2005.12.10 02:58:01

!do końca weekendu nlog nieczynny!
kontakt: gg i juventus@budweiser.com

komentarz (0)


2005.12.08 14:34:43

i dzisiaj do sQl...
no na szczescie juz po szkole...
strasznie miala cos ela wspominac o egzie, ale nic nie gadala do mnie. Dzien taki lekko nudnawy, nic nie bylo ciekawego do roboty, zreszta jak zawsze :P
dwie 4 z muzyki dzis zalapane, faajnie mimo tego, ze nie nawidze olszowki, a ta szmata sie jeszcze pluje do mnie...

na wf'ie mininoga i 2 bramki moje zast z blonska, bo dude chyba szlag trafil...

pierdole sciagne sobie jeszcze cos tj. jakis film i luuluu

cya

komentarz (1)


2005.12.07 14:22:49

Az z checia wbijam na nloga, bo wiele sie dzis wydarzylo.

@07.40- Kamilek wstaje, niestety w takim stanie, ze szkoda gadac, no coz czesc wierzy a czesc nie, ze mnie glowa jak chuj bolala, to jakas epidemia, bo mastersi padaja jak muchy...
@08.00- o tej porze podjalem ostateczna decyzje co do dnia dzisiejszego, jaka? juz wiecie :D
Wiec jednoznacznie zycie teraz uplynie pod znakiem snu i ewentualnego sluchania nuty.
@9.40- tak perfidnie mi sie wstalo, no ale coz zrobie sobie lekkie sniadanie cos sobie wypije(nie piwo) i spadam cos popracowac, trzeba bannery jeszcze oddac na serwis.

Jedno, co trzeba zaznaczyc, to to, ze gdy tak kogos glowa boli to ma dziwne zdarzenia jedno nastepujace po drugim:
@sen: snilo mi sie, ze biegne za obozem zaglady w plaszowie i nagle na lodzie poślizgnalem sie i lece z saltem 60m w dol, a tam nabity na pal twarza do ziemi i z usmiechem zakonczylem swoj zywot..

@juz za dnia: czlowiek mysli czesciej o smierci, zastanawia sie jak to w ogole jest, obmyslam, co macie zrobic jak odejde once for ever

@sen2: w tym momencie na gg pojawil sie bohater mojego snu- skoczek:
razem z nim schodze do piwnicy w moim bloku i otwieram stare drzwi a tam siegajaca do mojego kolana tarantula, spoko jazdaa :D, zamknalem drzwi i mowie o tym selfinowi, po wyjsciu stamtąd otwieraja sie drzwi glowne i skoczek mi mowi czy to to: wypierdala jakis ni to pajak no to chwast i to leci na mnie a ja biore i zaczynam to rekami rozszarpywac, nagle wbila mi kolce w rece i czulem sie jak mace windu w ostatniej swojej scenie w SW III. Pozniej do grocha wpierdolil sie waz, ktorego wypierdolilem za klatke, widac nauczylem sie tego z wildboyz'ów faajnie jak chcialem go wykopac z 5tki :D


po czym obudzilem sie i postanawiam spisac ta notatke, bowiem zaciekawilo mnie zjawisko jakim jest zgon ludzki
jedno jest pewne, ze sie o tym gadac nie boje...

za jakis czas wyskocze na pole po bounciaka i polaze przed kosciolem, bo mamy to jeb.... spotkanie

cya for all

komentarz (2)


2005.12.06 20:52:09

jedno zdanie dzis mozna tylko powiedziec:
spaac mi sie chce...

jak czlowiek wstaje z krzykiem i bulem wypisanym na twarzy to wiecie, pozniej jak sie biegnie na test z humana, z mysla, ze sie spoznilo, jak sie go napisalo okolo 30 min przed czasem, jak sie spalo i wybilo po siostrzenca, ktory zbesztal szczygla w sql i jak sie cos planuje to wiecie, ze mozna tak powiedziec

reasumujac: to tyle na dzis...

komentarz (0)


2005.12.05 17:20:33

Hohoho

jeeezu jak juz mam dosyc tego sloganu :P
Jestem tak zjarany po dzisiejszym dniu, ze krotko opisze co i jak.

@Rano: zaczelo sie wszystko od 8.25 w sQl, Kamilek ladnie z Mellerem poszli sie przebrac do kantorka pod 3b, by zabawiac miejscowa ludnosc w mikolajki.

@Pozniej: robilismy sobie 'bibe' z Mellerem w kantorku, bowiem staly tam butle po ewidentnie wydojonych winach, a my lazilismy przez pierwsze 45 min 'najebani' po sQl.

@Calkowity czas naszej eskapady to okolo 5 godzin i 30 minut. Wiec wiecie jak mnie musi napierdalac gardziel, za to gadanie do dzieci :)
ale nie zaluje zajefaaajnie bylo...
nakradlo sie soczkow i prinspolo :P
Odezwalem sie dzisiaj do okolo 960 osob

@Byly polewy i w ogole bylo boosko


--
@wczoraj: wstaje okolo 10.00 bowiem jebane betony przyjechaly do starego kurwa mac.
Nic poza wyjsciem do "kosciola" sie nie wydarzylo.
Okolo 18.30 wyszedlem na pole i poszedlem w strone wujka na proko. A tam WENEDA (kto wie to wie o co chodzi)
wylewalem non stop z siebie z tego co sie stalo i gdzie szedlem.
W koncu trafilem na owa dzielnice Proko i przesiedzialem u wujka na chacie okolo 4 godz, polewajac z wszystkiego, z czego sie dalo

komentarz (1)


2005.12.04 17:22:06

mam iscie zajebisty pomysł jak tu sobie umilic zycie w dzisiejszym tepym dniu


PS: 100 lat Kiket :P

btw: kto ma zdjecia zalass'a na kompie prosze pisac na gg
do mnie, pilna sprawa

komentarz (0)


2005.12.04 12:25:57

Uff, szkoda wielka szkoda, ze to juz sie skonczylo, bo bylo zajebiscie.
Dzien wprost booski mozna rzec :)
najpierw ladna pobudka o 11,00 i sprzatanko, czyli to co zawsze, pozniej jakos pogadalem z paroma osobami na gg
i szykowalem sie na wyjscie do tesco, a w tesco wiara ze starych 3 klas gim
dokladnie engelowa i koffinka
(pzdR) pogadanki na temat naszej kulawikowej jaka to ona nie jest i w ogole tak z 10 min, bo zwalilem sie do autobusu, bo ladnie trzeba bylo dojechac na os. zielone by zakupic ekwipunek w postaci nieokreslonej liczby browarow ... . Spotkalem pieknie ladnie skoczka i poszedlem sobie do domku przyszykowac sie i odniesc siorze zakupy.. tak jakos w domu do 19.10 zminal czas na nucie Still D.R.E. - ogolnie zajebista melodia.
Pozniej poletko z Daga i Natasza tak jakos do 23.00
bylo faajnie, wypilem sobie browarka, pogadalem posmialem sie i w ogole lepiej nie bylo od jakiegos miesiaca w sobote:)
pozniej spotkalem kiketa i sobie sztachnalem 1 porcje ziolka :P
a kikus coz poszedl do house'a a ja kontynuowalem wycieczke.
Chyba obeszlismy cale osiedle pytajac czy ktos wyjdzie, no ale nikt sie nie kwapi by w ogole nawet podejsc do domofonu, chwala tym co podeszli :P

pozniej wbilem do domu na chwile do Dagi i musialem naklaniac gerarda by nie puscil pary z ust bowiem widzial mnie z TysiakiE'm no ale sie chyba udalo

pozniej 8 mila juz u siebie,to chyba 2 raz, ale bylo fajnie... dorwalem reszte ekwipunku i poszedlem na godzine na pole, wiec tak do 2 mnie nie bylo w domu...
w tym czasie pogwizdalem na dziewczyny, by wyskoczyly do okna i ladnie pieknie 45 min spedzilem na gadaniu o wszystkim o czym sie da :P

faajnie bylo, Natacha zaliczyla dejavu zwiazane zemna, ciekaw jestem kiedy cos takiego bylo... :D

a pozniej tylko dom i tradycyjnie juz amr HH na glosnikach

o 3,30 spac

@niedziela: betony zajechaly na moja chate wiec musialem sie zmyc do "kosciola" jakos wyszlo

o teraz wlasnie wychadza z domu, uff nareszcie spokoj i $ w kieszieni :P

komentarz (3)


2005.12.02 21:17:39

Uff nareszcie koniec tyga...
Teraz nadszedl czas na sobote i jazdyyy
Dzis zamierzam troszke poszalec, co czesciowo wypelnilem...

@Rano: zaspany i spóźniony wbijam na matme, wiec jakos sie tam udal wstep w sql. Pozniej przyszedl czas na zasta z historii z Nowaczka, calkiem taka sobie ta baba, ale ma chyba głośnofobie czy jakos tak, lekcja zminela na robieniu testow z humana, twtedy to uswiadomilem sobie, ze human to moja przyszlosc faajnie bylo.

@Epicentrum dnia dzisiejszego mialo miejsce w 18B i nie dziwcie sie czemu spiewalismy na hoolu i na poolu
Hej najarana włuskowa kurwa jebana
to odwet za to, co zrobila na angolu, mieszko jestesmy z toba ona i pedagog to dwie wielkie cipy i nie boje sie tego napisac... tak faajnie, ze mieszko byl najarany na lekcji i spoko, ze w ogole przeszkadzal...

bleh jeden wielki kit, nic takiego nie bylo, a tu zamieszanie i z reszta wiecie co i jak pozniej bylo

WF i spiewki na prawie kazdego nauczyciela:
Kazdy to powie, w tej szkole rzadza uczniowie
Kazdy to powie, olszowka kocha sie w sowie
A na polaku makaron gada o ptaku
\i juz znane o najaranej//


reszte moich tekstow pamieta golombo i dave, no bo wiecie kamilek ma skleroze ja chuuuujj :P

LW i polski w sumie przeminely jak z bicza strzelil, nic nie pamietam

Jedno, co bylo fajne to przerwa z Koszykarka, Piasecka i Gorbusiem :P

osoby wtajemniczone wiedza o co chodzi
otak gorbi ooo taaaakk
troszke mi odjebalo

pozniej polewy w kosciele z kleczka i w ogole z moherowych beretow, od ktorych dostalismy opierdol ale kij im w te berety ...

chwilowa schadzka na polu i wizyta u dagi, no fajnie bylo jak nawijalem lamana wloszczyzna, przez co daga sie wq na mnie i musze ja ladnie przeprosic

SOROWKA DAGA:P

a teraz od 24 mam maraton:
American Pie - Wedding
8 Mile
Hotel Ruanda (Rwanda)
Piła 2

cya for all


:*

komentarz (2)


2005.12.01 18:06:37

Czlowiek tak sie wciagnie kiedys, ze zapomni o nlogu.
Tak teraz bylo zemna, nie pisalem chyba z 2 duuuze dni, no ale nie oszukujmy sie, bowiem nie bylo o czym pisac.
Zas teraz zdaje sobie sprawe, ze jest o czym:

@SR: niczym niewyrozniajacy sie dzien w sql, wszedzie te same osoby: uczniowie i nauczyciele; ten sam klimat,
ktory daje o sobie znac: "patrzcie jestem nie do zmiany" i rzeczywiscie tak pomyslalem, ale zast z historii z pr0. Cyran zmienilo caly dzien, ten polew ja jej lekcjach jednak robi swoje, trzeba wspomniec, ze polewalismy z dosyc ciekawego themate'u jakim byla: rewolujca w rosji, bleehh jak ja ruskich nie cierpie.. . Po powrocie z sql zajechalo monotonia, gdyz zmeczony kamilek odprawil sie na gg i poszedl spac na bagatela 3 godz., no ale spalo mi sie dobrze. Oprocz tego wizyta u Janka w domu, wizyta w pewnej chatce i house do 02.30...

