Wpis który komentujesz: | Za duzo mowie. To jest moj problem. Jak zaczne mowic, nie moge skonczyc. Tak. Potrafie krzyczec, dosyc glosno. Podobno 'nie ma mi kto zamknac buzi...' hmm, mozliwe. Okres maniakalny mode on. Usmiech od ucha do ucha, ale przez wiekszosc czasu to jednak mowie. Pisze o mowieniu, to tak jakbym mowila o mowieniu. Ej, troche mi dzisiaj cos nie tak. Prawda? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
nasta | 2002.09.01 13:29:57 haha, dwoje milczkow to wiesz moze sie 'zagadac na smierc' =) Nejber | 2002.09.01 01:27:36 ej a tak wogole to mowie Wam, ze lepsza opcja to jest gdy skonfrontuje sie ze soba dwoje 'milczkow' to dopiero jazda..za duzo gadam:) nasta | 2002.09.01 01:27:05 no ja to troche za duzo czasami mowie =) Nejber | 2002.09.01 01:26:24 oj oj wlasnie, widze, ze powtarzam sie juz po Grzsiu, no coz...piona! Nejber | 2002.09.01 01:24:51 ej no ale lepiej duza gadac, niz nic nie mowic...ja wole byc 'zagadywany na smierc' niz obcowac z kim kto umie tylko "eee", "yyy" Grzes | 2002.09.01 00:06:54 tam mialo byc oczywiscie, ze to nie jest problem, mala pomylka Grzes | 2002.09.01 00:06:02 Nastka, ciekawe co by bylo, gdyby spotkaly sie takie dwie gaduly jak my, ale to jest problem, mowie Ci, lepiej gadac niz milczec, przynajmniej dookola widac, ze mamy na tym swiecie wiele do powiedzenia;] A tak na marginesie, pisanie wychodzi Tobie tysh calkiem dobrze:) |