justynek//n-log home>>foto >>
2007.05.10 08:31:56
link|komentarz (2)
No pieknie. Nie dosc, ze musialam wstac o 8:00 (slownie osmej!), czyli o bladym a nawet bardzo bladym swicie, to jeszcze pogoda jest taka, ze nic tylko polozyc sie i umrzec. Biorytmy mam kiepskie i ni stad ni zowad dostalam nagle kataru. Pewnie mam alergie na wczesne wstawanie, tudziez nieumiarkowane zachmurzenie. Ogolnie to na cos na pewno mam, ale zeby dowiedziec sie na co, trzeba zrobic testy, a zeby zrobic testy, trzeba czekac ponad miesiac, wiec na razie moge snuc domysly. Udalo mi sie zapisac na 12 czerwca. Do tego czasu bede trzymac sie wersji z wczesnym wstawaniem i zachmurzeniem. Teraz ide napic sie kawy... i moze jeszcze zaloze klapki na oczy, zeby nie widziec co jest za oknem.

2007.05.01 16:21:37
link|komentarz (5)
Kawa, goraca kapiel, jakas ksiazka i relaks. Musze odreagowec niezwykle traumatyczne przezycie... mianowicie wizyte u fryzjera. Faceci moga dalej nie czytac, bo ich to chyba nie dotyczy. Ida do fryzjera, mowia ile milimetrow chca miec na glowie i po sprawie. Chyba jedyny dylemat to taki, czy sciac wszystko rowno, czy tez wygolic krocej na karku i nad uszami...pff.. nie da sie tego schrzanic. Chociaz myslalam, ze mojej fryzury tez sie nie da. Wystarczylo tylko przyciac koncowki, skrocic grzywke, wycieniowac, zeby sie ukladalo i voila. Ok.. grzywke udalo mi sie wyrownac po powrocie do domu, ale z reszta sobie raczej nie poradze. Od wczoraj nie patrze w lustro. Mam jakby o polowe wlosow mniej na glowie.. a te co zostaly, wisza smetnie po obu stronach twarzy. Jutro ide reanimowac fryzure do MOJEJ fryzjerki i przyrzekam, ze juz nigdy, przenigdy jej nie zdradze.

2007.04.29 20:40:40
link|komentarz (8)
Machnelam kolejne pranko... tym razem reczne. Pije kawe sluchajac kiepskiej audycji radiowej (z dobra muzyka, ale fatalnymi przerywnikami, w ktorych pani prowadzaca rozmawia z Wlochem o seksie) i zastanawiam sie, czy starczy mi energii na nocne siedzenie w ciemni. Gdyby nie to, ze odczynniki nie moga byc zbyt dlugo przechowywane w rozrobionym stanie, pewnie dzis bym sobie darowala sleczene nad kuwetami. No ale... jest jeszcze jeden powod. Moje kochanie pojechalo na weekend do domu, wiec nikt nie marudzi, ze ciemno, ze duszno (bo okna pozamykane, zeby nie wpadalo swiatlo) i w ogole bez sensu i czy nie prosciej oddac klisze do labu ;-) Prosciej nie prosciej, lubie sie czasem potaplac w odczynnikach.
Swoja droga zastanawiam sie ile mi jeszcze zostalo lat.. miesiecy (?) takiego taplania. Nie wiem jak w innych miastach, ale w Poznaniu cz-b klisze Ilforda byly przez ostatnie miesiace nie do zdobycia, wiec w koncu kupilam sobie zapas przez allegro (ktory to zapas juz zuzylam). Panowie/Panie w punkach foto patrza na mnie jak na raroga, kiedy pytam o klisze Ilforda, bo przeciez "XXI wiek mamy. Wszyscy maja aparaty cyfrowe, klisz juz nikt nie uzywa, a juz na pewno nie czarno-bialych i w ogole o co Pani chodzi?" Dobrze, ze jest allegro :-)

