Wpis który komentujesz: | Nastawilam budzik na 9:00, bo wyszlam z zalozenia, ze 4 godziny snu to odpowiednie minimum... i nie wiem jakim cudem obudzilam sie po 12:00. Cos mi sie wydaje, ze budzik jest zepsuty, bo to przeciez niemozliwe, zebym go wylaczyla i wrocila do lozka w ogole o tym nie pamietajac :-,0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
xelc | 2004.05.07 15:18:31 mozliwe mozliwe. To ci mówię... Nie takie rzeczy się przez sen wyłączało. O psie nie wspominając... justynek | 2004.05.02 16:40:00 hihi rudaklara | 2004.05.02 15:31:15 nieee, no skąąąąd, takie rzeczy sie nie zdarzają! =] |