trust
komentarze
Wpis który komentujesz:

O, wlasnie sie dowiedziaam: "z czasem nawet feministka lub biznes loman normalnieje i robi kanapki do pracy swojemu mezczyznie"

Najpierw odruchowo sie wydarlam, a potem przypomialam sobie - faktycznie robilam te pieprzone kanapki. ups, to bylo w afekcie i sie nie liczy.



Musze zdobyc sie na wyczyn straszny, wyczyn przerastajacy moje sily... Trza isc i nabyc pare ciuchow, bo w tej chwili mam spodni sztuk 3, sweterkow sztuk 5, kiecek sporo, ale nimi gardze i nie chodze.
Troche glupio wciaz w tym samym przychodzic do pracy.

Matko, jakbym chciala, zeby ktos to zrobil za mnie - dalabym kase i moje wymiary na karteczce komus i niech wroci ze szmatami. A ja w miedzyczasie moglabym temu komus zaopatrzyc biblioteczke w Empiku, albo kosmetyki mu wybrac...

Kupowanie ubran to koszmar.
1. Wchodze do sklepu, a tam tlum, przepychajacy sie do wieszakow, jak, nie przymierzajac, padlinozercy do zdechlego skunksa
- CIARY PO KRZYZU MI PRZELATUJA


2. Pomagajac sobie lokciami dostaje sie do wieszaka i ogladam. Chryste - bezguscie, bezguscie, straszne... i tak lece po ubraniach.
NIESMAK OGOLNY, LEKKIE ZAWROTY GLOWY


3. Nie wiem juz co chcialam kupic, stracilam swoj szablon "brzydkie - ladne", wiem, ze musze cos nabyc, bo caly dotychczasowy wysilek pojdzie na marne -
DESPERACJA, POJAWIAJA SIE MROCZKI PRZED OCZAMI


4. Wyrywam z kupy szmat cos, dajmy na to spodnie. Zaciskam zeby i pcham do przymierzalni. Po krotkiej walce z lala, ktora wlasnie sie tam chciala jeszcze przez pietnascie minut popodziwiac, wchodze. Przymierzam.
MOJ KREGOSLUP MORALNY ZOSTAL ZLAMANY, JEST MI JUZ WSZYSTKO JEDNO, BYLE TO SIE SKONCZYLO. MDLOSCI


5. Zwracam sie do Jednostki Doradzajacej, ktora ze soba wloke: Ej, dobre, co? dobre, no, powiedz, ze dobre!!! Wali mnie wszystko, ignoruje brak akceptacji JD, pcham do kasy.
ZARAZ STAD WYJDE, SWIAT JEST PIEKNY. DUSZNOSCI MIJAJA


6. W domu. Qrva, te spodnie sa za krotkie! (przy moim wzroscie wszystkie sa za krotkie,0). Nabytek laduje na wieki w szafie.
A PO H.. MI NOWE SPODNIE? STARE JESZCZE SA CALKIEM DOBRE.



Zazwyczaj nie dochodze nawet do pkt 3.
Niech mi ktos kupi troche ciuchow................. pliz



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
trust | 2002.10.04 16:11:26

ooo, fajowo, najlepsze wyjscie. Ale nie potrafie i nie mam cierpliwosci i czasu sie nauczyc.

szysz | 2002.10.04 15:58:39

ja tam sobie szyje sama :)

leninowa | 2002.10.04 15:33:27

ja mam ten sam kłopot - lęk przed podjęciem jakże wiążącej decyzji pt. czy to napewno aby to?, śmierdzące spoconym J'Adore przebieralnie i w ogóle chujnia; ciuchy lubię ogladać tylko wtedy, kiedy nie mam pieniędzy; wtedy oglądam je bez-nerw