Wpis który komentujesz: | *** Zabarwiona kolorami zorzy luminescencyjna mgiełka unosiła się nad rzeką, gdy wiła się ona niczym serpentyna w głąb ziemi. Dostarczyła pasażerom tańczącej na falach łodzi akurat tyle światła, by mogli oglądać mijaną okolicę. Miejscami skały nabierały majestatu, jakby podróżnicy żeglowali przez monumentalną katedrę, w której nie brakowało nawet witraży z kwarcu i ametystu. Chwilami tunel wyglądał jak usłany aksamitną draperią, czy też skrzącymi się gobelinami zrobionymi z diamentów. Przelotnie dostrzegali coś, co musiało być żyłami srebra, niekiedy zaś złota. Na ten widok oczy iznoguda zapłonęły chciwością. Wzdłuż rzeki biegła wąska ścieżka, lecz od czasu do czasu odsuwała się, gdy nurt przepływał między wysokimi urwiskami lub pod skalnym nawisem. Jednakże zawsze pojawiała się z powrotem, z niezawodnością torów kolejowych biegnących obok pustynnej autostrady. Iznogud zamknął oczy i zaczął obracać głowę na boki jak sowa, próbując zlokalizować źródło znajomego dźwięku. Koncentrował się tak mocno, że dźwięk wydawał się istnieć w jego głowie, niczym trójwymiarowy przedmiot posiadający barwę i kształt: deszcz był błękitny i przypominał mgłę, podczas gdy grom miał postać pomarańczowych zygzaków. Kiedy obracał głowę na lewo, odgłos zamierał, lecz gdy zwracał się w drugą stronę, dźwięk i kolory rosły aż do osiągnięcia maksimum w momencie, gdy jego nos skierowany był pod kątem czterdziestu pięciu stopni na prawo. - Słyszysz? - nieśmialo spytał się własnego sumienia. Majaczył on sam ze sobą. - Iznogudzie, Kordianie XXI wieku, spocznij. Twoja misja się kończy. Na nic to, zacznij żyć. Rozumiesz? Żyć dla siebie. Wiedz, że żaden puch marny sponiewierać Ciebie nie może. NIE MOŻE! [tutaj kiedyś było zdjęcie] To setna notka jest :-) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
gajah | 2004.08.12 23:49:02 wpadam tu co jakis czas i nic nowego...... [gwizdy słychać w oddali;] buuuu;-) hana banana wcina ciastki | 2004.08.05 12:09:55 uuu Maga:-) to mi sie podoba wreszcie ktoś sprecyzował chorobę iznoguda, bo o rozdwojeniu jaxni tu też mowa być powinna;-) a teraz coś do autora: Frycuś, chciałabym zwrócić uwagę na autorów komentarzy i ich ilość;-) _Maga_ | 2004.08.05 09:56:48 nn: moze nie uzywajmy tak duzych slow jak zaburzenie/choroba...powiedzmy o malej nerwicy;)-konflikt miedzy tym co sie chce a tym co sie powinno...to dla tych,ktorych to interesuje:) nn | 2004.08.04 22:18:09 Maga: no dobra dobra... a o jakiej chorobie/zaburzeniach mowa?:P bo czytelnikow musi to okrutnie ciekawic... przynajmniej niektorych. _Maga_ | 2004.08.04 19:49:16 hmmm,tunel i lodz - Freud ma na to swoje wytlumaczenie,w powiazaniu szczegolnie z odrzuceniem puchu marnego na koniec..widac tu calkowite zaprzeczanie instynktom.. a ja coz moge pwoiedziec...POETA :] nn | 2004.08.04 13:29:25 gruby? chyba w uszach! Kordianie, wieczny romantyku o uczuciach goretszych niz pieklo, szlachetny aniele uskrzydlony wrodzona dobrocia, dobrze ze ze skalki nie spadles bo pogoda akurat przepiekna byla, zadnych chmurek na horyzoncie. i co by cie wtedy uratowalo? ala | 2004.08.03 23:12:28 "Kobieto-puchu marny":) A.Mickiewic pozdrawiam gratuluje i zycze kolejnych 100 notek kicu | 2004.08.03 22:50:41 aleś gruby na tej fotce ;P morticja | 2004.08.03 21:06:23 gratuluję 100notki:) Edyta | 2004.08.03 19:55:19 Gdzie niby mamy wracać, jeśli nie do cichej, wyobrażonej oazy. Recepta jest prosta. Z odrobiną chęci drzwi otworzy kropla rosy, lub woń kwiatów, ukochany dźwięk lub przypadkowy człowiek. :-) grtuluję setnej notki ! :-) |