
Czemu?; juz wyjasniam.

Otoz wszystko sie zaczelo od niewinnego j. polskiego, na ktorym polewalem z tego, jak bak kloci sie z makarena o to jak ona ma do niego mowic, aczkolwiek juz sie do tego przyzwyczailem... pozniej fizyka i jak zwykle popierdolony nastroj slyszki, ta kobieta to istny dynamit...
na biologii najlepsza chwila- dostalem od Sowy bdb z zachowania na lekcji :] wylew...
angielski i francuski minely rownie nudno co tureckie kazanie...

pozniej juz tylko zylem jednym- Derby! nawet z tej okazji i na prosbe Janka zrobilem tapetke
D0WNLOAD...
cala nasza koffana paczka niemilosiernie czekala na pierwszy gwizdek sedziego...

na poczatek zabralem Janka i wybylismy po "towar" do miejscowego chlewu zwanego tesco...

pozniej bawilem sie w majster HH i latalem ze smycza perly(pies Janka) po korytarzu... zaopatrzylismy sie w Kozaka i Skoczka no i andiamo to chiesa...

a tam juz polew z 2 osob... zalass i kapa tak bacznie ogladali mecz, ze myslalem, ze zdechne chyba to byl ich pierwszy raz, albo slynne wypowiedzi kapy - jaki to jest ekspert od pilki to mnie miazdzy...
pomijajac juz fakt, ze Cracovia dostala 0:3 ...

a po meczu nic jeszcze raz polewalem z naszego majstra i jego popychadla no ale zaraz zaraz, przeciez naszym tematem tabu byl tez ziemniak, ja pierdole ale poszlo na niego slow jak chuuujem strzelil...

teraz ziemniaka super opis: " na kolana na kolana "
bidocek sie przerazil bo mu zagrozilem "zamknij ryj..."

rotfl...

komentarz (2)


2005.11.21 20:56:58

zle si dzieje, ze ja nawet zapominam coz mam ciekawgo do opowiedzenia...

dzisiejszy dzionek taki jakby innym xD - moze dlatego, ze to poniedzialek, sam nie wiem.
Minal pod znakiem "esH0l" xD bowiem polewy dnia dzisiejszego byly na korytarzu w szkole zaczelo sie od starego kopania po plecakach i sciagania dresow xD miazga poprzez tlumaczenie Kalisiowej jak sie robi dzieci konczac na spychaniu doniczek z kwiatkami za pomoca otwieranych drzwi, do ktorych byly przywiazane... .
Pozniej juz tylko byly dretwiejsze lekcje no WF jesio taaki rozbudowany
gruby bawil sie pilka na lekcji a ja rozpierdalalem za plecami nalewczynska na chemii

ostatnio tez odnosze wrazenie, ze ta kobiecina jest dziwna, mam podstawy twierdzic, ze jest po*****a...

a po squoli nacieranko i tyle...

dziwnie lekko nudny dzionek a i jeszcze pobujalem sie z Thomasem po łosiedlu polewalismy z pewnych osob i skminilismy fajny plan ...


cya

EDIT:
zapraszam na b00ga Gołębia ...

GLOMB's Bl00g

komentarz (5)


2005.11.20 12:12:29

Ludzie, co powlew to sie ździwicie...
śniegu na polu robi sie juz wiecej, no ale nie otym mam zamiar pisac, gdyz to co bylo smieszne dzialo sie wczesniej i w zupelnie innym miejscu...

@Jak kazdy obywatel xD wstaje sobie rano... trza zapierdalac do kosciola, no bez jaj na 9,30.. ja wstaje tak moze 15-20 min wczesniej, umyty i lekko niewyspany zap**** do kosciola...
no coz bierzmowanie i basta z zaklamaniem do deski grobowej...

