neshi
komentarze
Wpis który komentujesz:

oh yeah! fajnie...;/ dlaczemu czujem że to wshystko nic nie dało... heh wczoraj rozmawialiśmy, chociash podobno ja nic nie powiedziałem... nie wiem, bo wydawało mi siem że jednak dałem do zrozumienia co mnie boli i czego nie chcem... ale jakoś nie chcem stawiać warunków... fakt nie powiedziałem wshystkiego co mi leży na sercu, bo siem poprostu bałem, bałem powiedzieć za dusho... bałem coś stracić (zreshtą heh zawshe tak mam...,0) a poza tym słyshąc, że na pewne rzeczy nie mam wpływu, pewnych rzeczy nie zmienię, w pewnych rzeczach nigdy nie dojdziemy do porozumienia moje argumenty jakoś zadziwiająco shybko topniały... shkoda bo myślałem że związek to kompromis, że zdanie drugiej osoby siem liczy jakoś tak yYy "głębiej" a nie jest traktowane jako heh spełnianie życzenia...
oka wiec ja siem nie umiem kłucić, niestety nie umiem krzyczeć, nie wiem czy to dobshe czy źle, nie wiem poprostu...
oka very nieciekawy wieczór to był, eh chyba pierwshy raz takie uczucia, takie chwile, moment po rozmowie pod klatką... heh jak dla mnie strashny, jakby siem pierwshy raz czas zatrzymał, jakby siem coś w końcu załamało we mnie... nie wiedziałem jak siem zachować... właściwie to dalej nie wiem co o tym wshystkim myśleć, bo jakoś nie jest mi lepsiej...

...eh never aGain...;/

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
neshi | 2004.03.18 10:39:59

w takim razie żałujem uczuć i myśli...

girl | 2004.03.18 10:29:09

napsiales co czules i co myslales, wiec nie masz czego zalwoac....

neshi | 2004.03.18 10:23:27

dobra qrwa jush żałujem że napisałem tą notkę...
teraz jush żałujem wshystkiego...
...

girl | 2004.03.18 10:20:13

heh kompromisy dzialaja w obie strony...wpsolczuc, szkoda ze etz jednostronnie, ale moze ja nie mam uczuc...heh zajebiscie no po porstu zajebiscie

kjuik | 2004.03.18 10:10:11

a i sorki ze sie tak madrze, ale wspolczuje Ci;/ mam nadzieje ze nie masz mi za zle:)

kjuik | 2004.03.18 10:09:39

Trudno jest w takich warunkach dyskutowac;/ Ona musi dojrzec do rozmowy, do kompromisow. Nie martw sie, czasem trzeba przeprowadzic wiele takich nieprzyjemnych rozmow zeby dojsc do porozumienia. I nie ma tematow na ktore nie mozna dojsc do jakis wnioskow. Tylko obie osoby musza chciec;/ Czas czyni cuda, trzymam kciuki:*