Wpis który komentujesz: | Skrot wydarzen dnia. Zaspalam.(Cholera!!!!!!!!!,0) Biegiem na przystanek i do Katowic.(standard,0) W autobusie dostaje sms, ze Marek sie spozni bo sie golil 30 minut. (No comments,0) Robienie zakupow.Tzn. chodzenie po sklepach i przymierzanie garniturow. Wygladalam jak Mel Gibson w "Czego pragna kobiety", kiedy kupowal corce sukienke na bal. Faceci sa straszni...,to za krotkie, to nie w kolorze, to za dlugie, a to wogole "jakies takie". Nagly przeblysk ze za chwile znow bede spozniona. Biegiem do szkoly na rozpoczecie roku. Spotakanie z grupa i rozmowa z 15 osobami na raz w ciagu 5 minut. Z tym o planie, z tym, ze "dobra zadzwonie", z tamta ze nie wiem czy w poniedzialek zdaze na trening, z tamtym ze Artur chyba oblal ale bedzie sie odwolywal i ze wogole "wiecie co? ja musze leciec bo jeszcze nie kupilismy garnituru a to juz jutro". Papapa i powrot do sklepow. W koncu wybor dokonany: ciemna oliwka, kamizelka, dwie pary spodni. Do tego dwie koszule, jedna w delikatna kratke, druga leciutko kremowa z podwojnym mankietem i spinkami, dwa krawaty jeden stalowo szary drugi bezowo kremowy w poziome takie fajne delikatne kreseczki. Pasek. Uffff...1102 PLN. (Malo? Duzo? Dla mnie kosmiczna suma. Na czas zwezania drugiej pary spodni wypadzik na kawe do fast foodowni pt."McDonalds" Kawka +moj ulubiony fish mack (Wiem, wiem Mardi, czytalam co sie zjada w ciagu zycia jedzac sporadycznie w fast foodach ;,0),0) ,0) Odbior garnituru i przelot po sklepach w poszukiwaniu prezentu. (Dostana forse,0) Potem poszukiwania odpowiedniego filmu do aparatu i karteczki okolicznosciowej. Wstapilismy do "Kwiaciarni Pod Roza" i Janet obiecala zrobic dla nas sliczny bukiet. (Janet to ruda czarownica z naszego klanu,0) Potem jazda do Kaski. (Marek pojechal do domu,0) 45 minut u Kaski. (Marek ma nowa bluze, ale juz nie walentynkowa. Zima idzie, nie moze mi kochanie zamarznac. A Kaska ma wszystko.,0) Przywiozlam bizuterie i samoopalacz ale chyba nie zaryzykuje, bo jak bede miala plamy to sie zastrzele. Potem wyjazd z tata do Auchana bo oczywiscie nie kupilam ponczoch. (Skleroza jedna,0) Bastek z zagipsowana noga koniecznie chce z nami jechac wiec pojechal i caly Auchan sie gapil na 9-latka w koszyku na zakupy i noga w gipsie. ;,0),0) W Auchanie dwa spotkania po latach. Iwona, z ktora kiedys pracowalam, sprzedaje kurczaki na stoisku z grillem. (Alesmy sie nagadaly ;,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0) ,0) Ewelina, kuzynka Aski, krotka wymiana zdan i byc moze znow troche popracuje ;,0),0),0)Ewelina da znac, czego sie dowie. ,0) Telefon od Marka. Jedziemy po niego. Rozmowa z jego mama. (Calkiem milo bylo,0) Pakujemy sie i do mnie. Bieganie po moim mieszkaniu, mycie wlosow, pilowanie paznokci, zmywanie naczyn, czyli to co typowa Bridget Jones robi przed randka z Cleverem, wiazanie krawatow (nauka wiazania ;P,0) ...sex...;,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0) Marek spi. Notatka na nlogu. Kurcze chyba nie jadlam kolacji... (Marek zjadl w domu,0). Ide spac, jutro bede szczuplejsza ;P Czego zapomnialam???? Polowy tego co planowalam wczoraj. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
maelen | 2002.09.10 02:32:22 mleqolaq: To mi nie grozi bo lubie jesc i to bardzo niezdrowo. :)) mardy | 2002.09.09 12:03:40 podbno jest to niezdrowe.. ale jadam i na razie zyje:) mleqolaq | 2002.09.07 03:12:08 jutro tez nie zjesz, i pojutrze, tak sie zaczyna anoreksja ;DDDDDD |