Nawigacja: wszystkie notki ostatnie 20 ostatni miesiąc 

2005.10.31 00:23:35 link

Zeszly tydzien byl tygodniem bardzo pracowitym i mozna powiedziec, ze z niecierpliwoscia czekalem az nastanie piatek, a wraz z nim tak zwany dlugi weekend.

W piatek po pracy wrocilem do domu i przyszla Magda, potem pojechalem po Tomka i poszlismy legalnie zwiedzac jednostke w Gliwicach. Potem wpadlismy na pomysl by wyskoczyc sobie na bocznice kolo dworca PKP i zwiedzic stara nieczynna juz nastawnie kolejowa. Mnie od zawsze ciekawila taka prawdziwa dzialajaca nastawnia bramowa. No i udalo sie, Toluk z Budda poszli i zalatwili legalne wejscie. W srodku nastawni panowal dosc dziwny klimat, taki PRL lat 50-tych. Poza tym bylo tak nadymione od papierosow, ze niektore knajpy to sie nie umywaja nawet. Mila obsluga dala nam pokierowac ruchem pociagow. Takich prawdziwych, bylo super spedzilismy tak z 1.5 godziny i musimy to jeszcze kiedys powtorzyc. Wrocilem do domu kolo 23.00, a potem zaraz kladlem sie spac poniewaz na godzine 6.00 zaplanowalismy kolejny wyjazd na troche dalsza eksploracje z cyklu "wykopki".

W sobote o swicie tak jak bylismy umowieni tak tez pojechalismy, Toluk troche zaspal dlatego od razu mielismy juz 0.5 godziny spoznienia. Na miejsce dotarlismy po dziewiatej, rzekomo mial byc to pewne traf i w lesie mialybyc jakies poniemieckie militaria, tak czy inaczej niestety nie znalezlismy nic. Bylismy caly czas glodni bo nie wzielismy prowiantu, wiec podczas spaceru na lonie natury rozmawialismy non-stop o jakis pysznosciach z cyklu kebabik, kurczaczek, itp. :)

Niedziela minela dosc spokojnie, najpierw wybralem sie do Bielska-Bialej by odwiedzic grob dziadka, potem po powrocie do Gliwic od razu pojechalem po Magde i pojechalismy na cmentarz hutniczy. Tam spotkalismy cala ekipe i miedzy innymi Toluka wraz z Ewa i Mackiem. Ja bylem troche glodny wiec udalismy sie do Chorzowa do Bereketu na male conieco. Potem po powrocie z Chorzowa posiedzialem jeszcze troche u Magdy i wrocilem do domu. Jednym slowem niedziela udana tak jak i sobota i piatek.

Dzis planuje jakies tam zakupy, moze w koncu uda mi sie kupic okulary...

Czas na sen :)