Wpis który komentujesz: | Odważę się na HTML, dla czytelności urywków korespondencji z A. Ja to kolor zielony, a on - niebieski. "Joyce postuluje scisly zwiazek miedzy teatrem a zyciem: zadaniem teatru jest pokazywanie rzeczywistego zycia, zycia, ktore "powinnismy zaakceptowac takim, jakim jawi sie ono przed naszymi oczyma, mezczyzn i kobiet, tak, jak ich wizimy w rzeczywistym swiecie, nie tak, jak moglibysmy ich zobaczyc w swiecie basniowym"; jednakze w tym przedstawieniu bez zastrzezen teatr powinien ukazywac, za posrednictwem akcji, wielkie prawa - glebokie, nagie i surowe - kierujace dziejami ludzkosci. W ten sposob sztuka stawia sobie prawde za cel najwyzszy; nie chodzi tu o prawde dydaktyczna, Joyce postuluje bowiem absolutna neutralnosc moralna przedstawienia artystycznego, ale o prawde czysta i prosta, o rzeczywistosc. A co z pieknem? Poszukiwanie piekna dla niego samego jest czyms duchowo anemicznym i zwierzeco brutalnm: zatrzymuje na powierzchni, a tym samym wydaje sie efektem slabosci sztuki. Wielka sztuka stara sie jedynie dazyc do prawdy". Jest to fragment opracowania Umberto Eco "Poetyki Joyce'a", ktore wlasnie czytam - jest to mniej wiecej zbiezne z moim pogladem [...] Nie wiem czy dogadamy sie. Mamy problem juz z samym slowem 'prawda'. Nie akceptuje slowo "prawda" jako cos wznioslego, glebokiego i niepojetego. Jesli ktos czuje pozytywne wibracje na sam dzwiek slowa 'prawda' to moze nazywac wszystko, co mu przypada do gustu jako "prawdziwe". Niestety, nie ma w tym zbyt wiele sensu. Opowiesci Joyce'a "daza do prawdy" nie bardziej, niz kawa, ktora przed chwila wypilem. Kawa mi smakowala. Ale czy dazyla do prawdy? Czy Ty aby nie jestes zakamuflowanym buddysta? :D Za taki tekst, sanga by Cie ozlocila i postawila na oltarzyku. -czym jest prawda (prosze tylko nie pisac, ze jest "prosta i czysta" - to belkot,0), -dlaczego sztuka powinna do niej dazyc -dlaczego Picasso w opinii powszechnej dazy do prawdy lepiej niz kamera cyfrowa, ewentualnie, dlaczego artukuly Polityki sa mniej prawdziwe, niz "Przemiana" Kafki. Mozesz mi te 3 kwestie wyjasnic? 3,0) pytanie zawiera jeden z tych chwytow zmuszajacych do tlumaczenia slowo po slowie rzeczy, ktore rozmowca doskonale wie. "Rzeczywisty stan rzeczy" nie ogranicza sie do oddania fizycznego wygladu albo streszczenia faktow. Moze to byc tez pewien osad; upraszczajac przeslanie "Guerniki" Picassa, chodzi o to, ze "Wojna jest straszna" czy tez "Taki byl moj subiektywny nastroj po zobaczeniu zniszczonej G." i to jest ta "prawda", o ktora w tym wypadku chodzi - nie sfotografowanie wygladu przedmiotow. I z tej okazji, mam nastrój do włączenia komentarzy, co za chwilę zrobię. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
trust | 2002.09.03 15:56:04 Dziendobro-dobranoc, bawienie sie slowami. "Sztuka powinna dazyc do prawdy" - dla mnie to puste dzwieki. Nie istnieje "prawda", jest "racja", moja subiektywna racja. Tak samo ze jest "sztuka". Zreszta poniekad to samo napisales na koncu. |