Wpis który komentujesz: | Ilu petentów baby-urzędasy-przydupasy-szeregowe w liczbie sztuk 2 (słownie: dwie) przy okienkach w liczbie sztuk 2 (słownie: dwie) w ciągu 1 (słownie: jednej) godziny "załatwią"? Przy odpowiedzi należy uwzględnić, że chodzi o polski urząd, sprawy rutynowe i nieskomplikowane, polegające na złożeniu standardowych dokumentów, przybiciu standardowych pieczątek, przyklejeniu standardowych znaczków skarbowych i wydaniu standardowych dokumentów. Z naciskiem, że chodzi o polski urząd. Odpowiedź: 1 (słownie: jednego). Mam tylko dylemat, czy baba przy drugim okienku w tym czasie dłubała w nosie, czy może piła kawę oglądając w telewizji swoją ulubioną telenowelę, co to jest taka prawdziwa i samo życie ukazuje. Zatem już po dwóch godzinach czekania (bo przed nami było aż dwoje ludzi) dostaliśmy się do środka.
Po następnych dwudziestu minutach, kiedy doszło do niej, że firma ma tylko jednego właściciela, pojawiły sie inne problemy. Najprostsza recepta na ich rozwiązanie, dana przez TB-UoRBiTTS wymagałaby przejechania 250 kilometrów, wykonania wszelkich formalności w tamtejszym urzędzie, powrotu (kolejne 250 km) i powtórzenia czynności w Bagdadzie. W przypływie resztek inteligencji poradziła udać się "na Grunwaldzką, do kierowniczki wydziału". Mając wszystko w dupie pojechalimy. Kierowniczki nie było, ale "zaraz wróci, musiała na chwilę wyskoczyć". Był dyrektor wydziału, sam poprosił nas do siebie. Rozwiązanie znalazł po niespełna minucie - zadzwonić do banku, przyślą faks, to wystarczy. Szczenka mi opadła na podłogę, że takich ludzi można znależć w urzędach. Gdyby to było możliwe, opadłaby piętro niżej - sam zadzwonił do banku, żeby wszystko załatwić. Any comments? Małe spostrzeżenie - jeśli jakikolwiek kraj chciałby wypowiedzieć Polsce wojnę drogą oficjalną, zakładając, że nie natrafiono by po drodze na urzędników pokroju Jego Wysokości Dyrektora, to polscy urzędnicy, biurokracja i wszelkie formalności zniechęciłyby agresora do jakiejkolwiek akcji. W końcu we wszystkim trzeba szukać plusów. ;) Tylko nie przypominam sobie, aby do tej pory jakikolwiek kraj oficjalnie wypowiedział Polsce wojnę. ;) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
adrenaline | 2004.09.01 10:57:05 NIEEEEEEEEEEE, nie przeczytam tego. szukajac_siebie | 2004.09.01 09:41:37 Mnie doświadczenie nauczyło, że "doły" urzędnicze trzeba omijać, i od razu próbować stanąć przed obliczem kierownika/ dyrektora. |