Wpis który komentujesz: | Tak się swego czasu popieprzyło, że musiałem zrobić sobie przerwę. Pomogło. Dzię już inaczej patrzę na wszystko. Nie obchodzi mnie parę spraw i parę ludzi, których kiedyś uważałem za swoich przyjaciół. Zacząłem zastanawiać się jakie pobudki muszą być spełnione, żeby "przyjaźń" okazała się trwała. Miałem ogromne problemy, przez które będę odpowiadał jeszcze parę miesięcy, a niektórzy moi znajomi nie wytrzymali tego, a właściwie mojego zachowania podczas tego miesiąca (z hakiem). I trudno im się dziwć, byłem wręcz nie do zniesienia. Szukałem pomocy, wszędzie, gdzie się tylko dało... Konkluzja jest zatem taka. Przyjaciele, są przyjaciółmi tylko wtedy, gdy nic od nich nie potrzebujesz, natomiast, gdy prosisz o pomoc, to ich nie ma, odwracają się od ciebie, mają wszakże własne życie. Pytanie zasadnicze, czy mnie to dziwi. NIE! Ten cholerny świat już tak jest zorganizowany i tyle. A może to ja nie potrafię dobierać sobie przyjaciół? Może trafiam tylko na "gawędziarzy", którzy dużo robią, a mało robią. Oj, tak też się zdarzało. Większość rzeczy opiera się na pieniądzach. Reasumując... Potrzebna jest mi zmiana otoczenia, raczej dość drastyczna. Jeżeli tego nie zrobię, to wpadnę w to samo śmierdzące gówno, w jakim byłem. Miłego dnia, tygodnia... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
matt78 | 2004.09.19 02:14:50 dzięki, przynajmniej Ty to rozumiesz. misia__ | 2004.09.13 20:18:04 zjebane uczucie... wiem cos o tym... przynajmniej troche... postroo i 3m sie:* |