@CZW: na dzien dobry wydawalo mi sie, ze sie spoznilem na polaka, ale ku szczesciu klasa nawet nie wbila do srodka sali, wiec ja poboznie wsiadam i jazdaa w skladzie: Skoczek, Dańcu, Grubszy no i moja skromna osoba. Stanowczo moge przyznac, ze 90% 2 lekcji polaka poszlo na gadanie o US a reszta, czyli to 10% na polewanie z makareny...
Po wbiciu na matme dojechala nas makarena, bo ktos urwal cos tam z gazetki, of course wiedziala do kogo podejsc, a ela hmmm wylookala wszystkich uwagowiczow ale jakos dziwnie omijajac mnie, no ale nie tylko tyle sie dzialo w tym dniu. Po matmie byla religia, czyli kumulacja dnia dzisiejszego w sql:
* nieuczciwe ocenianie andre
* "złe" siedzienie Frania i moje w ławce
* wojna na wszystko co sie da z Grubszym
* moje skurwysyńskie ocenienie zeszytu :D, mam wrazenie ze klasa sie ucisza jak ja mam zamiar wykurwic sie na calosc na lekcji, no ale nie wazne, bylo fajnie...

Na zast z chemii siemczonek ladnie pieknie sie osmieszyl swoja inteligencja, w rzeczy samej chuj mu w dupę... no i w zasadzie oprocz polewu z drewna to tyle z zycia w sql... zobaczycie cos ciekawego w poniedzialek...

Teraz ladnie siedze na gg i probuje znaleźć cos do roboty, wielka nudaa, oprocz tego gadam z Kolbaskieeem (pozdr :D) i czekam z utesknieniem jak wybije 20, to oznacza, ze mnie nie bedzie...

komentarz (1)


2005.11.29 23:41:28

Jezuu jak ten czas szybko leci...
juz za 56 minut ladnie pieknie bedzie środa :D

A wracajac do dnia dzisiejszego, to jakis taki dziwny...
kompletnie moge stwierdzic, ze nudny.
Jakos brak w nim takiego tchnienia, zycia, aby cos zrobic.
Jedyne co pamietam takowego ze szkoly to:
* sprzeczka ze Slysz
* rozjebka lekcji z Mieszkiem (biologia)

Co tam dodac mozna, ze Daga "snila" ze jej wbilem okolo 16 do domu, choc wbic sie dzis wbilem, chocby poto by ja obudzic...

pozniej lulu u Janka i pole z Tivanem i Selfinem xDD

jeszcze pozniej 2h u Dagi, ale jakies dretwe one byly, a szkoda :(:(

a teraz?? nuuuuuuudaaaaaa

ide na jakis seans xD

cya

komentarz (0)


2005.11.28 19:21:11

Aloha, dzis iscie hawajski dzien w our sql...
Zaczne od pierwszej lekcji, na ktorej pieknie dostalem opierdol od mrg Bilki, za kopanie pilki od siatki, sadze, ze to jeszcze byla uwaga, no ale 5 to mi wystarczy tych uwag :D

czlowiek zmeczony, choc niewiele udalem sie do szatni, ale po coz skoro caly dzien chodze w stroju hawajskim, wiec aloha wiara i ide na gejce, a na gejcy piekna kartkowka, o ktorej nic nie wiedziale, no ale sorry dostane chyba od bdb w gore, bo temat: stolice i panstwa Europy, a ja w wieku 6 czy 7 lat sie tym interesowalem, ah ta pamiec :P

po geografii przyszedl czas na kulminacje dnia dzisiejszego:
czytamy przemowienie na polskim i zaczynam ladnie do makarskiej i calej sali: "panie marszalku, wysoka izbo" pozniej po skończonej przemowie mialem czas jakies 15 min by odpoczac, bo znowu polonistka mi cos kazala czytac, a ja to samo, tylko, ze pozniej bylo inaczej: ja czytam a mieszko mi podrecznik wytraca a ja na cala sale: kurwa zajebie cie ;P
pozniej do babki, bo ktos sie smial a ja do niej: panie marszalku prosze uciszyc samoobrone, bo mi przerywaja
wg czesci osob rozjebalem lekcje polskiego, no ale -5 sie dostalo (gratki dla Sawy)

pozniej angol, nuda ta baba mi przypomina kota...

na przerwie dzialo sie cos boskiego, Wdaku polewal z pasiuta 24h na dobe i didi sie wkurwila zaczela go szczypac szarpac za reke a ja do niej z takim tekstem:
psiut spierdalaj stad, bo wolak by ci najebal jak szmacie" didi sie spiela i poszla do wood'a xD

na WF'ie nic i na chemii polew z nalewczynskiej

pozniej tylko rzucanie w szkole sniegiem, gg odespanie 1,5h i siedzenie na gg...


aloha maj frends

komentarz (5)


2005.11.27 21:50:50

łeee jutro do sql...
tylko tak moge zaczac dzisiejsza notke, no ale owy dzien sie zmienil lekko :P byl spooczko

@zaczalem od 11.30 by po codziennej higienie (jak to brzmi bhp rulezz xD) udać sie do kościoła pw. "Świętej Dagi xD" normalnie jazdaa, a tam fałszywy zakład o racje xDD...

pozniej legalne siedzenie na gg, coz mozna wiecej w niedziele robic, łehh n00dy... probowalem cosik naskrobac w photoshopie, ale sie nie udalo

jakos tak okolo 17.00 wyszedlem na pole, a ze nikt nie wyszedl to coz, poszedlem daleko, daleko... i tak zminely 2 godzinki na rozmowie xDD, w ogole ktora nie byla zapowiedziana... ale fajnie bylo, pozniej z mysla o derbach polski mialem wbic sie na chate do wujszka, wiece zawsze jakis browarek... ale nie chcialo mi sie kompletnie wiec wbilem na swoje domostwo, pogadalem z kilkoma osobami na gg i do tej pory siedze ogladajac tv, nic nawet w tv nie ma

aha, w bearshare'erze ciagnie sie 8 mila i 2 czesc SW, no za jakies 16 godzin pieknie ladnie bedzie juz u mnie xDD

a teraz coz porobie, skoncze jakies lekcje, wykapie sie i do okolo 2 siedze na gg lub na fm'ie...

komentarz (1)


2005.11.27 02:49:41

Szkoda, ze ten dzień sie skończył, taki faajny, no ale historia sie zatacza koło :P

Zaczelo sie wszystko od 13.00 czlowiek wiecznie nie wyspany a tu wstaje pieknie o w pół do 2
i widac humorek na jego twarzy po cujowszej nocy...
brzuch mnie bolal, ze az myslalem, ze umre no ale nie mieliscie tej przyjemnosci, by mnie pochowac...

Posprzatalem w pokoju jak co tydzien, tylko ze sprzatam prawie codziennie, ale dzis jakos mocniej, no ale chuj z tym...

Po zjedzieniu lekkiego "lunchu" pogadalem chwile z wiarą na gg/tlenie...

okolo 16 wybilem na zaplanowany wypad poza osiedle, dokladnie na prokocim...

wiec tak po milym spacerku na prokocimiu i kozlowku okolo 20 zasiadlem znowu na kompa, no ale nasz koffany Meller wypierdolil mnie na pole... trza pobawic sie z windowsem... no coz poszedlem

pozniej z nim wstapilismy na plebanie, bo zalas mial ogladac match, ktory Cracovia przegrala :((
ale tam jest... dyskoteka, a my zapierdolilismy gladko zarelko i znowu do domu...

pozniej juz tylko pogadanki na gygy przeplatane z administracja na forum...

dorwalem bearshare'a i posciagam sobie jakies filmiki na kompa xD

dorwalem kilka nut 2pac'ka okolo 7 i coz wiecej...

aha poklocilem sie z guzikowska, w rzeczywistosci chuj z nia, no ale mniejsza oto... :DD

male nieporozumienie z pewna Osobka, ktore zazegnalem chyba... ta Osoba pewnie sie skapnie, gdy to przeczyta, ale to moja wina...

teraz dyzur z wdakiem (pozdr) na kompach, bo nikogo nie ma...

jeszcze odwiedzilem na jakis czas łąki w nocy od okolo 1.30

a teraz siedze i zamoolam :((

cya for all and...

komentarz (1)


2005.11.25 14:50:23

Bracia i Siostry...
Nie pisalem caly jeden dzien rotfl...

Coz to sie ciekawego wydarzylo w swiecie u mnie to napewno pare osob wie...

@czwartek: najdluzszy dzien szkolny i zarazem najbardziej popierdolony jaki moze byc, 3 polaki z makarska i mozna Sz. P ocipiec...
Niektorzy twierdza, ze caly wysilek makareny rozjebalem w 5 minut...
-uzupelnialismy testy humanistyczne i byl tam ciekawy rysunek jak stary dziadek daje dziewczynce lizaka, trzeba to bylo sparodiowac wiec ja sie zabralem do roboty...
podstawilem taki tekst: " ja nie ugryzę, ale ty możesz go wziąć do buzi" i nie wiem czemu, ale cala klasa zaczela sie polewac =D

pozniej n00dna matma i jakze nudne inne lekcje... nic wiecej pozatym, ze za darcie sie na wf'ie dostalem przyslowiowy opierdol... a na chemii nalewczynska pierdolila o jakze ciekawych barwach roztworow i zasad... reakcje strąceniowe bleeeh

pozniej ladnie pieknie poszedlem do Dagi aby znowu sie uśmiac, a bylo z czego...
wchodze i zastaje dage w lozku z otwarta buzka (ciekaw jestem co sobie snila xD) no i trzeba ja obudzic a ona jesio przez jakies 15 min ledwo kontaktowala...
pozniej wpadla Natasza i pogadalismy sobie o filmach no bo i czym innym by tu gadac, aha o moich wybrykach...

fajnie bylo jak Daga wchodzi do pokoju a ja jej kolke na glowe zrzucam zza drzwi... cale szczescie, ze nie dostala...

