spinka
komentarze
Wpis który komentujesz:

No i znów okropny poniedzialek...
W sobote było nawet, nawet, mnóstwo nowych ludzi i niezłe zamieszanienie. Chyba było więcej ludzi niz byc mialo, a i tak nie wszyscy przyszli. Coz takie wypady sa jak najbardziej, szkoda tylko, ze do mojego miejsca zamieszkania ostatni autobus odjezdza juz o 19.35...
Wczoraj caly niemal dzien pieklam ciasteczka (a wlasciwie ciastka,0). Wyszly niezle (wszak sama ulepszyłam przepis!,0),trzeba je tylko jeszcze polac czekolada i mozna sprzedawac :,0). Zapraszam w czwartek do mojej szkolki, bedzie mozna skosztowac (a kupujac przyczynic sie do zrobienia prezentu dzieciom!,0).
W sobote zapowiada sie impreza...Rodzice mnie chyba zabiją...Trzeba ich jakos psychicznie nastawic, mam jeszcze piec dni, moze jakos sie uda...
Tak jakby wszystko idzie ku lepszemu jutru...Tylko dlaczego jakos nie do konca to mi poprawia humor? I znow sie okazalo, ze przesadzam i robie z igly widly. Pozdrawiam wszystkich, ktorzy nie maja czasu (nawet na to by to przeczytac,0), bo musza pilnie sie uczyc (nadrabiajac na ten przyklad swoje czteroletnie lenistwo, w ktore troche mi sie wierzyc nie chce, ale o to mniejsza,0). Zycze jesli nie przyjemnej (bo to ponoc nie mozliwe,0), to choc owocnej nauki!
Sama nie moge nadazyc ze wszystkim, ale to akurat juz moj problem, choc chyba nie moge sobie juz zarzucac lenistwa (moze napisze inaczej, bo leniwa tojestem, ale jakos to przezwyciezam, chyba juz z przyzwyczajenia,0). Plan nam zmienili i bedzie problem w srode (biednemu milosnikowi wszelkich kol biologicznych to zawsze wiatr w oczy...!,0), ale moze da sie z tym cosik zrobic.
Coraz wiecej dorosłych karaczanow...Musze odwiedzic sklep zoologiczny...
Nie wiem co by sie musialo stac zeby moj nastroj ulegl zmianie (nie zebym byla az taka wymagajaca...wystarczyloby zeby byly wakacje, slonce plaza...no i wszystko poza tym mniej wiecej tak jak jest,0). spac mi sie chce aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :O
Pierwsza mysl gdy wstaje-kiedy znow bede mogla isc spac
pierwsza mysl kiedy wracam ze szkoly-co na obiad
I tym wielce optymistycznym akcentem zakoncze dzisiejszy wpis.I tak wpiesuje sie to dosc czesto i cvhyba zbyt obficie (ale robie to tylko w szkoloe [podczas okienek,kiedy np.moglabym sie z czegos douczac, a z reszta, czego sie czlowiek nie nauczy w domu, to w szkoletez sie nie nauczy, wiec nie ma czego zalowac!,0)

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
spinka | 2002.11.29 08:42:57

:( wiem agraweczko...dostalam wczoraj list. Rodzice zgodzili sie bez wiekszych problemow, ale co z tego jak imprezy nie bedzie ( niewypalila po prostu... :( )

agrafka | 2002.11.27 14:02:21
Ciasteczka ??Sama bym sobie jakieœ zjad³a. Sobot,sobota impreza i problem rodzice to samo co u mnie - wiesz co ?musisz ich nauczyæ do tego ,ze ty tez chcesz cos od zycia. Mi wystarczy jak sie jeden zgodzi zebym pojechala na impreze i zalatwione.tata nigdy sie nie zgada na to zebym byla na jakiej kolwiek imprezie, a mama mi pozwal. a skoro muwisz o zmianie nastroju to moze byc dla Ciebie pocieszeniem to ,ze ja wciaz mam depreche. A propo wakacji to ja chce woodstocku. Wstaje,szkola,dom,obiad i spac, skad ja to znam, szary zwykly dzien , jesienny zwykly dzien, deprecha i handra. Tylko ja jeszcze musze zajac sie Dominikiem jak mama ma druga zmiane. Uczyc mi sie wcale niechce , a poza tym nie mam czasu. Ale to banalnie brzmi , ale oceny nie sa najgorsze. Ewa ma zapalenie pluc, nia tez sie trzeba zajac , a nawet nie chce mi sie mówic. ZADOLOWANA Siedzê w szkole i jest cos nie tak z klawiatura , dlatego brak polskich znaków. To Pa!!!!!!