2007.04.29 17:02:08
link|komentarz (2)
Nie chce mi sie spac. To mila odmiana. Nie wiem, czy w koncu zadzialala ktoras z kolei kawa, czy tez moze sprawila to sloneczna pogoda za oknem. W kazdym razie od wczoraj zrobilam trzy prania, posprzatalam (!), zrobilam tez porzadki w ciuchach (czyli upchnelam swetry na dno szafy i na samiuskim przodzie ulozylam rowniutko spodniczki mini, bluzeczki bez rekawkow, cienkie ponczoszki i takie tam). W nocy posiedzialam tez troche w ciemni robiac odbitki. Zanim padlam udalo mi sie uporac z jedna klisza (pozostale trzy cierpliwie czekaja na swoja kolej). Teraz pracuje, czyli kopiuje Zlotego Aniola, autorstwa Teodora Axentowicza i projektuje ex libris inspirowany tworczoscia Wyspianskiego. To akurat zamowila jedna z bardziej oryginalnych klientek. Niestety zdecydowana wiekszosc marzy o tym, zeby na scianie powiesic sobie konia.. albo najlepiej kilka koni.. i jeszcze zeby te konie galopowaly sobie beztrosko w sielskim kraobrazie... moze byc po sniegu. Dlatego Kossak rzadzi na polskim rynku sztuki. Ale powoli zaczyna sie to zmieniac... ku mojemu zadowoleniu, bo ilez mozna malowac konie?

2007.04.03 13:09:50
link|komentarz (0)
Nie pisalam przez jakis czas, bo za duzo się dzialo :-) Teraz ida swieta i jest szansa (aczkolwiek nikla), ze uda mi się zwolnic tempo. Może nawet ponudze się przez godzinke, czy dwie, chociaż klienci, którzy zamowili obrazy na wczoraj, mogą nie być z tego powodu zachwyceni.. Gdyby ktos był ciekaw co u mnie słychać, to mieszkam ciagle w tym samym miejscu, studiuje wciąż ten sam kierunek (choc z troche mniejszym zapalem), nadal moim ulubionym kolorem jest czerwony i jestem caly czas z tym samym facetem. W przypadku faceta nie zmniejszyl się zapal, ani nic innego.. wrecz przeciwnie. Mój luby przeprowadzil się do mojego miasta i po swietach zaczyna prace w firmie sprzedającej skrawarki, wiertarki, frezarki, tokarki i inne arki. No tak.. musiałam się pochwalic, wiec skoro już się chwale to: sprzedaz obrazow na allegro idzie coraz lepiej (ostatnio az za dobrze i nie nadazam z ich malowaniem) i kupiłam sobie nowy aparat foto (wiec Zenit jest na sprzedaz). Nabylam rowniez nowa kanape (choc to może mniej wazna informacja). Czyli ogolnie jakos leci. Mam nadzieje, ze u Was tez :-)

2007.03.30 14:53:04
link|komentarz (1)
Wrocilam ;-)

2006.05.10 21:54:09
link|komentarz (9)
Tak się sklada, ze jestem mistrzynia w pisaniu o niczym. Z niczego potrafie zrobic epos na trzy strony, który w dodatku jest dowcipny i interesujacy. Historie o malych puchatych owieczkach rowniez potrafie zrobic z niczego, a potem przerobic ja w kryminal. A kiedy w koncu COS sie dzieje, to najpierw mysle z ktorej strony to ugryzc, a potem nic nie pisze przez miesiac. Po miesiacu COS jest już nieaktualne i znowu pisze o swoich przemysleniach na temat wplywu serwisu allegro na moja psychike. A moglabym napisac Wam o tym jak było w Krakowie. O tym jak po 12 godzinach zajec w lodowatych wnetrzach kosciolow pilam z wykladowacami do czwartej nad ranem. O tym jak po szostym piwie opowiadalam im jakie obrazy najlepiej sprzedaja sie na allegro i jak sie pije absynt. Albo o tym jak idac pieszo z knajpy na Kazimierzu do akademika na drugim koncu miasta (w srodku nocy i po szostym piwie) rozmawialam z doktorem Stasiem o ornitologii.. na ktorej oboje się nie znamy. Zeby Wam o tym wszystkim napisac potrzebowalabym kilku wieczorow. Ogranicze sie wiec moze do jednego epizodu, ktory mnie ubawil. Po mocno zakrapianej imprezie, ktora trwala do rana w pokoju wykladowcow, poszlam do siebie co by sie chwile zdrzemnac przed zajeciami. Obudzilam sie kompletnie znietrzezwiona.. chyba nawet bardziej niz kiedy sie kladlam, wiec doszlam do nastepujacych wnioskow: „Bez sensu... za 6 godzin mam referat w kosciele franciszkanow o mistycznej tloczni wina, a w takim stanie to ja moge co najwyzej robic za przyklad: dlaczego nie powinno sie pic wina. Odpuszcze sobie poranne zajecia.. pojade do franciszkanow na 14:00 i dyskretnie wtopie sie w tlum. Pewnie nawet nikt nie zauwazy, ze mnie nie bylo.” Taaak.. szczegolnie, ze wykladowcy na pewno mnie kojarza, a w czerwonej, zarowiastej skorze wyjatkowo rzucam sie w oczy.. ale nikt nie zauwazy.. luuuz. Wyspalam sie i pojechalam do franciszkanow. Bylam na miejscu troche wczesniej, bo chcialam sobie obejrzec to o czym mialam mowic przez nastepne pol godziny. Pod oltarzem wpadlam na doktora Stasia :> Chyba myslal, ze przyszlam razem ze wszystkimi, tylko reszta wlecze się w tyle.
S. nieco ironicznie: Dzien dobry Pani Justyno. Wyspala sie Pani?
J. z szerokim usmiechem: A wie Pan, ze tak. Dawno nie bylam taka wyspana.
S. konsternacja, po ktorej nastapil porozumiewawczy usmiech: Czyzby Pani TEZ odpuscila sobie Wawel?
J.: pilnie wpatrujac się w sklepienie: Bardzo ladny ten kosciol.. nieprawdaz? :>
S.: niekontrolowany wybuch smiechu, który wywolal zgorszenie na twarzach co niektórych zwiedzajach.
Wieczorem, kiedy reszta studentow narzekala jaka to jest niewyspana, pekalismy ze smiechu.. w koncu kto im kazal wstawac tak wczesnie? Lista obecnosci dziwnym trafem była dopiero poznym popoludniem ;-)