@piatek: jak zwykle matma i lw chujowizna zajechalo totalna, jedyne z czego polewalem do z mojego zwiazku z Gorba i Lakiem xD jeszcze sie dopial wcislok i jakos wyszlo... pozniej na polskim pisalismy przemowienie i of course all class byla niegrzeczna, w wielkim tego slowa znaczeniu... ja ladnie z Sawa i skoczem pisalem przemowienie a Dawid zachecal do walki z (L) na spiewy..

"Chuj Ci na imię M******a ty skurwysynie =D"

komentarz (5)


2005.11.24 01:14:14

Jak to nasz koffany Ceeb00l napisal filmy po 23 niedostepne dla zaLLass'a

komentarz (1)


2005.11.23 20:19:05

Yeah... coz to byl za dzien normalnie nie mam sie sily smiac...
trzeba podziekowac Dadze za 4 godziny zajebistego rotfl'owania z wszystkiego z czego sie da...

zaczynajac od squoli a konczac na paris hilton...(of course z malymi/duzymi wyjatkami)

zdecydowanie od soboty najlepszy dzien calego tygodnia jak narazie...
miazdzaca byla sprawa z gitara, normalnie czulem sie jak
Banderas w piosence El Mariachi, ktora to tak uwielbia moj 'koffany sasiad' ... ah te hiszpanskie klimaty...

trzeba zaznaczyc, ze Daga pojmuje moj jak ona to mowi: "fajny" śmiech a'la Dan Joyce z Dirty Sanhez 2...

jednak najlepsze co zapamietalem z tej wizyty to moj tekst:
"gdybym myslal chujem to by moj chuj mial piatki a nie ja..."
taki nijaki, ale jest :D

A co do terazniejszej pory to zamierzam pograc w FM'a i poogladac qltowy film- enter the dragon xD....

komentarz (6)


2005.11.22 21:30:55

... normalnie dzisiaj wybuchowa mieszanka zamiast dnia...
Czemu?; juz wyjasniam.

Otoz wszystko sie zaczelo od niewinnego j. polskiego, na ktorym polewalem z tego, jak bak kloci sie z makarena o to jak ona ma do niego mowic, aczkolwiek juz sie do tego przyzwyczailem... pozniej fizyka i jak zwykle popierdolony nastroj slyszki, ta kobieta to istny dynamit...
na biologii najlepsza chwila- dostalem od Sowy bdb z zachowania na lekcji :] wylew...
angielski i francuski minely rownie nudno co tureckie kazanie...

pozniej juz tylko zylem jednym- Derby! nawet z tej okazji i na prosbe Janka zrobilem tapetke
D0WNLOAD...
cala nasza koffana paczka niemilosiernie czekala na pierwszy gwizdek sedziego...

na poczatek zabralem Janka i wybylismy po "towar" do miejscowego chlewu zwanego tesco...

pozniej bawilem sie w majster HH i latalem ze smycza perly(pies Janka) po korytarzu... zaopatrzylismy sie w Kozaka i Skoczka no i andiamo to chiesa...

a tam juz polew z 2 osob... zalass i kapa tak bacznie ogladali mecz, ze myslalem, ze zdechne chyba to byl ich pierwszy raz, albo slynne wypowiedzi kapy - jaki to jest ekspert od pilki to mnie miazdzy...
pomijajac juz fakt, ze Cracovia dostala 0:3 ...

a po meczu nic jeszcze raz polewalem z naszego majstra i jego popychadla no ale zaraz zaraz, przeciez naszym tematem tabu byl tez ziemniak, ja pierdole ale poszlo na niego slow jak chuuujem strzelil...

teraz ziemniaka super opis: " na kolana na kolana "
bidocek sie przerazil bo mu zagrozilem "zamknij ryj..."

rotfl...

komentarz (2)


2005.11.21 20:56:58

zle si dzieje, ze ja nawet zapominam coz mam ciekawgo do opowiedzenia...

dzisiejszy dzionek taki jakby innym xD - moze dlatego, ze to poniedzialek, sam nie wiem.
Minal pod znakiem "esH0l" xD bowiem polewy dnia dzisiejszego byly na korytarzu w szkole zaczelo sie od starego kopania po plecakach i sciagania dresow xD miazga poprzez tlumaczenie Kalisiowej jak sie robi dzieci konczac na spychaniu doniczek z kwiatkami za pomoca otwieranych drzwi, do ktorych byly przywiazane... .
Pozniej juz tylko byly dretwiejsze lekcje no WF jesio taaki rozbudowany
gruby bawil sie pilka na lekcji a ja rozpierdalalem za plecami nalewczynska na chemii

ostatnio tez odnosze wrazenie, ze ta kobiecina jest dziwna, mam podstawy twierdzic, ze jest po*****a...

a po squoli nacieranko i tyle...

dziwnie lekko nudny dzionek a i jeszcze pobujalem sie z Thomasem po łosiedlu polewalismy z pewnych osob i skminilismy fajny plan ...


cya

EDIT:
zapraszam na b00ga Gołębia ...

GLOMB's Bl00g

komentarz (5)


2005.11.20 12:12:29

Ludzie, co powlew to sie ździwicie...
śniegu na polu robi sie juz wiecej, no ale nie otym mam zamiar pisac, gdyz to co bylo smieszne dzialo sie wczesniej i w zupelnie innym miejscu...

@Jak kazdy obywatel xD wstaje sobie rano... trza zapierdalac do kosciola, no bez jaj na 9,30.. ja wstaje tak moze 15-20 min wczesniej, umyty i lekko niewyspany zap**** do kosciola...
no coz bierzmowanie i basta z zaklamaniem do deski grobowej...

a w kosciele no cosh, na dzien dobry spotykam zalassa, to to biore go do przodu bo tam janek i cala gromada siedzi, co mnie zaciekawilo to lapa- nie ma chuja jego ubior byl zajebisty:
^bucisze vansy- szkoda, ze nie prawdziwe
^kamizeleczka- jak wyszmacona suka
^kaptur- caly ospermiony i owlosiony

z zaciekawieniem i ze smiechem na twarzy spogladalem coz on wyprawia, jedynie caly czas lizal dupe zalassowi i zwiazywal Jagiella z Jankiem, wiec to tyle z jego strony, obok niego wiecznie 'lubiany' przez wszystkich drwal, ktory wygladal jak zwykle- jak idiota...
brakowalo mi mellera, bowiem siedzialem w lawce z jakas babcia, bo mi frajer zalass zajal miejsce...
po mszy ladnie dosiadla sie Kaska i Meller, wiec zaczelismy polewac, a brodziok(czyt. nasz proboszcz) z takim tekstem do mnie: "Kamil, bo bedziesz ogladal mecz na blonach..." a kogut po cichu to "az tam prad dochodzi"

wiecznie z meller poruszalismy temat kazdego, kto nam wpadl w oko, szczegolnie byl to kapa i drzewo, no coz nie moja wina, ze ich tak lubimy...

po mszy polewalismy z gamy i wpadlismy do abc'aka i amag'u aby sprawdzic co sie kurwa swieci w sklepach...

@wczoraj: kiedy padl mi net myslalem, ze sie rozpierdole ;czemu??? bowiem nie mialem co robic, dogralem chwile juve i dalej 1 miejsce... pozniej okolo 1.10 wypierdolilem sie na pole ze smieciami i wycieralem kake z pod moich bucishy...
lekkim truchtem udalem sie do groszka po zubra
a po powrocie poogladalem †v i spierdolilem sie na spoczynek


no coz chcec wiecej...
narazie spadam ide sobie pograc w FM'a

cya

komentarz (1)


2005.11.19 20:53:16

Dzisiaj normalnie dziwny dzien...
@rano: wstaje obudzony przez koffanego Janka okolo 10.01
Janeczeek chce sie dowiedziec co i jak z GK wyrazajac przy tym swoja niechec do wyjazdu dzis...
no cosh, do okolo 11.30 spokoj, pozniej moj koffany mello wbija po mnie, a ja zmieszany co mam robic, no chuj jade mysle sobie bedzie fajnie nawet w 3...
i tak:
Kudlacz- nie da rady
Janek- nie chce mu sie
Thomas- nie ma go w house
wiec wybijamy sami a o zalasie juz nie wspominajac...

Tradycyjnie juz ufamy mpk s.a. w dojeździe na miejsce. Tam w drodze byl polew:
najpierw w 502 zbita do kozlowka, bo przesiadka do tramwaju, no to my nasz speed xD i do tramwaju.
Po drodze zaliczylem typkowi bara bo sie śpieszylem a on nie skrecil no i juz w tramwaju zaczelismy zlewac z jednego cześka, mowie Wam faajnie.
W podgorzu z meller skapnął sie ze mozemy tu wysiasc 10 sekund przed sygnalem xD a wiec dluzsza droga...

Pozniej idziemy przez chyba 2 km aby tam dojsc, na wlosach snieg, wiec proste rozumowanie, ze trzeba nam nizoral xD... minelismy 3 panny z gim( Dziunia wie o kim mowa xD ). A w GK jak to w GK mello oprowadzil mnie po salonie subaru xD, znawca mozna powiedziec w 99% :D...

Pozniej wbita do KeFe(C)Si jak to kacu mówi
wpierdolilismy co trzeba a ja wywalilem do kosza okolo 1zl w sosie majonezowo-czosnkowym blehhh xxxxx.. .

Poogladalismy sklepy i w NY zrobilismy sobie konkurs na najbardziej oblesny ciuch, poszly wiec w obieg najbardziej pedalskie szmateksy no cóż to tyle w NY.
Jeszcze obiadzik powtorka w KFC i nasza droga alma i 6pak... nie piwa tylko Pepsi i opowieści zza lasu jako temat tabu.

Wracajac o malo nie rozpierdolilem maszynisty, ktory nas wysadzil petli za tesco, pomijajac fakt, ze zwrocilem pepsi na schodach tramwaju...

Wracajac do house'a udawalismy zuli i zwracalismy resztki na drodze, Mello zaliczyl kilka gleb przed dziadkami i to chyba tyle...

Teraz gram w FM'a

juve 1 okolo 40 pkt...

Edit:

Sprzedam!!!
Czarne, skórzane i oryginalne podarte halówki firmy MC Arthur. Dodać należy, iż mają juz one swoje lata...
kupilem je za kase z koledy...

