lissan_algaib
komentarze
Wpis który komentujesz:

Ból bólem a na imprezę do Nemo i tak się wybrałem. Dla bezpieczeństwa założyłem opaskę uciskową, żeby zminimalizować ewentualne przeciążenia. Zabawa ponownie przednia! Znajomi z widzenia tym razem podeszli się przywitać. Nic więcej, status quo zostało zachowane. Nie wiem, czy chciałbym te znajomości pogłębiać, ale niczego nie wykluczam. Narzucać się ze znajomością, ani my (ja i moje grono znajomych,0) ani oni – nie mamy zamiaru. Doszła do mnie plotka, jakobyśmy – ja i moja znajoma M. – byli razem... Już kiedyś przerabiałem takie akcje. Strasznie trudno oddalić takie podejrzenia. Oczywiście, poza kilkoma wspólnymi zainteresowaniami, nic nas nigdy nie łączyło. Wbrew powszechnym mniemaniom potrafię utrzymać przyjaźń z kobietą na płaszczyźnie pozbawionej warstwy erotycznej – jedynym wyjątkiem są tu zabawy prowokacyjne. Pisałem o tym już kiedyś, więc nie będę powtarzał.

Dobrym pomysłem byłoby połączenie przyjemnego z... przyjemnym, czyli poprzedzenie wizyty w Nemo godzinnym pluskaniem w basenie. Na pewno pomogłoby to również w powrocie do pełni sprawności fizycznej.

Powoli kończę czytać Życie seksualne Catherine M. Zadziwiająca książka. Jako pamiętnik zaliczyć by ją można było do jednej z nisz literatury pięknej. Jednak ze względu na treść, sposób opisu bujnego życia erotycznego autorki – można by ją zaliczyć (ehhh te dwuznaczności...,0) do lekkiej pornografii. Pod koniec pracy przeczytałem kilka stron. Fragmenty te akurat dość szczegółowo opisywały akty seksualne... Nie muszę chyba pisać, że wywołany one jedynie słuszną reakcję męskiego ciała... a w każdej chwili ktoś mógł wejść. Czytanie książek w robocie nie jest niczym szczególnym, czasami po prostu nie ma co robić i każdy próbuje jakoś ten czas wypełnić – nauką, lekturą czasopism. Jest to stanowczo dużo bardziej konstruktywne zajęcie od bezmyślnego surfowania po Sieci. Końcówka dnia była więc ekscytująca. Czułem się jak uczniak palący fajka w toalecie, obawiający się przyłapania przez nadgorliwych belfrów. Miłe, szczególnie, że swoje lata już mam. A już niedługo będę miał ich jeszcze więcej.

Wracając jeszcze na chwilę do książki Millet. Po przeczytaniu pierwszych kilku stron nie powiedziałbym, że można by ją zaliczyć do literatury ocierającej się o porno. Powody były dwa: naturalistyczne i często na granicy wulgarności słownictwo oraz lakoniczność opisów. Opowieść miała charakter reportażu. Jednak z czasem opisy stały się coraz bardziej nasycone, co zresztą autorka skrzętnie zaznacza – opisywanie wspomnień zaczęło ją podniecać... Poza sferą seksualną, znaleźć tam jednak można kilka naprawdę ciekawych spostrzeżeń.

Na ile ta lektura zmienia mnie? Na pewno zmieniła troszeczkę nastawienie do logowania... Choć nadal opisując niektóre zdarzenia, marzenia senne... czuję skrępowanie. Jest to mimo wszystko pewna bariera psychologiczna. Czuję się, np. popełniając dzisiejszy wpis, jakbym stawał przed mniej lub bardziej poważnym audytorium i zdejmował bokserki...



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
jak to ktoś ujął | 2002.11.05 01:03:30
While it is true that in ancient Europe, and well into the eighteenth century (obvious examples come from France), deliberate lewdness was not inconsistent with flashes of comedy, or vigorous satire, or even the verve of a fine poet in a wanton mood, it is also true that in modern times the term `pornography' connotes mediocrity, commercialism, and certain strict rules of narration. Obscenity must be mated with banality because every kind of aesthetic enjoyment has to be entirely replaced by simple sexual stimulation which demands the traditional word for direct action upon the patient. Old rigid rules must be followed by the pornographer in order to have his patient feel the same security of satisfaction as, for example, fans of detective stories feel-- stories where, if you do not watch out, the real murder may turn out to be, to the fan's disgust, artistic originality (who for instance would want a detective story without a single dialogue in it?). Thus, in pornographic novels, action has to be limited to the copulation of clichés. Style, structure, imagery should never distract the reader from his tepid lust. The novel must consist of an alternation of sexual scenes. The passages in between must be reduced to sutures of sense, logical bridges of the simplest design, brief expositions and explanations, which the reader will probably skip but must know they exist in order not to feel cheated (a mentality stemming from the routine of `true' fairy tales in childhood). Moreover, the sexual scenes in the book must follow a crescendo line, with new variations, new combinations, new sexes, and a steady increase in the number of participants (in a Sade play, the call the gardener in), and therefore the end of the book must be more replete with lewd lore than the first chapters

Taki jeden | 2002.11.04 23:53:51
Masturbacja w pracy. Hmm, rzeczywiscie nie masz co robic...

lavinia | 2002.11.04 22:09:31

........... Zaciekawiles mnie - przeczytam.
:-)) Co nie znaczy, ze wylacznie ze wzgledu na Twoja reakcje....;-)