Wpis który komentujesz: | 61 notek pójdzie pod tasak. nie w tym rzecz, żeby teraz powiedzieć coś mądrego. nawet nie byłabym w stanie... teraz. kilka miesięcy poszło pod tasak. ktoś jednym, zręcznym ruchem załatwił wszystko. ot, tak, z uśmiechem na twarzy. ten uśmiech z wczoraj, to ja długo pamiętać będę. i te słowa, które wtedy padły... i te słowa, które padły zupełnie zbędnie. bo myślę, że jednak nie wszystko powinno być powiedziane. szok termiczny. takie zwykłe ciach, niespodziewane. takie obojętne skreślenie tych wszystkich chwil wspólnych. ciach... dużo krwi i zimna. z +20 stopni do -10. nie powoli. od razu. ciach... bezlitośnie, bez biletów ulgowych. ja nie wiedziałam... bo kilka dni temu nic na to nie wskazywało. ja myślę, że mogłoby to się inaczej odbyć. zupełnie. i tak oto całe to piękno, którego doświadczyłam przez 4 miesiące najzwyczajniej w świecie szlag trafił. wszystko poszło w cholerę. i chyba najbardziej przez świadomość, że to mu tak łatwo przyszło, to mnie tak boli. że na te 4 miesiące tak po prostu wzruszył ramionami. i mam być wdzięczna. że powiedział więcej niż "do widzenia". i to już jest koniec. i tego mojego szczęścia, na które wpadłam nietrzeźwo.. i "farelki"... w sensie nloga. ostatnie trzy kropki na pożegnanie ... ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
v | 2004.02.09 19:59:30 tymczasem. hafiz | 2004.02.09 15:18:45 zegnaj. |