ZalaSS


komentarz (5)


2005.11.18 22:20:52

Piątek wieczór Kamilek odpoczywal sobie po udanej przechadzce...(o ktorej wspomne w edycji).
Gdy tak odpoczywał około godziny 21.30 zadzwonił do niego domofon, zaciekawiony młodzieniec podbiegł 'na jednej nodze' w ciemne, nie oświetlone i być może złowieszcze miejsce swego domostwa, w ktorym znajdował się aparat domofonu. Z równym zaciekawieniu przerażeniem podniósł słuchawkę, w ktorej słyszał ponóry głos Chłopca zza LaSS'u. Drogi ZalaSS opowiedział mu swoją krótką historię i prawie ze łzami w oczach rzekł do młodzieńca:
"... wiesz nie mogę jechać jutro z Wami, gdyż wujek zabiera mnie do Gdańska...". Usłyszawszy tą opowieść Kamilek zaniemówił i zdziwił się, po chwili jednak ZalaSS się poprawił: "... nie do Gdańska tylko(chwila ciszy) do Katowic...". Uznawszy iż natychmiastowy komentarz byłby w tym miejscu zbędny młody mieszkaniec bloku przy Schweitzera tylko wydobył z siebie słowo OK, poczym pożegnał ZalaSS'a. Lecz na tym nie skończyło się...
z powrotem udał się do swojego małego, lecz przytulnego pokoju, aby w ciszy rozważyć zdarzenie. Aby nie ulec totalnemu oszołomieniu wysłał wiadomość do dwóch kolegów, ktorzy podobnie tak jak on później zareagowali śmiechem. Po chwili jednak skończył wyśmiewać się i zabrał się na negocjacje w pewnej sprawie. Amen

Edit: co do dzisiejszego popoludnia. Wpadl Kiket i wyruszyliśmy na wycieczke... pogadalismy jak to juz naszym zwyczajem itp. wypilo sie browarka i rozeszlismy sie w Świat, wbilem do janka z checia wyjscia na pole i obgadania kwestii GK, pozniej zahaczylismy o Danona i spierdolilismy na wtorna wycieczke po osiedlu wyczekujac Kozy i Dziunii, ktore wedrowaly z Piasków na Rżake... coz dogadalismy sie z Mellerem i Thomasem, jeszcze dla braku samotnosci i z litosci wzielismy ZalaSS'a... no coz bylo spoko teraz siedze i slucham:
Tupac Amaru Shakur'a - Changes wybije przed TV albo porobie cos w ph0tku...

jutro zapowiada sie good dej xD
cya

komentarz (2)


2005.11.18 15:37:11

chuuuuu....JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
to oznacza tylko jedno: nareszczie weekend, czas spokoju dla duszy... bosko

wiec to co tradycyjnie dzień czesc 1:
Dzien zaczal sie nietypowo otoz starszy jakos nie mial ochoty wypierdolic sie do roboty wiec mnie obudzil do sQl okolo 6.50 no to dobra wstaje i leze nie spiac na lozuu okolo 7.05 wbija z pyskiem co ja jeszcze w domu robie, a ja wkurwiony jak chuj, niedosc, ze dziwnie sie czuje to jeszcze ten cap mnie wq wiec ide sie umyc i traktuje go jak powietrze czyli nie gadam z nim wybilem do sQL 20 po 7 i zdazylem na franka, tam... pisze kartkowke conieco umialem ale to tyle...
pozniej spr z matmy, nawet mi poszedl, fajnie sie go pisalo thx. Skladaczek xD...
pozniej zaaawirowania i spanie na angolu z siemczonkowa no i co jeszcze LW Polak z Chmielem i chyba tyle...
cYa

EDIT:

komentarz (2)


2005.11.17 19:29:37

No juz w sumie napiecie upadlo...

Starszy wrocil z zebrania i w spokoju pogadalismy, chyba pierwszy raz xD, nie mial do mnie pretensji, musze tylko podrasowac chemie i podokladac do pieca lepszych ocen, a co do dnia to nawet ogolnie nie bylo tak zle...
bylo sie z czego polac, szczegolnie z papamobile na stolowce xD Jajo IV to jest jazda...
pozniej tylko zawody w unihocka na hali w szkole i moj slogan xD:
"W obronie dziura, wpóśćcie tam Frączka Artura"
pozniej tylko yeahston na chemii i tekst Nalewki:
"... albo jak nie masz za co ich kupic..." :D
Jeszcze sie dorzucilo tyle, ze wpadlem do
Skocza na soczek xD i wybilem do ZalaSS'a pogadac o tym i owym... ide teraz na polko na chwile i basta xD
cya for all
Marek Perepeczko- You'll never walk alone (*)[*]{*}<*>

komentarz (0)


2005.11.17 15:55:25

[]
[]
[]
[]
/
załapałem zawiasa nie wiem o czym mam pisac xD

EDIT: o juz wiem:
kto chce mnie znaleźć niech szuka... bede okolo 19.00
tam mnie znajdziesz...

EDIT'': kt0 choc troszke zna sie na Mls niech sobie jebnie na jakims 4um avata xD

komentarz (1)


2005.11.17 01:32:11

Ale ten czas szybko leci to nawet nie wyobrazacie sobie....

popoludnie i wieczor moge uznac za niezle.. a czemu?? juz wyjasniam.
Otoz byly powody do polewu, najpierw ziemniak i jego zajebista rozmowa mimo iz status mialem, ze mnie
Nie ma mniE
doslownie polac sie mozna z tego typka, tylko janek sie skapnal, ze jestem xD ... pozniej jeszcze tylko wypad do domu szatana xD a tu juz mozna bylo zakladac rezerwowa pidzamke rotfl... najpierw sikora ktory nastawial sie na dziwna pozycje wzgledem mnie, pozniej janek i jego okrzyki w strone zakrystii no i ja glowny prowodyr dostajacy opierdol za bawienie sie w policjanta, ktory odprowadzal maciusia s. do kicia, ba trza wspomniec, ze ow macius o malo nie wyladowal w mini betoniarce ... no ale sie nie udalo.. pozniej spotkanie i polewy ja of course dostalem Z za dwa slowa...
bawilismy sie w gluchy telefon najlepsze co mi utkwilo w pamieci z tej zabawy to: jestem kamil lapczynski umowisz sie zemna?? to do Kurpanownej mowilem (pozdr) pozniej zapierdolilem mleko z PCK z plebanii i janek rozpierdolil mi je na drodze, wygladalo jak wytrysk slonia xD, pozniej tylko baron i szampan ruski za 6,90 no i urocza rozmowka z Daga i Natasza na gygy
byly polewy. Nie ominalem Adwokata Diabla i pozniej zmowu rozmowa z Pat'em i Daga no i z Kudlaczem xD a teraz ide na .†v

cya for all

komentarz (1)


2005.11.16 17:32:21

No i nie mila akcent nl0g'owy
otoz 0ceny ...
w tym roku stosunkowo lepiej niz w 2 klasie, no ale to nie te same oceny co dawniej, chuj nie bede pierdolil zbytnio bo mi sie juz narazie nie chce xD

nazbieralo sie okolo 10-15 bdb
to cieszy czleka, jesio male podrasowanie i bedzie good do 20.01.2005

cya ide jeść


komentarz (0)


2005.11.16 15:16:59

Mam zajebiscie klimatyczną sytuacje, otoz moj 'kochany' sąsiad zagłusza mi zycie piosenką z desperados wiec musialem mu wypuścić kontre, wlaczam MTV a tu Iglesias-Bailamos, sciagnalem to z ajmesza i dopierdalam hiszpańsczyzną mu nad domem xD

Edit: otwarłem ph0tka zmajstruje sobie nowy szablon

komentarz (4)


2005.11.16 01:24:55

W podskokach poprzez las do ciotki śpieszy 'za LaSS'

Ogolnie haslo dzisiejszego dnia to ROZKMINA
czemu?? spytajcie Mellera...
Otoz na wypadzie do muzeum osiedla Rżąka czesto było używane owe słowo, gdyż nasz Michałek najarał się xD a czym?? rotfl sie kłana bowiem jaraliśmy sobie ładnie pięknie gazete z media markt'u... mowie Wam totalna rozkmina xD zalujcie, ze niewidzieliscie Mella 'nayaranego' nowy narkotyk MediaMarktyna aa i oprocz tego dostalem 5 z biologi xD i wpadłem poczcić szatana do miejscowej plebanii ...

cya ide przed .†v

komentarz (0)


2005.11.14 18:48:52

Hejka wiara, wpizdu temu pisalem ostatnią notke...
W tym czasie wydarzylo sie wiele i wiele sie zmienilo.
Najlepsze co zapamietalem to chyba byl piatek, czyli nasz wypad do GK. Mowie Wam mozna sie rozpierdolic ze smiechu jak sie widzi i slyszy jakie rzeczy sie z tym wybiciem wiaza...
Od poczatku: Bog powolal mnie do zycia o 10.15 wiec zwala, myslalem, ze nici z naszego planu ale sie wszystko udalo, schodze na dol a tam chlopaczyna zza lasu (mikrut) ewidetnie zasmucony =( bowiem nie moze z nami zrobic najazdu na GK, gdyz jak on to mowi " musi jechac do ciotki za las po garnki dla matki " jak tylko spotkalem mellera wszystko mu opowiedzialem i wdrodze po reszte wiary pociskalismy jak popierdoleni z tego. Po drodze zahaczylismy o wiezowiec, ville de Kudlacz and zalążek Tivana i Selfina xD.

Za dalsza czesc drogi warto podziekowac MPK, jazda byla wprost wyśmienita xD.

Na miejscu of course kurs obrany na sklepy, bo chyba nie na kible... ja z Mellerem poszedlem zaniesc bucisze do jego znajomej pralnii[nie wiem moze (c)haracz tam zbiera]. Po wyjsciu z takowego miejsca przebylismy "dluga" droge do soniaka, po to aby sie pobawic PSP, no ale kurwa mac jakis dziadek zrobil sobie wycieczke rodzinna do PSP i kamilek sie wqrwil, bowiem Michaś strasznie chcal zagrac, no i super Kamilek do dziadka z tekstem, czy moze juz skonczyc, na co dziadek rozpierdolil mnie do lez bulwersem[mowie wam niektorym to odpierdala po 70]... .

Po odnalezieniu reszty naszej wycieczki xD ruszyliśmy na adasia z reebem oraz na naja xD. Trzeba przyznać, ze przymierzanie retro ciuchów w adasiu bylo zabawne, aczkolwiek jedna rzecz wpadla mi w 0k0 xP...

