1998
komentarze
Wpis który komentujesz:

Wczoraj na basenie zrobiłam kilometr bez odpoczynku. Płynęłam spokojnie, wysiłek umiarkowany, steady-state, HR pewnie jakieś 130-140. Mogłabym jeszcze jeden km zrobić. Chyba. Spokojnie, bez pośpiechu, bez-myślenia. Zmęczyłam się i odpoczęłam jednocześnie.

Chodzimy razem i na ogół 'razem pływamy'. Troche się ścigamy, trochę gadamy, wygłupiamy. Nie lubię tego. Dobrze mi było, jak chodziłam sama.
Wczoraj tak właśnie było. Razem ale sama. On był na tym samym torze (ale ta obecność była zupełnie bez znaczenia,0).

I chyba tak jest w ogóle. Smutne?

Tak się nad tym zastanowiłam po tym ostanim spotkaniu z Ewcią i jej znajomymi. Coś tam pisałam wtedy, że źle, że sama itp. A przecież fajnie było. Śmiałam się, podobało mi się. Dzisiaj też ide sama. Z ochotą...

Rano wstałam, zrobiłam sobie kawę i usiadłam do pracy. Żadnego 'buzi' i 'dzień dobry'. Był ze mną w łóżku (ale ta obecność była zupełnie bez znaczenia,0).

Było dramatycznie? No.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
1998 | 2003.08.26 22:59:17

nie, to nie to.

king_for_a_day | 2003.08.26 13:33:28

mialas za malo siebie-dla-siebie?