a w kosciele no cosh, na dzien dobry spotykam zalassa, to to biore go do przodu bo tam janek i cala gromada siedzi, co mnie zaciekawilo to lapa- nie ma chuja jego ubior byl zajebisty:
^bucisze vansy- szkoda, ze nie prawdziwe
^kamizeleczka- jak wyszmacona suka
^kaptur- caly ospermiony i owlosiony

z zaciekawieniem i ze smiechem na twarzy spogladalem coz on wyprawia, jedynie caly czas lizal dupe zalassowi i zwiazywal Jagiella z Jankiem, wiec to tyle z jego strony, obok niego wiecznie 'lubiany' przez wszystkich drwal, ktory wygladal jak zwykle- jak idiota...
brakowalo mi mellera, bowiem siedzialem w lawce z jakas babcia, bo mi frajer zalass zajal miejsce...
po mszy ladnie dosiadla sie Kaska i Meller, wiec zaczelismy polewac, a brodziok(czyt. nasz proboszcz) z takim tekstem do mnie: "Kamil, bo bedziesz ogladal mecz na blonach..." a kogut po cichu to "az tam prad dochodzi"

wiecznie z meller poruszalismy temat kazdego, kto nam wpadl w oko, szczegolnie byl to kapa i drzewo, no coz nie moja wina, ze ich tak lubimy...

po mszy polewalismy z gamy i wpadlismy do abc'aka i amag'u aby sprawdzic co sie kurwa swieci w sklepach...

@wczoraj: kiedy padl mi net myslalem, ze sie rozpierdole ;czemu??? bowiem nie mialem co robic, dogralem chwile juve i dalej 1 miejsce... pozniej okolo 1.10 wypierdolilem sie na pole ze smieciami i wycieralem kake z pod moich bucishy...
lekkim truchtem udalem sie do groszka po zubra
a po powrocie poogladalem †v i spierdolilem sie na spoczynek


no coz chcec wiecej...
narazie spadam ide sobie pograc w FM'a

cya

komentarz (1)


2005.11.19 20:53:16

Dzisiaj normalnie dziwny dzien...
@rano: wstaje obudzony przez koffanego Janka okolo 10.01
Janeczeek chce sie dowiedziec co i jak z GK wyrazajac przy tym swoja niechec do wyjazdu dzis...
no cosh, do okolo 11.30 spokoj, pozniej moj koffany mello wbija po mnie, a ja zmieszany co mam robic, no chuj jade mysle sobie bedzie fajnie nawet w 3...
i tak:
Kudlacz- nie da rady
Janek- nie chce mu sie
Thomas- nie ma go w house
wiec wybijamy sami a o zalasie juz nie wspominajac...

Tradycyjnie juz ufamy mpk s.a. w dojeździe na miejsce. Tam w drodze byl polew:
najpierw w 502 zbita do kozlowka, bo przesiadka do tramwaju, no to my nasz speed xD i do tramwaju.
Po drodze zaliczylem typkowi bara bo sie śpieszylem a on nie skrecil no i juz w tramwaju zaczelismy zlewac z jednego cześka, mowie Wam faajnie.
W podgorzu z meller skapnął sie ze mozemy tu wysiasc 10 sekund przed sygnalem xD a wiec dluzsza droga...

Pozniej idziemy przez chyba 2 km aby tam dojsc, na wlosach snieg, wiec proste rozumowanie, ze trzeba nam nizoral xD... minelismy 3 panny z gim( Dziunia wie o kim mowa xD ). A w GK jak to w GK mello oprowadzil mnie po salonie subaru xD, znawca mozna powiedziec w 99% :D...

Pozniej wbita do KeFe(C)Si jak to kacu mówi
wpierdolilismy co trzeba a ja wywalilem do kosza okolo 1zl w sosie majonezowo-czosnkowym blehhh xxxxx.. .

Poogladalismy sklepy i w NY zrobilismy sobie konkurs na najbardziej oblesny ciuch, poszly wiec w obieg najbardziej pedalskie szmateksy no cóż to tyle w NY.
Jeszcze obiadzik powtorka w KFC i nasza droga alma i 6pak... nie piwa tylko Pepsi i opowieści zza lasu jako temat tabu.

Wracajac o malo nie rozpierdolilem maszynisty, ktory nas wysadzil petli za tesco, pomijajac fakt, ze zwrocilem pepsi na schodach tramwaju...

Wracajac do house'a udawalismy zuli i zwracalismy resztki na drodze, Mello zaliczyl kilka gleb przed dziadkami i to chyba tyle...

Teraz gram w FM'a

juve 1 okolo 40 pkt...

Edit:

Sprzedam!!!
Czarne, skórzane i oryginalne podarte halówki firmy MC Arthur. Dodać należy, iż mają juz one swoje lata...
kupilem je za kase z koledy...

ZalaSS


komentarz (5)