Wpis który komentujesz: | Papier toaletowy to cos cudownego w trudnych chwilach zycia. Moze sluzyc w zastepstwie za chusteczki higieniczne, kiedy to mamy katar, albo na przyklad zastepuje scierkie, kiedy cos rozlejemy, nie wspominajac juz o jego standardowym uzyciu. Jest czyms wspanialym, jednakze nie doceniamy go, jesli nie nastapi krytyczny moment, kiedy brakuje go w najmniej oczekiwanej chwili, a zarazem jest najbardziej potrzebny. Ja co prawda naleze do ludzi, ktorzy sa przezorni i zawsze zabezpiecza sie zapasem tegoz towaru. No ale zrobienie zapasow to jedno, a konczaca sie rolka, to drugie. Dziwnym trafem ostatnio ciagle natrafiam na sama koncowke, doslownie 10 cm papieru. Nie, zebym zuzywal pol rolki za jednym zamachem, ale 10 cm to jednak za malo. Ktos ewidentnie zostawia mi same koncowki, bo nie chce mu sie rozpoczynac nowych rolek. Zawsze to ja musze wyciagnac nowa papierowa rolke z foliowej zgrzewy, zawsze to ja ja musze rozkleic i rozpoczac. Wszyscy inni sa wygodni. No ale takie juz jest to spoleczenstwo... brudna robota zawsze jest zostawiana dla innych. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
wackson | 2003.12.23 00:55:26 hehehe skad ja to znam :PPP biggus_dickus | 2003.12.22 21:29:11 ano co do mleka mam identyczny aspekt... albo motyw z chlebem... zawsze zostaja same pietki... co one niejadalne dla reszty, czy jak ? no i oczywiscie mnie zawsze przypada stary chleb wackson | 2003.12.22 21:06:29 qrfa... a wiesz ze ja mam zawsze podobnie?!!! to samo tyczy sie np. produktow spozywczych typu mleko. zawsze musze koncowki spijac podczas gdy nowy karton jest juz otwarty, bo komus sie nie chcialo dopic reszty z poprzedniego. pa ra no ja :D |