Nadszedl czas wiec na najlepsza czesc dnia tj. squad: Ja, Kudlacz, Mello pozostawieni na 30 min w GK, bo reszta gdzies wywiala xd, a my??...
... rozpierdolilismy lekko towarzystwo roznych osobistosci. Po dojrzeniu zabawek dla dzieci wrocilismy do mlodych lat naszego zycia ... mowie wam mozecie sie rozpierdolic jak to czytacie, Mellus i Mikus tak sie spieszyli w świat, ze zapierdolili pare $$ i wbili do taksoweczki spitalajac nie daleko, bowiem w ogole sie zmiejsca nie ruszali, tylko caly czas buujalo ich na boki. A ja?? ... ja sobie jeździlem pieknym monster truckiem xD oraz uwiecznialem nasze chwile spedzone w cudach techniki. Pozniej juz tylko ukladalismy 10 puszkowa wieze w jadalni galerii, oprocz tego ja umililem zycie kilku osobom przebiegajac maly obszar GK i wskakujac im na fotele =] bylo bosko. Lecz dzien mial tez swoje minusy .... pewien typek albo zakompelsiony albo nie zaczal sie dopierdalac do kudlacza tylko o to, ze On sobie jego furke ogladal, typek kozakowal i chodzil za nami z ochrona az wreszczie bohaterski duet Mello-Chawka podjeli decyzje o wpierdoleniu na klawie koma numeru 997 xD bylo spoko... pozniej juz tylko zajebista kolacyjka w housie no i okolo 2 nad ranem wypad z br0warkami do kudlacza, pomijajac fakt, ze juz wczesniej oblazilismy chyba troszke nasze 'koffane' osiedle xD.

W sobote jakos sie polazilo po polq powylewalo z idiotyzmu chlopca zza lasu xD.

Zas w niedziele byla miazga na koniec dnia...
zamowilem pizze ktora nie dosc, ze nie byla ta ktora zamawialem to jeszcze spadla mi na nogi xD wygladalem jak uzygany, no nic pozniej po wszamaniu jej poobrzucalismy sie ze szwagrem cebula i szynka byl wylew, zas wszystko sie skonczylo okolo 23.45...

komentarz (9)


2005.11.04 00:43:14




Moje ostatnie sigi. Dobrze wreszcie, ze z tym skończyłem, nie wiem czemu ale jakos sygnaturek forumowych nazwac w 100% grafika komputerowa nie potrafie, ale dzieki siarze sie rozwine, bo mi polecil typka(pozdr KlaKier^^).

Co do normalnego tyga, minal fajnie, ale nie mozna powiedziec, ze bez lekkiej zalamki. Takowa byla 1 listopada, wiadome po wolnym trzeba isc szkoly i jakos to juz trzeba znieść, a powiem Wam, ze w środe warto bylo iść dzieki 2 rzeczom:
*zjechaniu nauczycielki i to słusznie, tak, ze az sie mylila w tym co mówi :P pozdro tu kietuje do Mieszka
*kolejniej juz piątki z histry tj. piątki nr siedem, niespodziewana odpowiedz ustna z secesyjnej i jakos wyszlo :). Dziś juz piątek czekam na ten dzien bo wreszczie tak "dlugo" oczekiwane wolne. Jedno jest pewne trzeba cos w ten weekend zrobic, napewno pojade do Babci uczcic jej 80 wiosen juz na tym świecie, a to wazne. Teraz tylko musze: nalapac ocenek dobrych i chodzic do szkoly, bo moga mnie spierodlic :P.
Poslucham jeszcze cos i pogadam chwile z Marcinem. Cya wszystkim

komentarz (2)


2005.11.03 14:07:42

cała Polska was sie wstydzi i łapczyńskich nie nawidzi

komentarz (0)


2005.10.19 00:36:45

No i po polu juz w house, na dobry wieczor posprzeczalem sie z ojcem, w sumie to mam go gdzies, nie interesuje sie mna zbytnio wiec ... nareszcie looz bo od poniedzialku bedzie mama w domu, wybicie do galerii w 90% zaplanowane.
Jeszcze jedna fajna wiadomosc, qmpel Cabi wbija na mecz wisly z Korona, wiec chce sie spotkac, moze bedzie w sobote na wieczor wiec noc planowana pod wzgledem picia i lekkej pogadanki, moze gdzies wyjdziemy, bedzie good...

dzis do squoli po 2 dniach przerwy:
* empik
* wycieczka do teatru 1/3 squoli, mi sie nie chcialo, wiecie o tym...

Smutny, bo Juve przegralo, ale z najdzieja na sukces w lidze

cya ide przed .†v

komentarz (1)


2005.10.18 13:53:51

Yeah
nareszcie wolny dzien od squoli, wstalem o 11.30 wypoczety wzialem sie do roboty... wszystkie klasy III'ie na Antygonie, prawda jest taka, ze ta squola jest poyebana, idziemy na cos, co jest dzien wczesniej w TV, takteż III f musiala zrobic, ogladnac, bo oni w museum, a ja leeze
ogolnie nuudy zaraz zabiore sie na FM'a, na jutro nic do nauki, powtórzyć informatyke i basta, pozniej wpada kogut i na pole z epka

komentarz (1)


2005.10.16 23:41:17

początek: godz 23.11

Jaki dzis przyklepany wieczór, tj. ten czas od 18.00, pomijając fakt, że fajnie sie pospacerowało po łąkach w prawie totalnej ciemni, to wieczór był jedną wielką unBeką. Wracając do tej przechadzki, to była ona spoko, ciemno było i ja sam z qmplem, pogadaliśmy z 45 minut, no może wiecej ale kilka tematów się skroiło, m. in. nasze slynne narzekanie na squole w poniedzialek...
Co do łikendu :P
@ piątek: fuck starszy mnie budzi i rano zapala mi lampke w pokoju, myślalem, ze go zabije †... na 7.15 do squoli, 10 minut i mnie nie ma, no ale byl 14 dzien nauczyciela a ja mam spiewac w choorku, wiec bylo good. Wchodze a olsza: w takim stroju nie zaśpiewasz, a ja jej jade, ze nie mam zadnej czystej koszuli wiec dopadlem Dańca i do tesco, rozmowa zajebista poleff...
meine urodzinszyn, złożyli życzenia, nic nie postawili :( :P, kupiło sie cos w tesco wieczorem i polazilo z jajami :P
@ sobota: godzina 12.00 ja wstaje i sprzatam, przemeblowanie w pokoju i good pozniej lun©ch i woolne, wypad z qmplami do tesco i z żarełkiem na polq z zamiarem ogladniecia matchu na plebanII, ale sie nie dalo. Gadamy cos o kleczu(x wikary) a ja na chama: JEDRUS JEDRUS, a on sie drze na nas bo wychodził zza rogu, cześc spierdolila z miejsca przesiadki a czesc zostala pogadac i udawac grakow. Byl polew, nie skapl sie... Pozniej wizyta w groszku nr. 1 one beer... pozniej wyciagam w domu drugie i pijemy ze szwagrem przewijajac na sluchanie muzy i pogadanke... pozniej
druga wizyta w groszku powrot i tosamo. okolo 3 house at sleep ...
@sunday: nie bylo wiele ... polewy w kościele( piłku r0x:P), 6 godz kogut u mnie na chacie, pole i wieczor na gygy.

Mam pewne plany ale to pozniej, teraz ide pod prysznic i przed †v do 1 i chce mi sie spać
Cya

komentarz (0)


2005.10.14 00:40:12

wlasnie slucham Young Bucka i czegos tam jesio
dziś kurwa akademia dzien nauczyciela itp.
3mcie kciuki za uspr

komentarz (0)


2005.10.14 00:29:16

Wow, dziś 13, no raczej juz 14 wiec ... Świat męczy sie z moim chujostwem juz 15 lat yeah polleff.
Nie moge powiedziec, aby 13 byl dniem szczesliwym, bowiem poklócilem sie ostrzej z qmplem mniejsza oto...
Godz 9.00 Kamilek wstaje, fuck spoźnienie do squoli wiec jakos sie zabawimy, 9.30 wieżowiec, 2 piętro mieszkania 19( nie pamietam :P ) następne 4 godz z głowy...
pierdole, ale ja gledze, no coż dzień z Perła i Rubinem, oklapnięta na Dv Piła i tyle...
Poźniej tradycja- pole

komentarz (0)


2005.10.12 20:06:57

ALOHA!!!
A jednak jak narazie sie nic nie dzialo, nie bylo mnie tu jakies 2 tygi
moze mniej nie pamietam dokladnie
....
Jest Panowie poleff
nic sie nie dzialo jest ogolnie looz z ta sprawa.
Tydzień nawet spoko był:

@piątek: skończona szkoła wyloozowany, bo jak narazie nic nie bylo w tej sprawie, moglem spokojnie odpoczac z towarzystwem po pracowitym tygodniu.

@sobota: alleluja!! pierwszy od 1,5 miesiaca wyjazd ze szwagrem w miasto, cel: zakopianka, w sumie to sie doczepilem, bo jechal z synkiem na zakupy(buciki;P) ale po przyjacielsku mnie zabral ze soba, KFC, u Jedrusia zaliczone, 4 browary na miescie, teraz tesco i male zakupy do jedzonka... w tym 4pak TyskiE'go i ze szwagrem u mnie do 1 zajawka. O 2 w nocy natomiast poszedlem do Dagi na urodzinki, Wareczka i ostatnie TyskiE juz w szklance powedrowaly ze mna do niej :)
byla tam Ona... Natasza no ogolnie poleff bo Daga bulwers ze sasiadow pobudze no coz pozniej juz Natki nie zobaczylem :( ale poszedlem na spacer po osiedlu, cya.

@niedziela: polew na mszy z Kozakiem i Mellerem, lekko dopadl nas x Adam i tyle pamietam

@poniedzialek: wrr pedagog mnie wzywa.. o wagary i chemie, jakos sie udalo... wczesniej spr z geografii dobrze napisany :)

@wtorek: nie pamietam co bylo

@środa: zalamanie orientacji czasowej a pozniej juz normalne lekcje, czeka mnie poprawa z Matmy i tyle

komentarz (0)


2005.10.03 15:38:30

Kurwaaaaa!!

Ten sie smieje, kto sie smieje ostatni...

Nie wiem, ale sie chyba sprawdzilo, to zdanie.
Wchodze do domu i dzwoni starsza, tj. mama.
Mowi mi, ze dzwonila pedagodżka do domu, ze opuszczam lekcje. Mama sie zwiesila i zaczela sie wkurwiac. Troche sie nie dziwie, ale mam prawie b. dobre oceny i zachowanie tez... ale moja Mama dalej mowi, ze sąd kurator bedzie itp. wkurwilem sie, bo zawsze wierze, ze mi sie uda. Tak samo twierdzi, ze bede cieciem i ze mam slabe oceny.

