Wpis który komentujesz: | Obiecałam sobie, że się już do niego pierwsza nie odezwę. Wystarczyło, że go znów zobaczyłam i komórka poszła w ruch. Wysłałam sms'a. Chwile później wyzywałam się od idiotek i nerwowo spoglądałam na komórkę, wyczekując na odpowiedź. Długo się nie odzywał, ale w końcu zadzwonił. I wiecie co: w ogóle nie miałam z nim o czym rozmawiać. Stwierdziłam później, że nie mamy wspólnych tematów, znajomych - zupełnie nic nas nie łączy. Więc po co to wszystko? Sama nie wiem. W miniony weekend odezwało się do mnie 5 facetów. Tyle, że żaden z nich mnie nie rusza. Spotkałam się z jednym, ale to już zupełnie nie miało sensu. Nie rozumiem tego zupełnie: jest tyle facetów na tym świecie, wielu z nich ogląda się za mną kiedy przechodzę ulicą, paru deklaruje, że będzie nawet mnie nosić na rękach, ale tylko jeden, który nie kiwnie nawet palcem, zawrócił mi w głowie. I wychodzi, że to ja za nim latam. Może to się wydawać zabawne, ale dla mnie to porostu tragedia. A teraz wyzwanie dla wszystkich panów - jeśli jest wśród was taki, który odwróci moją uwagę od tego faceta i który sprawi, że moje serduszko szybciej zabije, to nawet naucze się dla niego gotować... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
marzyciel | 2004.07.22 23:50:56 najpierw gotuj, a potem pogadamy :)) szukam | 2004.07.15 14:48:19 jak to nie szukac??? ejjj strumyczek | 2004.07.15 02:12:22 well... miłosci nie trzeba szukac, moze poczekac aż sama znajdzie ...?:) peace! justynizmy | 2004.07.14 21:53:30 dzięki za otuche :)) fisia | 2004.07.14 21:32:42 hehehehehe....juz ja to widze;)hehehe |