Wpis który komentujesz: | UWAGA DŁUGA NOTKA!!! ...eh tych kilkanaście dzionków, strashnie dusho siem wydarzyło i o więkshości rzeczy chciałbym chyba zapomnieć, właściwie to zwlekałem maxymalnie z napisaniem tej notki, bałem siem i chyba nie chciałem jeshcze raz tego wshystkiego przypominać sobie i opisywać... heh zacznijmy jednak od jakby nie było najważniejshego wydashenia tych ostatnich dni... nigdy jeshcze nie miałem takiej opcji i jush przenigdy mieć nie chcem... z dnia na dzień zerwałem znajomość, zupełnie niespodziewanie i cholernie smutnie, jakaś taka niepojęta sprawa dla mnie, zerwałem znajomość z moniczką i to jeshcze rozmawiając przez gadu;( heh konsekwencja splotu dziwnych, smutnych zdarzeń mających miejsce na tamtej osiemnastce... być moshe faktycznie to była moja wina, być moshe nie powinienem był zrobić tego co zrobiłem, nie wiem jush... tak to była tylko moja decyzja... zupełnie samodzielna, nie będem siem wypierał, to ja powiedziałem że siem „skończyliśmy” i to ja mushem ponosić teraz wshelkie konsekwencje tej decyzji... być moshe była ona pochopna, być moshe samolubna bądź tesh nierozważna... ale w tamtej chwili nie widziałem innego wyjścia... eh cała ta sprawa tak cholernie zabolała, zupełne zaskoczenie zarówno ze strony kotka jak i moniczki, nie chciałem żeby to tak wyshło, nie chciałem żeby te wshystkie słowa zostały napisane yyy chyba siem zawiodłem trochem, chyba znowu siem czegoś nauczyłem, chyba znowu siem coś zmieniło i patrzem inaczej na życie... te wshyskie nieprzespane noce, łzy i czas spędzony na myśleniu, rozklimianiu całej tej akcji, łapałem siem na tym że w pewnych momentach po prostu przestawałem myśleć, żeby tylko nie dochodzić do wniosków które jush siem rodziły w mojej głowie... nie wiem, mimo wshystko nie mogem o tym wshystkim zapomnieć, chyba nie mogem pojąć skąd w ogóle ta sprawa siem urodziła, tak nagle, niespodziewanie i z taką siłą, gdzie był faktycznie ten punkt zapalny, eh gdybym to wshystko wiedział wcześniej... te all rzeczy wydashyły siem jak na złość kilka dzionków przed moim egzaminem, heh a właściwie poprawką, niom i skutecznie zagłushyły tok racjonalnego rozumowania, niestety za bardzo chyba to wshystko przeżywałem niom i heh niestety nie byłem w stanie siem uczyć... sprawa nie trudna do przewidzenia, oblałem ten egzamin... heh cios poniżej pasa, nie wiem ale wydawało mi siem że to jush koniec jest, że rozpoczęła siem jakaś lawina złych zdarzeń w moim life... tak wiem to była panika i zupełna głupota, niom ale jeśli w ciągu kilku dni dzieję siem tyle smutnych rzeczy niom to najgłupshe myśli przychodzą do głowy... chyba najczęstshymi słowami jakie padały z moich ust były: ja jush nie mam siły, ja jush nie dajem sobie rady... teraz patrząc na to wshystko tak z boku doshedłem do wniosku że jestem zajebiście słaby psychicznie, że nie umiem sobie poradzić z jakimiś przeciwnościami losu, że po prostu nie umiem olać pewnych spraw, nie przejmować siem i żyć dalej... nie wiem, straciłem trochem shacunek do siebie, bo bojem siem że inni tesh doshli do takiego wniosku...;( i źle mi bo tymi moimi smutkami obarczałem kotka mojego;* i ona siem tesh smuciła i denerwowała... eh psheprasham...;*** niom ale wracając do spraw „uczelnianych” to na domiar złego babka ze sprawozdawczości zgubiła moja pracę i nie chciała mi zaliczyć semestru, heh niom ironia losu, z całego roku zgubiła dwie prace niom i akurat była to praca moja i mojej „siostry”... niom yyy to jush moshe naprawdę wqrwić... totalny touch down... stwierdziłem że jush mi chyba wshystko jedno, ale jednak tam w głebi wiedziałem że wcale ale to wcale nie jest mi wshytko jedno, że cholernie mi zależy, że mushem to all jakoś pokonać, bo nie mogem zawieść nikogo...;* niom i jakoś przyshedł dzień tej ostatecznej poprawki, notabene nash 24;*** wziąłem sobie urlopik żeby siem pouczyć, ale heh ciśnienie jush takie miałem że nie mogłem wysiedzieć w domq, wyjechałem do wrocka wcześniej nish sobie zaplanowałem i najlepsiejsha niespodzianka dnia, bo moje kochanie pojechało ze mną;*** jejq ja siem tak ucieshyłem, tylko ona mogła mi tam pomóc i tylko jej obecność sprawiła że