Bozee n/c

Jak tylko bede mial nastrój to coś napisze tymczasem
kontakt:

juventus@budweiser.com


Cya! Aloha! Kurwaaaaaaaaa!

komentarz (1)


2005.10.03 00:43:35

aaa poleff

kamil łapczyński- najlepszy piłkarz na osiedlu Rżąka

buahahaha

n/c

komentarz (0)


2005.09.30 16:09:17

Hejka, na samym poczatku walne tekst, ze jestem slaby:
-Jestem slaby, zmeczony jakos wicienczony.
Moze to przez to lekkie przeziębienie, no ale chuj z tym.
Ostatnio nie mam z czego byc zadowolony, jakos glupim kaprysem mialem 100% rzeczowo i myslowo Dejavu(sorry for my pisowniA;P). Mianowicie wybilem 4 razy z domu nie idac do szkoly, no jakos tak, ale nie moze sie sytuacja powtorzyc z 2 klasy gim. Z ocenkami w porzatku, wiec w tej kwestii zabardzo nie mam sie czym martwic.
Co mnie cieszy ostatnio? Trzy ciekawe rzeczy:
- moge zarabiac lekka $, a wierzcie mi, ze by sie przydala :).
- zjechalem na dupie z Kopca Pilsudzkiego ;P

na tym obrazku akurat sie zlozylo, ze zjezdzalem po linii flagi Polski zwieszonej po scianach kopca.

- Mama wraca z Wloch, wreszcie ja ujrze po 2 miechach i pojade sobie na zakupy po cichy.
Ale jaara normalnie.

Dziwne zamowienie, na siga z Siemens'em :)
jeszcze ok. 19.00 na polq, a teraz ide sobie pospac chwile
CYA

komentarz (0)


2005.09.26 23:52:42

Pat mnie zainspirowal wiec trza sie jarnac ocenkami.
Przedmiot: hista
5 - sprawdzian
5 - mapki
5 - mapki
5 - aktywność
No, jak na poczatek roku to dobrze :D
Oprocz tego jesio z 4-6 piątek, 2 trojki :(

komentarz (0)


2005.09.26 23:30:47

Buaaaa, noooo!!!!
Nie mam nawet silki pisac komenta o wyborach, poprostu zawiodlem sie, Ja syn czlonka Solidarnosci, zwolennik PO
uslyszalem po porażce mojej partii, fucked. Onet.pl jara sie, ze juz koniec, choc to dopiero wstepne wyniki, moze jednak sie uda i po 8 rano bedzie
1. PO 27.9%
2. PiS 27.0%

Oj jak ja na to czekam.
Miejmy nadzieje, ze Donald Tusk bedzie prezydentem.
--
Jestem tak zjarany, ze nie mam sily nawet na stukanie na klawie. Nagralem sie dzis w gale, do tego nabiegalem, no ale 2 bramki sa ^^:cfaniak:. Nogi mi doslownie odpadaja, ale jakos trzeba zyc, do tego jeszcze to zle samopoczucie.
A wiec wyskakuje mi tu rownanie matematyczne:
1/2 zycia + 1/100 sily+ (-40zdrowie)= I not go to school :((.

komentarz (1)


2005.09.24 02:35:27

Znalazlem troszke czasu, wiec rzucam dla Was sygnaturka Bayernu

komentarz (1)


2005.09.24 01:49:03

Aloha, jakos dawno nic nie pisalem.
W ogole jakos ten tyg zlecial szybko, jeszcze pamietam jak bylem u mojego lekarza po te papierki(poniedzialek) a tu juz sobota :).
Ogolnie jestem zadowolony, okazalo sie, ze pedagoga nie mam, bo wychowawczyni byla dobra. Zero uwag jak dalej, to kolejny sukces no i coraz wieksza aktywnosc. Jeszcze czekaja mnie tylko kartkowki z Fizyki i Chemii i jest dobrze. Trzeba ocen nalapac.
-
O reszcie tyga nie chce mi sie zbytnio pisac.
-
Wzasadzie wczoraj spoko byl dzionek, do szkoly wbilem na 1 przed dzwonkiem ^^ i na dzien dobry kartk. z francuskiego... brr ale to tyle. Pozniej urocza' matma i angol, na ktorym moja koffana anglistka sadzila, ze ja ja podrywam ^^... poleff. Na WF'ie nie cwiczylem, szlag mnie trafia, a tak strasznie chcialem, no ale jazda byla, jakos sie uszkadzalo lekcje z p.Duda. Pozniejsze lekcje zlecialy szybko, jedynie polski zapamietalem, bo byly jazd, gdyz kocham ten przedmiot, ale nie lubie nauczycielki, stara dziwa.
Pozniej wpadlem na chate do Dagi Twej :P z Sarenka i ogolnie pieklo :), juz u siebie ok. 15 posiedzialem chwilke na kompie i ok. 18 na polq, mowie Wam klimat zajebisty czill :D spoko ekipa i spoko tematy, a pozniej juz tylko poleff.
Aloha ide powoli i ociezale spac

komentarz (0)


2005.09.19 13:34:51

So good...
Nareszcie, godzina 13.31 juz od 2 godzin posiadam usprawiedliwienie za te niechciane wagary, tak sie zlozylo, ze troszke mnie gardlo boli wiec i mam recepte, to mi sie przyda dla wychowawczyni...

komentarz (1)


2005.09.18 13:33:08

Witam ponownie.
Cosik dawno nie pisalem wiec trzeba opowiedziec co i jak.
@Sroda: Wstalem ok. 10,50 fuck, ostatnia lekcja w squoli, ok godziny 12.00 Baranek Guziczek Kaska Dawid wpadaja z informa coz sie dzieje, ze L. chce mnie zglosic do pedagoga. Fuck, ale da sie zalatwic. Jak zwykle chwile rozmyslan i rozwazan, ale jakos bedzie. Wieczorkiem koffany Danonek(Baranek) poddal mi z Dawidem pomysl, bym symulowal chorobe, niechetnie prawda ale sie zgodzilem. Uznalem to za dobry pomysl...
-
@Czwartek: 1 dzien niechcianej choroby. Jak zwykle udalem sie na laki, by rozpaczac 'wycieczke'. Po wstapieniu do 103 wybilem do centrum miasta i wpadlem poogladac Wawel: zamek i katedre. Pozniej jakos jeszcze polazilem po Krakowie i zpowrotem na bepta pod tesco, zeby zabic czas wracania na dluzszy. Pozniej jak gdyby nigdy nic wpadlem do domu, odwiedzil mnie Mieszko i wyjazd na przystanek...
Po powrocie posiedzialem na kompie, tv and na polq.
-
@Piatek: Zaplanowalem sobie, ze wstapie do Bonarki, wiec po wybibu powtornie na laki wsiadlem w 103 juz tradycyjnie :( fucking; po zajechaniu na przystanek wybilem wczesniej, by troszke podejsc sobie na bebta. Dobra minalem pomnik pomordowanych Zydow i wskoczylem poogladac rezerwat Bonarke, nawet srednio ciekawe place in this town :D, po wyjsciu w odludne miejsce siadlem na lawce i chwile, ok. 30-40 min odpoczywalem, poszkicowalem cosik i poczytalem, minely mnie jakies 3 samochody i 2 osoby. Peace :D, nastepnie wybilem do Ruin Obozu koncentracyjnego w Plaszowie, tj. do 3 zawalonych budynkow i jednej sciany. Po ogladnieciu tego miejsca udalem sie na tyly. Dobra ide ide a tu nagle.... 5-10 m za tablica informacyjna spad w dol o jakiejsc wysokosci 60m, a na dole woda jakies konstrukcje i na mojej wysokosci kopiec Kraka, wiec tam ide, pytanie tylko jak... wiec za jakimis 2 osobistosciami i tak doszedlem, wczesniej natrafilem na pieknie ukryty Podgorski Cimiteri, juz pod kopcem natrafilem na kilku roboli, co go kosili, wiec kulturalne pytanko czy mozna isc na gore, of course i can wiec wybijam. Tam zas jakies 45 minut przy zeszycie i out zpowrotem do Bonarki, po drodze odprowadzilem na Cimiteri s+p Zdzislawa, wiec Chrzescijanski obowiazek: umarlych grzebac; zaspiewalem "Witaj Krolowo" jak znalem i do Bonarki wjo...
Pozniej juz tylko do domku i spokoj...
-
@Sobota: szary nudny i dziwny dzien, choc moj ulubiony... ... ...

pobawilem sie nad ranem, gdzies po 2.00

Cya

komentarz (1)


2005.09.15 01:10:03

Do wychowawczyni:
Szanowna p. Lenartowicz.
Kurwa ja nie spierdalam ze szkoly
Po chuj mam zdupcac, skoro kocham historie i epoke Napoleona, to sie napisze spokojnie do chuja.
Jak sie wazysz isc kurffa do tej pizdy to ...
modl sie do Boga...
Zmienilas sie kurffo od tego roku...

komentarz (0)


2005.09.15 01:05:28

Dzisiaj byl zajebisty dzien, normalnie unbeka ;)
Wstalem nietypowo, bo o 10.50, wszak trzeba wspomniec, ze lekcje konczylem o 11.50. Wiec szkola na dzis z glowy.
O 12.00 szlag mnie trafia. Baranek i spolka z.oo. wbijaja do mojej rezydencji ze smutna info. Jak mi sie serce kraja, jak widze ich buzki na codzien usmiechniete, a teraz smutne o tak: :-C a czemu? bo moja "koffana" od tego roku wychowawczyni, mysli, ze olalem se szkole. Mianowicie byl sprawdzian z Napoleona na historii a po chuj mialbym go pouszczac, skoro uwielbiam historie?
I nasza wych chce z tym isc do pedagoga, nie zwacajac uwagi, na to, ze ktos z klasy nie uczeszczal specjalnie do sql. Wkurwilem sie, chwila rozmowy z moim przyjacielem Dawidem i looz. Pozniej beka ;) trza Mella do house wstawic. A ze Mello has't got keys trza bylo mu asystowac w wejsciu do house przez okno.. . Jednym z pkt odwdzieki siostrze za pomoc niejednokrotna bylo odporowadzenie kolegi siostrzenca to his house, of course zrobilem to wiec good. Po powrocie zachaczylem o Anie, dzieki za pogadonke ;p i zapierdolilem Jej zeszyt od historii. Pozniej najwieksza beka dnia... msza swieta u mella w ogrodzie, nie kojarzyc z zapaznokciowym... buahahahahha. Pod wieczor skminilem wiele a wczesniej bylem z Jankiem na pollu.
Odwiedzilem klecza na plebanii i zajebalem mu ciastka
teraz sie klade przed TV i ... po wstaniu TOP SECRET


komentarz (0)


2005.09.12 02:34:40

Luduu jeszcze tak dlugo to ja siga nie robilem :D. Ale dzieki Wojtkowi(cyrex), ktory mi doradzal wykonalem ostatnia poprawke, chyba czwarta mojego siga z FC Dallas

A zeby bylo jeszcze good to dzis zarobilem za free piffka dwa.
Godz ok. 14,30 Sklep ABC
Kamilek- dobry p. Alku
Alus- a hej, co tam u Ciebie
Kamilek- a dobrze, jakos leci
Alus- pijasz cos, jakies piffka?
Kamilek- tak
Alus- to chodz ze mna do sklepu
[...]
Wychodze z 2 Zywcami
:D
to sie nazywa znajomosc, dodajmy jeszcze, ze typ ma jakies 50 lat :D

Teraz mykkam sleep.

