cess
komentarze
Wpis który komentujesz:

Nasz Emilię zaswiadcza o swej egzystencji bardzo dobitnie, zwlaszcza do rytmow RJD2, teraz nie wiem, czy mu po prostu odpowiada Deadringer, czy zdecydowanie nie (opcja a- wiecej cech matki w kwestii gustu, opcja b-zdecydowana dominacja ojcowskich upodoban).
Pamietam jego pierwsze ruchy, kiedy zastanawialam się czy to już malenstwo, czy jeszcze mój uklad trawienny. W dodatku z kazdym niesmialym drgnieciem podbrzusza przypominaly mi się slowa z jednego z artykulow podrzucanych co jakis czas rpzez babcie Lbego, gdzie jakas Anna bądź inna Katarzyna (lat 29) czula jak malenstwo się porzusza w brzuchu, „będzie pilkarzem” mowila „ma silne nozki”, tymczasem urodzila dziecko bez rak i nog z winy lekarza, który zatail przed nia wynik badania USG w 26 miesiacu ciazy.
No wyobrazcie sobie jak bardzo sen z powiek spedzal mi ten zasrany artykul do czasu badania USG (w 26 tygodniu ciazy). Bardzo.
Im bardziej malenstwo manifestowalo swoja obecnosc, tym bardziej przypominalo mi się to „bez raczek i nozek”.
Stad na USG wybralismy sie z cala krucjata.
Teraz już wszystko jest jasne i wreszcie mogę niedosypiac spokojnie, choc we wlasnym pokoju przespalam niewzruszenie cala noc. Nigdzie indziej, tylko tutaj tak dobrze mi się slucha muzyki, pisze, czy generalnie tworzy. Może to uklad mieszkania, plywy energii biopradow, albo feng szujow. A może zwyczajna swiadomosc, ze wystarczy zamknac drzwi i nikt nie będzie ingerowal w moja osobista przestrzen. Mogę przez pol dnia lezec i gapic się bądź przez okno, bądź w telewizor i czekac az przyjdzie oslawiona wena artystow cierpiacych...

No ale trudno, cos za cos, i tak jestem pol na pol sercem tutaj i z lubym. Czasem krece się po mieszkanku ursynowskim i szukam dla siebie miejsca, którego i tak nie znajde. Zamykam drzwi, otwieram drzwi, wlaczam muzyke, wylaczam ja. Klade się na podlodze, siadam na lozku, zataczam kregi po pokoju. I nic. Nie dziala.

Ale przynajmniej dzisiaj mamy namiastke ursynowskich lususow bo ktos wylaczyl wode znienacka. I tak siedzimy brudni i smierdzacy reprezentujac niedowodnienie mieszkania...

Nasz trener mawial "do 3 cm to ejszcze nie ejst brud, a potem samo odpada"
amen.

*bla. bla. bla.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
naphta | 2004.10.12 15:47:50
psu można rzucić patyk i pies przyniesie... kwestię plusów i minusów można by zapewne rozwijać w nieskończoność...

naphta | 2004.10.12 15:47:49
psu można rzucić patyk i pies przyniesie... kwestię plusów i minusów można by zapewne rozwijać w nieskończoność...

dominika. | 2004.10.11 11:25:31
dlatego nie moge kupowac kiszonej kapusty w naszym sklepie osiedlowym. Jest przechowywana w zbyt niebieskiej beczce... przepraszam za cynizm Latwiej jednak wcisnac rodzinie pod opieke dziecko, niz dajmy na to psa, czego nigdy nie rozumialam...

naphta | 2004.10.09 22:56:07
Dziecięcy kanibalizm to już ekstremalna, że tak powiem, transgresja, w końcu dr Lecter raczył się dojrzałymi okazami. Można jednak słusznie replikować, że prezentował on wyrafinowania obce naszym rodakom - polska tradycja dzieci zaleca kisić w beczkach (rejony łódzkie mam tu głównie na myśli)

flint | 2004.10.09 21:25:11
Zwierzęta mają pewne plusy. Dzieci nie da się zjeść w bułce z sałatą i plasterkiem sera. Choć ostatnio oglądałem "Milczenie owiec"...

naphta | 2004.10.08 23:28:20
ładnie ładnie, choć chyba jednak wolę zwierzęta od dzieci... (warto w tym miejscu nadmienić, że nie przepadam za zwierzętami)

cess | 2004.10.07 12:33:13

a ja juz poprawilam, to roztargnienie.

flintelekt | 2004.10.06 22:24:51

Jak dorośnie będzie słuchał ojca. Swoją drogą moja babcia wymiata, właśnie umarłem ze śmiechu

AM | 2004.10.06 10:01:00
26. miesiąc - toż to można się zanosić na śmierć ;)

niepsuj | 2004.10.06 00:00:16

ej uważajcie, bo jak zaczynacie edukacje muzyczną mlodego od RJD2, to strach pomysleć czego będzie słuchał jak dorośnie.....