jakoś to wshystko przebrnąłem;*** jej kotq bardzo Ci dziękujem za to;* heh sama dopytka troshkem załamka;p okazało siem że nie odpowiadamy tylko pishemy;p a ja nie miałem żadnych ściąg swoich;p niom ale z ziomkiem jednym udało nam siem rozpracować jakieś pomoce naukowe;p i ładnie systko zaliczyliśmy;p i systko siem git zakończyło i tak naprawdę to z tego dnia pamietam tylko że byliśmy sobie gdzieś razem z kasiulką;* i że nash kolejny 24 spędziliśmy razem;* heh jush 5 miesięcy...;*** niom a sprawa zagubinej pracy tesh siem jakoś loozik zakończyła i w końcu zaliczyłem ładnie na 4.0;p i hehe sesja z głowy i wreshcie loozik...;p niom i moje kochanie powinno mi rzeczywiście nakopać za te wshystkie stresy i wkrętki niepotrzebne;p niom ale przeciesh to nie zależy ode mnie... niom oka... a jakoś tak w międzyczasie w sobotkę ostatnią moje kochanie miało w shkole półmetek;* heh myślałem że spędzem ten wieczorek ostatkowy sam w domq niom ale kasiulka wolała siem jednak bawić ze mną;* nish na imprezce która była podobno yy drętwa... niom i jakoś tak chyba koło 21 pojechałem po nią;* jejq a ona wtedy wyglądała tak pięknie;* ubrana tak sexi jak lubiem;* w nowej fryzurce;* heh jeshcze bardziej ucieshyłem siem na myśl że tą noc spędzimy razem;* najpierw pojechaliśmy do jakiegoś lokaliku posiedzieć, porozmawiać, hihi wypić przesłodkiego drinka;p niom a potem do kotka pustego domq;* i było tak stashnie inaczej nish zawshe, heh z małym przerywnikiem bo musieliśmy hihi jeshcze jedną koleżankę podrzucić w międzyczasie do domq;p (hihi obowiązki dorosłych prawda kochanie;p,0) ah niom i jeshcze w międzyczasie zostałem yyy maksymalnie zaskoczony, heh mało powiedziane;p zostałem zashokowany pewnym newsem który jakoś tak przypadkowo udało mi siem wyrwać, normalnie nigdy, przenigdy w życiu bym siem nie spodziewał... ale wracając do nocy, było tak strashnie zmysłowo;* ja jeshcze nigdy w życiu nie czułem czegoś takiego;* normalnie yyy;* tak strashnie mi było dobshe;* i chcem tak jeshcze;* i shkoda że nie mogliśmy tak nadzy zasnąć i obudzić siem rano;*** niom ale jakoś tak potem moje kochanie zasnęło słodziutko w moich ramionach a ja siem znowu zamyśliłem... i chyba siem przestrashyłem trochem... potem w domq jush moim dłuugo nie mogłem zasnąć, myślałem o tym czego siem dowiedziałem i jakoś tak buu;* niom ale niedziella tesh była bardzo ciekawym dzionkiem, bo chyba pierwshy raz udało siem nam tak shczerze i na żywo porozmawiać... nie była to łatwa rozmowa i chyba trochem bolała ale ja siem tak ucieshyłem po niej, jakoś tak lepsiej i lżej mi siem zrobiło tam w środku, znowu poczułem to totalne zaufanie...;* a ostatnie dzionki... niom po rozwiązaniu sprawy zaliczeń wshystkich jakoś na razie siem chyba rozluźniło troshkem, nie ma jush takich ciśnień, niom ale oczywiście nigdy nie jest tak żeby było idealnie... heh ostatnio usłyshałem coś co mnie zagotowało maksymalnie i nie wiem co z tym zrobić... nie mogem przejść nad tym ot tak do porządku dziennego, ale nie chcem tesh o tym pamiętać... nie wiem jush...;((( wiem tylko jedno... że przez te ostatnie dzionki zrozumiałem jak naprawdę bardzo kocham moją kasię, zrozumiałem że ja jush nie mogem bez niej, że jest dla mnie wshystkim i że potrzebujem żeby jush zawshe i all time była przy mnie, słyshysh kochanie?? Ja Ciebie potrzebujem jush do końca;*** tak to był ciężki okres, pełen załamek, dziwnych uczuć, nerwów ale i radości, radości kochania;* w tym natłoku zdarzeń pewnie coś tam pominąłem, jak chociażby to że dostałem w pracy kolejną podwyżkę;p niom ale jak dla mnie za dusho siem wydarzyło na raz... ...najważniejshe że wiem jak bardzo Ciem kocham...;*** |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
_zlotko_ | 2004.02.28 14:52:00 oj, pogubialm sie ;)) aleeee dobrze ze sie spoko wszystko skonczylo:)) neshi | 2004.02.27 23:49:55 thx;* kasiulka i ksyś pozdrawiają Ciem równie gorąco... magdalenka | 2004.02.27 23:19:26 ja przeczytalam!!! i az lza w oczku mi sie zakrecila... pozdrawiam goraco Kasie i Krzysia :* rhl | 2004.02.27 13:26:34 za długa... brown_sugar | 2004.02.27 13:04:06 kurde nie wytrwalam do konca..:/ ale + za to ze kochasz:) |