Wpis który komentujesz: | Z "Black like me" Griffina (swietna ksiazka, polecam) i "Na zachodzie bez zmian" Remarque'a zasiadlem do wczorajszego wieczoru. I ani sie obejrzalem jak po dwudziestej pierwszej przyszla druga; zrobilem mocna kawe, wzialem dwie tabletki magnezu, spalilem kolejnego peta. Z trzeciej zrobila sie piata, ja bylem po trzeciej kawie, dziesiatej fajce i w polowie "na zachodzie bez zmian". O szostej przypomnialo mi sie, to swita nie czwartek, tylko sroda, wiec zamiast przespac ekonomie musialem isc na francuski. Na oiom chcieli mnie wysylac :) Wiedzialem ze Marta na pytanie o wino odpowie "nie lubie wina", ale pytalem. Moze po to, by choc raz zdarzyc wczesniej, przy tym winie, porozmawiac, posluchac muzyki, zatanczyc. Obojetnie. desperately in need of a good, swift kick in the ass To mi sie taki cytat z "loveletters" Buck'a przypomnial. Pasuje. I jeszcze to, wczoraj przypadkiem trafilem na plycie co Cichy zostawil, tez przypadkiem. Jamiroquai - Morning Glory |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
szukajac_siebie | 2004.11.17 20:38:15 Pomyłka dni? Bywa, u niektórych często. keisha | 2004.11.17 18:11:59 czasem. |