Wpis który komentujesz: | Wczoraj chyba pierwszy raz,od naszego rozstania,rozmawialiśmy w ten sposób i na takie tematy. Okazało się,że przeszedłeś dużo więcej niż by się mogło wydawać.Przez te wszystkie lata to ja się uważałam za ofiarę...tymczasem Ty padłeś ofiarą kogo innego. Zmieniłeś się...zmieniłeś się i to bardzo...momentami,aż nie do poznania...ale i tak dalej jesteś taki sam. Powiedziałeś,że nie czujesz się gotowy na związek,że nie potrafisz być z drugą osobą. Ja tym bardziej. Wyprowadziłeś mnie z błędu co do jednej sprawy...poczułam się mile zaskoczona... Niech to wszystko wygląda jak wygląda...może tak miało być. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kis | 2003.12.11 20:03:51 Zawsze musi być jakoś, aby doprowadziło się do jakieś sytuacji. Andrzej... | 2003.12.09 14:35:55 fajnie:) milych swiat:) |