Wpis który komentujesz: | - "A wiec mamy mnie i Amy. Jestesmy nierozlaczna para. Naprawde zakochani. I po czterech miesiacach wchodze w idiotyczne faze i pytam ja o bylego chlopaka, co jak wiemy wszyscy, jest wprost debilnym posunieciem. Ale wiecie, to cos w stylu: Nie chce wiedziec, ale musze wiedziec. Glupie meskie gowno. No wiec, panna zaczyna mi o nim opowiadac. Jak sie zakochali, jak przez pare lat zyli ze soba. ze mamusia lubi mnie bardziej, bla, bla, bla, bla. I jest dobrze. Ale po chwili mnie nokautuje, a cios jest taki: Okazuje sie, ze kilka razy, kiedy z nim chodzila, sprowadzala jeszcze kogos do lozka. To sie chyba nazywa trojkacik. I po tym mi odpierdala. Po prostu nie przywyklem do tego typu rzeczy. (...,0) Wiec calkiem mi po tym odbija. I zaczynam sie na niej wyzywac. Nie wiedzac jak sobie poradzic z tymi uczuciami dochodze do wniosku, ze najlepiej...zwyzywac ja od zdzir, wykrzyczec ze zostala wykorzystana. Potrzeba mi krwi. Naprawde chce zranic to dziewcze. "Jaki masz kurwa problem?" a ona spokojnie probuje mi wytlumaczyc, "ze to było wtedy i tam," i sadzi ze nie ma za co przepraszac...bo nie zrobila nic zlego. A ja "Doprawdy?" Patrze jej w oczy, mowię, ze to koniec, wychodze." - "Piatka z plusem." - "Nie, kretynie. To byl blad. Nie czulem do niej odrazy, po prostu sie balem. Wiecie, w tym momencie poczulem sie malutki, bez doswiadczenia, ze nigdy nie dostąpie jej poziomu, ze jej nie wystarcze, tego typu. Ale jej nie interesowalo, czego bym nie zrobil. Nie potrzebowala juz tego goscia, potrzebowala mnie, Boba. Ale za nim do tego doszedlem bylo za pozno stary. Wyjechala. I wszystko co mi pozostalo, to falszywa duma, ktora pozniej przemienila sie w zal. To byla ta dziewczyna. Teraz to wiem. Ale...Odtracilem ja. Wiec kazdy nastepny dzien to dla mnie pogon za Amy. To wszystko." ("Chasing Amy" - Kevin Smith,0) Wlasnie obejzalem ten film i cos mnie w nim ruszylo wlasnie ta scena. Podobnie bylo ze mna. Niewiele brakowalo, a zrobilbym ten blad co koles ktory opowiada ta historie stracil bym swoja "Amy" moja Pania. Czesc jej historii znalem bo toczyla sie jeszcze za naszych poczatkow, pozniej poprosilem o wszytsko aby wsyztsko mi opowiedziala. Bylo to dla mnie ciezkie. Chcialem Ja za to wszystko zbluzgac, ponizyc, zeszmacic, zniszczyc i zostawic. Ale doszedlem do tego po pewnym czasie ze Ona nie potrzebuje nikogo innego ze Ona jest ze mna i nie chce powtarzac swojej przeszlosci - pomimo iz nie uwaza jej za blad. Jestem od Niej mlodszy i mam od Niej owiele krotsze zycie sexualne ale czy to mialoby zawazyc na tym co zaczelismy razem budowac??? "...nie czulem do niej odrazy, poprostu sie balem..." Kochanie jesli mozesz bardzo Cie prosze wybacz mi to wszytsko przez co przeszlas ze mna niech beda w Nas tylko te dobre chwile |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
meren_re | 2004.03.11 08:04:27 heh, niektórrzy z was są smieszni.. chcecie ukarać dziewczynę za to, jaka byla i jak sie prowadziła pzred bycim z tym chłopakiem? dziewczyna miala być jasnowidzem ze pewnego dnia na jej dtrosze pojawi sie własnie On? powinniście raczej docenić, ze byla otwarta i szczera w stosunku dot ego chlopaka. zaufała mu, że zwierza mu się ze swoich przeżyć, nawet erotycznych,. dla niej nie był to blad, to bylo doświadczenie,nie chce go wiecej powtórzyc, to czmeu nie ma miec szansy na szczeście? Sanguine | 2002.12.10 10:22:37 Ja cos zniszcze? A to ciekawe.Szantazuj kogos innego,bo mnie to jakos nie rusza.Twoje marzenia,twoj problem. Sanguine | 2002.12.10 10:09:59 Oczywiscie,ale nie pros potem o pocieszanie. blackswan | 2002.12.10 01:34:41 Sanguine jeszcze jedno jedyna osoba ktora powinna wierzyc w to wszytsko jestem wlasnie ja i to wlasnie robie. blackswan | 2002.12.10 01:15:39 a co do slubu to znasz mnie i ja znam ciebie. nie bede blagal ani prosil znasz moja decyzje i wiesz ze tego chce. odmowa poprostu zniszczysz to w co wierzylem od zawsze blackswan | 2002.12.10 01:14:14 dlaczego nie potrafisz w to uwierzyc ? czy bedac w swoim zwiazku nie mialas podobnie? czy jednak nie doprowadzilas do utrzymania tego zwiazku ? czy tak ciezko jest poprostu zaczac ufac i wierzyc ??? Sanguine | 2002.12.09 20:34:30 Nie wierzę w to,że wszystko można wybaczyć.Dlaczego masz poczucie winy za swoje jak najbardziej naturalne reakcje na jej sposob bycia?Ja bym sie nie bala,tylko brzydzila.Brzydze sie panienek o mentalnosci dziwki.Ciesz sie,ze sie z tego (podobno)wyleczyla.Stad moj sceptycyzm,jesli chodzi o slub,ja jej po prostu nie wierze. plica | 2002.11.19 19:10:49 przt sciaganiu tego filmu zastanawialam sie czy znajdziesz analogie :) znalazles!!!!!!!!!!! wybaczam nie ma sprawy kochanie |