Wpis który komentujesz: | Pierwszy dzien pracy w sklepiku... masakra :P mam dosc :D ale dam rade :P najgorsze jest wstawanie o 6 i perspektywa siedzenia tam do 17! szalu mozna dostac :P Po sklepikensie pojechalam do niedzwiedzia :D pozniej skoczylismy do reala w ktorym kolejki jak przed swietami bozego narodzenia :) zrobilismy u niego w domku chinszczyzne ktora sie jara od wczoraj :P* Powrot do domu uplynal nie za szybko, malo nie zasnelam w autusie po raz drugi.. wpadam szybko do domu, a mama z bulwersem do mnie ze przekroczylam rachunek tel :) ona myslala ze 10 zl a naprawde to tylko 1,44 ;P poza tym mieli sciagac z konta hajs i placic za te rachunki, a dzis przyszedl jeden za tamten miesiac i za ten :] bez sensu :P Teraz robie korale ze sreberka :D bo jutro na kulturze zawodu przestawiamy scenke pt " wplyw pracownika na wizerunek firmy" :P Spadaj waitngowac :D / sha sha sha shake that butty.. / scooter :d |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
xp5 | 2004.10.12 10:32:00 Witaj w klubie! Ty pracujesz w sklepie, a ja naprawiam motocykle... goofi | 2004.10.12 07:23:13 to wstawanie dobija, ale perspektywa hajsu jest już dobrą rekompensatą :) |