Wpis który komentujesz: | rozmowa dzisiaj byla dla mnie abrdzo trudna... do tego chcialam muznaś go ustami, tak naparwde ostatni raz. w usta i czolo... potem sie klocilismy kto rozpoczał ten prawdziwy , delikatny , pieszczotliwy i cholernie niepewny pocalunek. niewazne kto.. byl... miał racje.. aż mi serducho mocno zabilowyrywalo sie z piersi, po ciele pzreszedł tabun dreszczy, na zmiane robilo sie zimno i gorąco... dawno nie czulam takiego pocalunku. takiego.. takiego prawdziwego... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
deathqueen | 2004.03.26 20:46:58 lepiej chyba zeby go wogule nie było. tak by było łatwiej. moja wina,. moja glupota kociaq | 2004.03.26 20:44:43 =] szczęście. ja nie miałam okazji poprosić o ten ostatni. bo nie wiedziałam... |