Wpis który komentujesz: | Witam! Wlasnie zalozylem tego bloga... Hmmm- i tyle wstepu :D Jutro jade do zajebistej dziewczyny, ktora poznalem na jednej z imprez... Jest naprawde bardzo ladna, moge z nia porozmawiac itd., ale mam wrazenie, ze traktuje mnie z dystansem. W sumie to wyjasnie dlaczego moze mnie tak a nie inaczej traktowac: poznalem ja (jak wspomnialem na jednej) z imprez- to bylo w czerwcu. Ja popilem sobie troche- ona byla pijana. Tanczylem z nia, gadalem, calowalismy sie i obiecalem jej, ze zadzwonie, a ze nie mialem komorki przy sobie,wiec nauczylem sie na pamiec jej numeru... Z tym,ze nastepnego dnia nie pamietalem go... (Nie ma to jak pijackie obietnice, co???). Ona za to zalatwila sobie jakos przez wspolnych znajomych numer do mnie i potem mnie zapraszala na jakas swoja urodzinowa impreze, ale nie moglem przyjsc. OK- wstep mamy za soba... Teraz, jakis tydzien temu znowu spotkalismy sie na imprezie. Od razu chcialem z nia pogadac, ale patrzyla sie na mnie ,delikatnie mowiac, nieprzychylnym wzrokiem... Jednak okazalo sie to zludnym wrazeniem, bo po jakiejs godzinie od rozpoczecia imprezy tak wyszlo, ze ona gdzies szla, ja rozmawialem z ziomem przez telefon i wymienilsmy z nia spojrzenia... Potem wracala stamtad gdzie byla i podszedlem do niej ze standardowym pytaniem "Co slychac?". Powiedziala, ze ma teraz faceta, ale, ze obydwoje wiedza, ze to tylko epizod itd. Gadalismy jeszcze troche, a potem magnetyzm jej oczu sprawil,ze nie moglem sie powstrzymac przed skosztowaniem jej ust po raz kolejny... I przegadalismy caly wieczor (serio- gadalismy po prostu :D). Tym razem mialem telefon, zapisalem jej numer i wymienilismy pare SMSow i tak wyszlo,ze spotykamy sie jutro. Wszystko spoko, ale... Czuje bijacy z jej kazdego SMSa dystans do mnie... Moglaby chociaz za kazdym razem odpuscic mi sygnal, a Ona robi to jak jej sie podoba... "I heard from my homie, that I should never trust a hoe" (213 fo' life)... Wiem, ze o jest jeszcze za krotka znajomosc, zeby czegokolwiek wymagac od niej, zwlaszcza, ze ma teraz faceta, ale... Moj ziom powiedzial mi kiedys "czlowieku, ty nie traktuj ich jak kobiet, bo takie panny jakie poznajesz na imprezach trzeba traktowac takimi jakie sa, wiec traktuj je jak suki..." Ja nie umiem tak... Ja jak patrze na dziewczyne nie widze cipki, tylko kobiete... Zobacze co z tego bedzie... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
fiola | 2004.08.27 14:24:45 eheh biedaczek :P mlody ten prawdziwy | 2004.08.26 21:34:52 taaaaa wiecie ... ja ta nei wiem ale to nie ja pisałem a chciałem ppoinformowac własciciela tej strony ze ksywa Mlody jest juz zajeta wiec WARA od niej stehley | 2004.08.26 20:09:01 ja myśle że to dobra dziewczyna... napisz jej jeszcze jednego smsa, albo daj mi jej numer :P tequilla | 2004.08.26 15:55:32 a ja mysle ze powinienes poapatrzec na cipke... :P MIv | 2004.08.09 20:59:03 A mi, Twoja historia poprawila humor :) dzieki Przychylny | 2004.08.09 16:38:17 Ta panna to dziwka... Ty sie nie pakuj w to, chlopaku... Pomysl o tym... |