2006.04.18 20:09:31
link|komentarz (5)
Zwracam sie z uprzejma prosba do wszystkich nlogowiczow, ktorzy kiedykolwiek byli w Poznaniu, aby odpowiedzieli na ponizsze pytania. Ci co nie byli, albo byli ale nie znaja odpowiedzi, moga strzelac ;-) W ten sposob bardzo pomozecie dwom uroczym studentkom historii sztuki :-)

1. Czy Trasa Solna zniszczyla miasto i Ostrow Tumski?
2. Czy zamek cesarski jest ladny?
3. Czy zabudowa srodrynkowa (Arsenal...) wymaga przebudowy?

Z gory dziekuje :-)

2006.03.30 23:46:55
link|komentarz (6)
Czy ktos moze mi powiedziec jakie numerki padna jutro w duzym lotku?
Z gory dziekuje :-)

2006.03.30 13:42:14
link|komentarz (5)
Listonosz przychodzi, nawet jeśli nie ma dla mnie listow. O.. przepraszam. To z przyzwyczajenia – mowi i sciska kurczowo czyjs list polecony. – Miałem jechac na jedenaste. Mama pyta czy listonosz się we mnie zadurzyl. Ja tam nic nie wiem ;-)

2006.03.28 11:10:45
link|komentarz (5)
Sok pomidorowy z rana jak smietana ;-) A poza tym chcialam zakomunikowac, ze w Poznaniu wiosna jest, ma sie dobrze i chyba na jakis czas zostanie :D

2006.03.27 01:11:41
link|komentarz (10)
Niech ktos mi natychmiast zabierze allegro. W przeciwnym wypadku kupie sobie „super czerwone szpilki”, „super modna kurtke na motor” (tak jakbym w ogole miala w perspektywie jakas przejazdzke na motorze), „buty w skandalicznie niskiej cenie” (oczywiście czerwone), „sztruksowa torbe” (zgadnijcie w jakim kolorze),wloskie jeansy i filtr do Zenita.. czerwony. Ha! Musialabym rzucic studia i malowac jeden obraz tygodniowo, zeby bylo mnie na to wszystko stac.

