Wpis który komentujesz: | Wszystko sie troche zwalilo. Mialam byc w Warszawie do 20, a bede do 18, bo kolezanka musi wczesniej wrocic bo cos tam. Mialam byc juz o 10 a bede po 11 i to musze jechac pociagiem nie autobusem. Niech to wszystko szlag trafi. Alleluja. Jest piekny dzien. Pada snieg, jutro wybierajac sie gdzies wieczorem moim srodkiem transportu beda chyba sanki. Albo zasypie wszystko i nigdzie nie wyjde. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
nasta | 2002.11.08 07:15:54 hehe niepozorny zbigniew: Ty wiesz =P (spama zrobie pozniej), oziak: no to hop siup w jakis transport i do Pulaw =) oziak | 2002.11.07 22:21:23 chetnie cie pociagam na tych sankach...u mnie nie ma sniegu:( niepozorny zbigniew | 2002.11.07 20:40:17 Gdzie masz sie zamiar wybierac wieczorem ? ;) |