cess
komentarze
Wpis który komentujesz:

"jutro bedzie padac snieg"- tak powiedzial sprzedawca w sklepie spozywczym o dumnej nazwie Hit. Powiedzial w piatek. I klamal. SNiegu ani widu, ani slychu, moze za tydzien. Co prawda wspominal cos o zabraniu lodowki z dworu, ale jestem juz w stanie uwierzyc, ze chodzilo mu o jakis bardziej globalny opad. "jutro (gdzies na swiecie na pewno) spadnie snieg", ale o to go nie podejrzewam. Nie wygladal mi na czlowieka zainteresowanego opadami sniegu, w Andach, Laponii, albo chocby w Dolinie Pieciu Stawow.
Najzwyczajniej w swiecie klamal. Chcial byc mily, tak?
No trudno.
A teraz powaznie. Moj zegar biologiczny zwariowal. Budzi mnie o dziwnych godzinach. 8:00 zaakceptowalam bez prblemu, byla nawet wygodna. 7:00 juz troche mniej. 6:30 byla definitywnie nieakceptowalna, a 5:30 wkurwiajaca i tyle. Zwlaszcza, ze o tej porze za oknem rozgrywa sie piekny spektakl cieni, a mianowicie utrzymuje sie nieslabnaca mgla. Ktos marudzil, ze nie chce jechac do Londynu na wakacje (pod haslem Londyn rozumiejac rowniez cala Anglie), bo to mgliste i deszczowe miasto. Bylam tam 4 razy, latem, i ani razu nie spotkalam ani rzeczonego deszczu, ani mitycznej mgly. Natomiast odkad mieszkam w Warszawie moge podziwiac i jedno i drugie notorycznie. Zwlaszcza jesienia. To bardzo gotyckie doznanie.
powaznie.
Przygotowuje sie mentalnie do porodu, zwlaszcza uswiadamiajac sobie, ze przeciez musze wybrac sobie ten cholerny szpital i spakowac kilka przydatnych rzeczy. I tu pojawia sie kolejne pytanie, co to znaczy przyatne rzeczy. Kazdy ma w tej kwestii swoja teorie. W efekcie kilkudniowy (maksymalnie- mam nadzieje) pobyt w tym przybytku oznaczac mialby zabranie ze soba calej niemal garderoby mojej i Emila, wszelkich mozliwych srodkow higienicznych, mebli, a najlepiej jeszcze telewizora, n o i walizki z pieniedzmi, na wypadek, gdyby salowa byla biedna i w celu wymuszenia haraczu podduszala noworodka, albo odmawiala mi picia.Wsluchuje sie wiec w wyciszajace bzmienia Shadowa (ktore Luby zapewne nazwalby dysharmonicznym, oraz, z tymi cholernymi poglosami na perkusji) i wznosze blagalne prosby- oby to nie bylo cesarskie ciecie. Lek przed krojeniem mnie za zycia ma cos z pierwotnego, ale wiecznie zywego instynktu samozachowawczego. I tak juz te kilka miesiecy oznaczalo dla mnie wlalke z wlasnymi uprzedzeniami do lekarzy i zabiegow. Od ginekologa poczynajac, poprzez pobieranie krwi, a na dentyscie konczac. Przezylam wszystko. Klucie conajmniej 3 razy w ciagu jednego dnia, leczenie kanalowe i inne super atrakcje. Pozostalo mi zaakceptowac ukryte piekno lewatywy i odkryc urok plukania zoladka, skrycie liczac, ze jeszcze nie w tej dekadzie.

*

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
cess | 2004.11.19 09:40:30

Baardzo smieszne skarbie, bardzo smieszne.
ps. wasnie blogo sobie chrapiesz , co bys powiedzial na POBUDKE?

flintelekt | 2004.11.19 01:34:20

Być może Vader wciąż byłby Anakinem, gdyby ją docenił... NIE LEKCEWAŻ POTĘGI LEWATYWY.