Cya

komentarz (0)


2005.09.11 03:45:59

Yeah, jak ja dlugo czekalem na ten dzien, poprostu miodzio :D sobota, raj prawie. Wstalem o 12.30 wyjatkowo obecnie :((nie zadowolony, ze wyjatkowo). Zaraz po pobudce zjadlem lekke conieco i wbijam na kompa tam male konwerchy przeplatane w winampa i photka. Kiedy cos sie zaczelo dziac zlego puscilem w obieg nute 2pac'ka. Koi wszelkie rany. Okolo 18 wybilem na pilke, bo wiara wrocila. Nie typowo bo na dwie bramki gralismy, wiec good. Nabiegalem sie troszke, moze nie gralem dzis na miare moich oczekiwan, no ale strzelilem gola. Z roznego qmpel dosrodkowywal, ktos tak perfidnie mi pilke wybil, ze ja z prawie srodka boiska labnalem bramkarza :D, normalnie jara, tlumy szaleja. Pozniej ja pole w skladzie: Ja Kudlaty, Janek, Kogut. Poleffy i gadanki, to co zwykle, a gdy dwaj ostatni wybili do domkow my wyruszylismy za ulice, by zakupic piffko, poniewaz utrudniony zakup byl w pewnym sklepie, moim lupem stal sie " Groszek" od dzis chyba, wczesniej Baron.
Nasz napitek nie byl wcale mily, suczki po calym naszym terenie jezdzily swoja furmanka wiec...
Pozniej w house gadanie praca muza itp. itd. etc. Ze Szwagrem pogadalem dosc dlugo, za co Mu dziekuje.
Pozniej o 1,00 poszedlem se zajarac, rzadko, ba nawet rzadziej czynie takowa rzecz. Pojadlem ciutke i o 2,30 na poletko: zanioslem suchy chleb pod smietnik, wypilem piffko i odwiedzilem Kudlacza, niestety odebral domofon Tata wiec zamilkleem, ciekaw jestem czy wie Kudlacz, kto go odwiedzil.
teraz sie klade spac, 3.40 Cya

komentarz (0)


2005.09.09 14:54:06

Hejka, dzien jak narazie sredni...
Zaniedlugo na ten trening, tremka lekka, ale przejdzie.
Bedzie nas chyba 10, wiec bac sie nie ma czego...:D
3Majcie kciuki za nas na tajningu

komentarz (0)


2005.09.09 01:49:47

Hejka, kolejny dzien roku 2005 za nami.
Wstale ok. 7.40, po sniadaniu i zadbaniu o higiene wybilem do squoli, na dzien dobry baba od Polaka sobie pojebala rozklad jazdy lekcji i wyszlo na to, ze cale 45 min w "samotnosci" bez nauczyciela. Na nastepnej lekcji juz jakos skminila, ze mamy z Nia polski, ale mniejsza oto. Szkolny dzien najdluzszy, ja jeszcze podbuzowany tym, ze moje "kochane" of course joke kolezanki zmienily plan lekcji. Zamiast byc po chemii czekamy tj. nasza grupa do 14,00 na chemie. Na religii Andre kazal czytac nam tekst od abp. Dziwisza, byka zjebal za gadanie itp., mnie podobnie, no ale jak przystalo na bylego ministranta dostalem z kary 5 :P <:CFaniak:>. Zeby dzien bylk czesciowo dobity mielismy jebana muzyke, ktora gdyby nie nauczyciel byla by spoko przedmiotem. Poniewaz wrocily moje emocje z gory apologize for my text... ta Y***** Olszowka nazwala moj dom chlewem, zas ja jej na to, ze za taki tekst to kurwa pojde do dyrektorki powiedziec, w ogole jakos od poczatku lekcji byla jakby ja ciota dobierala. Pozniej tylko WF( wow- 2 lub 3 w biegach na jakies 10 osob)... zjarany poszedlem do Billa, bibliotekarza, prywatnie zqmplowanego z nasza klasa, ten cosik belkotal o zielonej szkole of course na mnie najazd, ze nie pojade, nastepny idiota, ten to rzeczywiscie nim jest, zmienny jak majtki :/ zenada, rowno z dzwonkiem wybilem od jamy tego pedala. Zbiegajac na chemie prawie wpadlem na Agusie(sorki :P) a na Chemii... istna niespodzianka, normalnie babka ktora nas teraz uczy jest nawet wporzo, podejscie do nas loozackie, ogolnie lekcja miala ten klimat :P. O 15 pojawilem sie w house, siostra moja miala jakies do mnie ale, zesmucilo mnie to, bo zdalem sobie sprawe z moich bledow, ku refleksji zamiast isc doniesc Barankowi atlas, tj. pozyczyc zawiesilem sie na 20 min w bezruchu, only pracowaly moje mysli. Siostro sorki wielkie, jezeli cosik sie stalo...
Pozniej polq z Kudlaczem i Kogutem, pilka z nimi i Sikorka and Mellem. Po powrocie zagladnalem do ksiazek, musze przyznac, ze popelnilem jeden blad postawilem fife w 2004 roku (jesien-zima) nad szkole, mowie wam nie zrobcie tak nigdy. Po odzyskaniu humoru zrobilem dla Kilera, do ktorego idzie pozdr; siga:

Rozmowa z nim pomogla mi nawet dzis no i z cyrexem, dzis krotka ale jakas byla. Koncze bo ide do lazienki, czas na myju myju^^. Dzis trza powoli sie klasc spac, dzis wazny dzien z naszym squadem wyruszamy na podboj Piaskow Wlk. Orzel Kochamy Cie, idziemy tam grac. Ja sram 2x bardziej, gdyz to moj 1 klub
zobaczymy cio bedzie, jak sie uda to good a jak nie to Skoczek cosik skminil, isc gdzies grac :D

Pozdr i Cya
Chcesz siga?
Kamilek@budwieser.com

komentarz (0)


2005.09.08 02:21:19

Jazdaa. Dzis byla ciekawa zadymka na boisku Orla :D:D
Nie bede sie rozpisywal bo mnie na dormirke chwyta.
W sumie to chill sie uklada, jutro idziemy na 1 trening Orla, wczoraj dostalem 5 z histy, my first ocenen in this yeah, so grejt :D. Ten rok musi mi sie udac.
Teraz ucinalem sobie konwerche z moim qmplem, pozdro for Cyrex :D. Przesluchuje Young Buck'a thx to Chaw'k za dobra rade.
Andiamo dormire :D
Cya

komentarz (0)


2005.09.05 01:18:16

Dawno nie wpadalem na nloga. Wiele sie wowczas wydarzylo, codziennie doskwieralo mi dziwne samopoczucie, jakos w sobote wieczor/niedziele przeszlo mi ciutke, ale wrocilo.
Codziennie w godzinach 12-16
lazilismy na gale, zdarzylo mi sie grac w polu, na dosyc nietypowej pozie: napastnika.
---
W czasie jednego takowego meczu, gdy stalem na bramce jeden malolat zaczal kozakowac, no to wiecie ... mial niemile spotkanie ze mna, pogonilem, poplastrowalem, kilka razy z kolanka, skonczylo sie na tym, ze zakonnica zaczela nas opierdalac, zdarza sie. Kazdego zas wieczoru nadchodzilo dla mnie ukojenie-wyprawa z qmplami, czasem mielismy towarzystwo panienek, a czasem nie... ogolnie spoko klimat.
---
A zaczyna sie tak: ok. godzimy 17 na moja chate wpada kogut, siedzimy gdzies do 18 i cos of course majstrujemy, po godz 18 wybijamy po qmpla- Mellera, tam zawsze jakas zajebiscie smieszna nuta padnie nam w ucho, taki on jest koffany :D. Aby nie bylo nudno wybijamy po Janka and Skoczka i tak sie zaczyna to wszystko ok.19.00.
---
Nasza ekipa wspomagana przez panny lub nie obtacza po kilka razy nasze osiedle i okolice, gadamy o wszystkim, pierdolimy jak najeci i polewamy jak pojebani, niekedy panny maja nas dosyc, lecz za jakies 20 min sie to zmienia. Zebby wieczor nie minal glucho robimy jakies jaja na telefon. Po godzinie 22.00 ekipa wraca no i znow laczy sie... ale na gg, pol nocy jest nasze, zawsze sie ktos wjebie to trzeba puscic cosik zeby poszedl.
---
Dzis wieczor: zmeczony Kamilek comeback to his house.
Wlaczanie studia przeplata z porzadna kolacja, of course nie jedna... . Po wejsciu w moj systemik na tlenie w progu wita go czyms nowym Paw, dzis jednak nie bylo zbyt milo, ktos sie popierdalal za jego plerami i wskutek tego Kai stracil posadke na serwisie, bylo mi tak glupio, ze jego qmple mu tak zrobili, ale situation sie poprawila, chwilowa pogadanka, powodu itp. No ale on ma dosyc i tak mial ta kwestie zakonczyc, wiec 1 mail z juventus@budwieser.com i prosba o pracke jako grafik na CF'ie, wlasciwie nie prosba tylko return, tylko nie jako kitmaker lecz jako graff.
---
Dopadlem Kudlacza na gg i przeplatalem konwerche w prace na photku:



teraz siedze jeszcze chwilke i poslucham dr. Dre, pozniej andiamo dormire. Cya

komentarz (0)


2005.08.30 15:06:27

Buuu, ide sie kąpać, plany na dzis: 16.50 wybijamy na pole, pozniej zmiana składu.,.,.,.
i do 22.00 mnie nie ma
Bye

komentarz (0)


2005.08.30 03:21:24

Łoja pitole, wymeczony, wylazony, wygadany, wypolewany siedze i ... niente..
Rozjebal mnie ciekawy monolog na nlogu CYREX'a, He love Police ;P...
Żeby bylo ciekawie, aby otrzymac jakies fundusze pobawilem sie w akfizytora i kochanemu Ziemniakowi spylilem sznureczki, wazne, ze On wie jakie.
Za jakosc moich slow i w ogole klimat serdeczne przepraszam. Jakos nieswojo sie czuje. No dzis w dzien szykuje sie niezly chill, trzeba sie szykowac, powazna wycieczka polna ofkorz.

