przetwory_miesne_trzeciego_sortu
komentarze
Wpis który komentujesz:

dzień gonitwa 12 godzin w pracy to zasadniczo gówno nie wyczymn ale biorąc pod uwagę że przekraczałem progi fabryki z powiekami na kolanach i ciągnąc nogi za sobą, musicie mnie wynieść na ołtarze internetowego fejmu jako herosa któremu nie strszne nic. no może nie nic bo jak wracałem do domu z pracy to się trochę obsrałem wielkim psem który o 2 w nocy siedział pod klatką. ogólnie to nie boję się psów ale ten miał w sobie tyle dzikości ile napierająca kupa która chciała ratowac się ucieczką przed moim wewnętrznym strachem. no to tyle dzień wczorajszy uważam za zamknięty.
dziś pobudka dosyć wczesnie, ustawiłem sie z babu i napierdalamy manieczki, o pardon Janeczki, Babu mnie cyba chce przeciągnac na złą stronę mocy ale nie wiem czy to ja jako dobry polcjant nie jestem bardziej zły od złego złodzieja. hihihi to się zaskoczy. no nic uciszmy dywagację apropos zagadnień moralnych w świecie szoł biznesu i zajmijmy się sobą. dziś nie ma szefowej więc praca jest tlyko teoretyczna, oprócz paru rzeczy nieistotnych zasadniczo muszę zrobć sobie conajmniej 3 przerwy na papierosa, pójść do domu na obiad, przejrzeć cały interent łacznie z randkami na onecie, pośmiac się trochę z głąbów no i ogólnie wyjść do domu w porę, żeby tylko sie nie spóźnić na cokolwiek co nie jest pracą. Już sobie wymyślę co to będzie. dziś muszę ( niemożliwe ...) przetransportować się w jedno miejsce tylko, by zabrać ( hihiihi pożyczam) sprzęt. i jutro rano pobudziszka przyjęcie gości zamiejscowych, rejestracja i takie tam. Jutro także w me raniona wpada moja jedyna wracająca z mega światowych wojaży ;)
ogólnie mamnadzieję że mnie przypantofluje trochę bo już szlajanka i opcje z typu "młodzież się bawi" to raczej nie ja. mam nadzieję że jeszcze jakoś wygospodaruję ze dwa dni by wziąć i pojechać gdzieś, mając ze sobą bielizne na zmianę i święty spokój. pewnie potem się odezwę, a tymczasem kończę tenże wpis wracając do nicnierobienia.

aha przypomniało mi sie, wczoraj w nocy coś sie stało w fabryce nie tak, nie tak na tyle że osiedle zostało zaatakowane deszczem, opadami baniek mydlanych w ilości przekraczającej nawet oczekiwania organizatorów imprez w piaanie. mówię Wam masa baniek które bombardowłay bloki!
co to bylo?
nie wiem


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
przetwory_miesne_trzeciego_sortu | 2004.08.27 23:59:44

w mijaniu sie :)

nfs4 | 2004.08.27 23:05:43

Moja tez wraca a ja kurwa wyjezdzam i gdzie tu kurwa sprawiedliwosc

india | 2004.08.26 22:33:36

bez kitu ty to walniety jestes;P opór:]