2006.03.09 23:37:54
link|komentarz (10)
Szukalam walkmana... ktos jeszcze pamieta co to? ;-) W kazdym razie szukalam... i utknelam w stosach moich starych zdjec i klisz. Sylwester 2001, Szklarska Poreba 200..cos... zdjecia kota i zdjecia niewiadomoczego.. zdjecia które nie zostaly wlaczone do mojego dyplomu na koniec szkoly sredniej i z tego powodu kompletnie zapomniane. Zdjecia z Poznania i z Wroclawia. Zapomnialam już ze zrobilam te wszystkie zdjecia. A może wcale nie zrobilam? Jedno pamietam nieco lepiej. To jedno z pierwszych zdjec czarno-bialych, które zrobilam i pierwsze, które pozniej sama wywolalam. Rok 2000.. albo 2001. Aparat Fed.. nie mój zreszta :-) Żeby je zrobic weszlam na dach jednej z poznanskich kamienic... dziecka nie znam, jakby kto pytal.. pewnie już uroslo i slucha rapu.
Jakos tak mi się wzielo na nostalgiczne wspominki.. szkoda, ze nie mam pod reka dzinu.. moglby nawet być z tonikiem ;-)

2006.03.08 23:46:07
link|komentarz (3)
Siedze i mysle o tym jak mi sie nic nie chce. Pisac oczywiście tez mi się nie chce... ale skoro już tu siedze, to skrobne kilka slow, zeby nikt mnie nie posadzil o bezproduktywne siedzenie. Mialam naturalnie milion pomyslow na tekst ciekawy, oryginalny i w ogole jedyny w swoim rodzaju.. niestety nie chcialo mi się ruszyc czterech liter do komputera. Teraz nie mam pomyslu. Moglabym napisac o tym, ze ktos mi nie zlozyl zyczen z wiadomej okazji.. a ktos inny zlozyl... lecz o tym wszyscy dzis pisza. Moglabym tez napisac o tym, co jadlam... ale nie chce nikogo katowac opisami smakow i aromatow tych pysznosci. Wystarczy, ze na nlogu umiescilam zdjecia, wywolujac u niektórych slinotok ;-) No coz jestem wredna.. lepiej zebyscie o tym wiedzieli, zanim pokochacie mnie na zaboj :D A notki jednak dzis nie bedzie. O! Taka jestem wredna! ;-)

2006.03.07 00:25:43
link|komentarz (1)
"W godzinach 24:00 do 4:00 serwis Allegro będzie niedostępny. Oferty sprzedaży, które powinny zakończyć się w tym czasie..." i tak dalej i tym podobne... allegro zaczyna mi dzialac na nerwy.

Poza tym mam sie dobrze.. jesli pominac depresje spowodowana brakiem wiosny. Mam sie dobrze glownie dlatego, ze skonczylam prace o fasadzie ratusza. Pewnie upilabym sie z radosci gdyby nie fakt, ze ostatnio wystarczajaco często naduzywam procentow bez specjalnego powodu. Poza tym nalezaloby poczekac z popadaniem w euforie, bo praca moze i zostala skonczona, ale do odlozenia jej na polke jest jeszcze stosunkowo daleko. Jak już bede miala pewnosc, ze koniec z kontemplacja przecinkow i roztrzasaniem roznicy pomiedzy systemem arkad w teatrze Marcellusa, a wersja proponowana przez Witruwiusza, upije sie radosnie i spektakularnie :-)

2006.03.02 12:57:21
link|komentarz (2)
Kawa... My precioussssss... Today :-)

2006.03.01 18:07:08
link|komentarz (0)
Co prawda po poniedzialkowej imprezie doszlam już do siebie.. ale nadal odczuwam niezrozumialy pociag do herbaty. Aktualnie racze się Liptonem z cytryna i miodem, spreparowanym na bazie wody Zywiec Zdroj. Woda z kranu nie nadaje sie nawet do mycia z powodu remontow w wodociagach. Drze na mysl o wieczornej kapieli.

2006.03.01 17:40:02
link|komentarz (1)
Serwis chwilowo niedostępny.

Aukcje, które powinny zakończyć się w tym czasie zostaną przedłużone o 24 godziny. Przepraszamy.
--
Zespół Allegro

Omlouváme se - technická výluka

Všechny aukce, které končí v této době, budou prodlouženy o 24 hodin. Omlouváme se za potíže.
--
Aukro tým

Chociaz informacja do zabawnych nie nalezy... czeska wersja mnie rozbawila :-) Aukro tým.. :D

2006.02.26 21:32:18
link|komentarz (4)
Usiluje przebrnac przez "jedno z najwybitniejszych dziel psychologicznych literatury skandynawskiej". Brne niczym przez zaspy, ale sie nie poddaje :-)

2006.02.25 19:52:12
link|komentarz (4)


Tak naprawde to robie tylko przerwe na kawe, a potem wracam do pracy :/