Dla tych, co mnie znają:
MÓJ NEW FUNTEST",
No po utraconej venie do photka, zaczalem sie bawic na nowo, kilka moich new sigs:



To chyba narazie na tyle.. poslucham chwile co gra w Winampie, nachwile na TV i sleep.
Ciao

komentarz (1)


2005.08.28 03:07:52





Nowe sigi, oceniajcie.


Fotomontaż


No coż klade sie spac, nie mam na nic sily, no moze jeszcze ogladne TV poslucham moozy i zostawiam kompa, by sie cos sciagnelo

komentarz (3)


2005.08.28 03:01:25

Nareszcie, znalazlem ciutke czasu by wpasc na nloga;P
Jak obecalem przeskrobalem cosik w photku, ofkorz pokaze, nie bede cham. Dzis jakos inaczej.. wylazilem sie z qmplem po polu, polewalismy, bo w Krakowie kombajn kosil zboze, co dla mnie jest normalne, przyzwyczailem sie do takich widokow na wsi.... Pozniej jak napisalem wczesniej poszedlem na gale, kurwa mac jak mi dobrze szlo, glowki za glowkami poleww;P
wolne i karniaki. Ja pierdole ludzie uszczypnijcie mnie ;P
wrocilem i poczytalem o tym ingresie abp Dziwisza, stesknilo mi sie za Macharskim wiec siga odwalilem

Na dobry wieczor pobawilem sie przeplatajac w rozmowke z Cabim maly fotomontaz:

komentarz (2)


2005.08.27 18:59:32

Pilka jest jedna, a bramki sa dwie...
Nie ma chyba takiego chuja, co by tej nuty nie znal;)
Swoja droga nawiazuje ona do grania w gale ofkorz, zaraz wybijam na galencie i wroce jak zwykle ok 22.00.
Pozdroffka, obiecuje cosik rzuce w photku, a mam co...

komentarz (0)


2005.08.27 00:32:16

Ja pierdole!!
dobra zaczne od poczatku, dzień jak zwykle spoko...
kilka nieporozumien w zwiazku z wypadem na 'wycieczke'.
Noto ze dwa fony i po sprawie, ofkorz pora pozna, bo 18 ;P. Ja zas nie chcialem byc punktualny, wiec wybilem godz wczesniej. Polazilem popytalem i skonczylem o 17.50 u siostry na polu ;P. Nastepnie polazilem z jednym qmplem i polewalismy z kazdego, nie obylo sie bez rozmow o pannach ogolnie el simpatico ;P. Po powrocie na swiezo ogladalem match o "Jułefa Super Kap" ofkorz You'll never walk alone!! Liverpool Victory ;P. Najarany zwyciestwem zaczalem trudna rozmowe z Lokijem ;P, przewinela sie z kolacjami i pogadankami ze szwagrem, monotonia niezla, teraz slucham muzy i spierdalam do Sa, doslownie teraz pojawil sie kudlaty na gg zaraz zaczne niekonczaca sie konwersacjoense..

komentarz (0)


2005.08.26 15:42:08

Kolejny dzien, kolejny przypal z jakiegos typa na tym pierdolnietym komentatorze.
Teraz siedze w photku i bawie sie sigami, wczoraj zas mialem zajebista polewke, z moich qmpli, najarali sie i piersolili jak by im jaja sciskali, "Bo kto sieje wiatr..". Zdalem sobie sprawe, ze za Maryske brac sie nie warto i dobrze, reszta wieczorem

komentarz (2)


2005.08.24 21:18:03


Nowy obrazek, prawie sie odzwyczailem :P, nie robilem nic z dwa dni...
Dzis jeszcze cos dodam.
A co do dnia, ciut monotonia zapachnialo dzis, wstalem nietypowo bo o 9,00. Caley dzien do 16.00 spedzilem z Siostra i Jej dziecmi, o 17.00 wybilem na zakupy do pobliskiego tesco no i ofkorz odwiedzilem kolege na Piaskach, akurat mozliwe, ze zalatwilem sobie robote :P
Poleww wpadne jeszcze

komentarz (4)


2005.08.24 13:08:47

Nie bylo mnie caly jeden dzien i znowu jakis tuman sie wpisal, ostatnie czasy dziwnie czemu ale byly pojebane...
wczoraj by sobie ulzyc(ofkorz) strzelilem sobie drinka z
Johnie'm Walkerem... oraz pogadalem i ciut ponarzekalem ze szwagrem(ofkorz spoko typ z niego:]). Teraz ogladam powtorke Arsenal-chelsea i gram...
skoncze grac i zabieram sie za photka, trzeba cosik zmajstrowac... Pozdr.

komentarz (0)


2005.08.22 03:03:30

Ba buuu, kolejny dzien mija-kolejny wieczor,
pojedzony ofkorz w 80%(trza dojesc) zmierzam do kuchni, chwytam nóż i z zapalem w przekrwionych oczach atakuje bułke, ktora mam zamiar wpierdolić...
ah, to nie bulka, toc jest kanapka, wiec i ja i jej przyjaciolke posmaruje wstretnym maslem(ofkorz dla niej) poloze razacy ser zolty i doprawie smierdzacym majonezem.
Oh,oj smierc blisko, syn szatana w akcji i ...
KOLACJA GOTOWA!
Czas wpierdalac. Bede za 10 min

komentarz (1)


2005.08.21 23:31:36

Mam jedno male pytanie, kto tak chamsko chce mi spierdolic wieczor, ktory jest good, tym, ze musze jego denne komenty wywalac, wejdz na gg i pogadaj normalnie a nie zgrywaj cfaniaka "napisalem komenta-hahaha"
zenada

komentarz (1)


2005.08.21 15:35:49

No, o porze pobudki mowic, nie bede, czemu? ofkorz nie wypada... [:
Oto, czym sie bawilem, przed pojsciem spac, jako, ze byla to juz troche pozniejsza pora(5,00)






Druga sprawa to taka, ze wracajac do dzisiejszego dnia, nic narazie nie powiem :P
teraz ide wyniesc wozek siostrze:) a pozniej siadam przed kompem i pogadam z kolezenstwem. Cya

komentarz (1)


2005.08.20 22:36:31

Hejka, dzień zajebisty sie zaczyna od 22.00 jest spoko 35 min temu zaczalem go, dobra siedze w Sanandreas i bawie sie na wsi w rolnika, normalnie zajebiscie, bede mial natchnienie to walne screena meine postacien, ofcourse nie podam wam mojego stanu konta, bo mnie skarbowka zajebie :P
Los Santos teskni, wiec wracam...

komentarz (1)


2005.08.20 21:26:59

Pheh, fajny i dziwny dzien, pogoda boska, tak moge nazwac, otoz lubie gdy jest miedzy 25-29 stopni bez chmurek slonce swieci i chlodny zefirek. Dzis bylo podobnie, tradycyjnie juz w wakacje udalem sie na wycieczke z gromadka, zwiedzalismy ofkorz nasze okolice, male sprzeczki duzo polewu, ogolnie good and bad day
-
obecalem cos zmajstrowac w photku i jest

komentarz (3)


2005.08.20 13:16:58

Witam ponownie, no dzis jest powiem krotko zajebista pogoda, slonce swieci, muzyka gra (Boro Boro..)
az sie prosi, by wyjsc na pole i cieszyc sie zyciem, teraz wlasnie gadam z moim przyjacielem Toskiem i kuzynką daleką Aneta(pozdr.). statnio rozkminilem w w piosence Arasha w oddali slychac islamsko akcentyczne słowo ' Warszawa'. Private przepadam tam only za Konwiktorską.
Wbijam w photka i zmajstruje jakis stolec. Cya

komentarz (1)


2005.08.20 02:09:00

Jeszcze sekundka na nlogu i basta na dzis..
potrzebuje pomocy przy layu
pozdr.

komentarz (1)


2005.08.20 02:07:40

Hej, moj pierwszy wpis, noto zacznijmy od zapoznania sie, jestem Kamil, ofcousre zajete moje imie w nicku juz, wiec the_kai, a czemu? bo jakos tak, kai tez zajete.
Dobra, do rzeczy, pochodze z jakze pieknego miasta, ofcourse znanego, czyli Kraków, choc trzeba przyznac, ze warto juz sie powoli pakowac i zwiewac na obrzeża.
W moim zyciu, ktore Pan Bóg(pozdro tam u góry) ciągnie przez 15 ladnych lat mialem wiele zainteresowań, obecnie polowe mojego czasu pochalnia grafika, choc tzreba przyznać, ze orłem nie jestem. Choc dla jednych robie rzeczy b. ladne, dla drugich juz mniej, ba nawet srednie,(pozdr. cyrex). Sam uwazam, ze jeszcze duzo nauki przedemną, tej graficzno-informatycznej i tej ... szkolnej, wiec trza sie tez brac za ta druga.
-----
Dobra zacznijmy cos o dzisiejszym/wczorajszym dniu, otoz pelen wrażeń, najpier niemlosierna pobudka o 11.45, pokrzepiajaca dusze pomoc siostrze w obowiazkach rodzinno-domowych i wycieczka po mojego qmpla Artka,u ktorego obecnie trza robic za swiadka i ochroniarza, no ale coz, zadna praca nie hańbi ... po przyprowadzeniu sir Arturra na meine osiedlen dopadlismy jego dziewczyne, prywatnie moja przyjaciolke(pozdr. Kozia) oraz z moimi kolezankami wylazilismy sie po osiedlu i okolicach, choc tzreba przyznac ze Rzaka jest akurat denna. Noto po powrocie do hausen zabralem sie za moje aktualne hobby, fotomontaze zdjec kolezanek. Bede mial ochote i an fortunetly pozwolenie to zamiescze, ach to jeb... © :P. No oczywiscie nie zaczalbym dnia bez malego badz wiekszego posilku, tak tak dzieciaki tzreba jesc, ale nie danonki... (to mi przypomnialo ide cos wszanac...)
----
Po 5 min czasie na wazne jedzonko dokanczam moja opowiesc...
Zeby bylo jeszcze ciekawie zaczalem konwersacje, z moim 'najwiekszym wrogiem' chcialem wyjasnic sytuacje, przeprosilem i zgoda... . Konwersacje z kolezakami i kumplami jakos przebiegly, pobawilem sie w sanandreas i teraz spi[][][][]lam ogladac TV lub pograć.
Jezeli chce ktos looknac na jakas rzecz from me, prosze kierowac sie na Kair@o2.pl badz walnac na tlena...
balas
Cya

komentarz (2)