Wpis który komentujesz: | wybiegam w deszcz z myślą "zdążę, zdążę" pada mi w kaptur kiedy stoję stoję stoję stoję i stoję, pada mi we włosy i pada. i nie przyjeżdża sukinkot jeden. nawet pomyślałam, żeby wypełnić czas kupieniem biletu albo gumy do żucia; ale kiosku, kiosku nie ma. to stoję i moknę. jadę w końcu. i gubię się między wierszami, gubię się między przystankami i przesiadkami. zupełnie jak mało kumata jakaś. a kiedy już docieram do domu- zasypiam na chwilę bo głowa sklepana deszczem nadaje krótkie CZEŚĆ CZEŚĆ CZEŚĆ. NIE CHCĘ JEŚĆ, CHCĘ SPAĆ. wyspana oglądam show boskiego Petera Gabriela, robię grzanki. (męczysz mnie pytaniami o szczegóły. nie dzisiaj- plizzz) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
partykularny | 2004.11.10 12:53:13 dobra, ok, lubię Cię więc udam, że tego nie widziałem. ;} [omg! ;] doro | 2004.11.08 09:50:30 na widok PG kurczą mi się mięśnie macicy :D, partykularny | 2004.11.06 11:38:59 boskość PG powinna określać ustawa. żebym nie musiał o tym wszędzie czytać. blah. ;) |