gadanie...
czepianie sie byle czego...
z głupot robienie problemu...
jak jest sie złym to chyba nie mozna miec caly czas usmiechu na twarzy prawda?
jak jest sie złym nie da sie mowic cicho,spokojnie prawda?
jak jest sie złym chce sie krzyknac,albo przynajmniej powiedziec cos głossno prawda?
przeciez nie mozna tłumic w sobie uczuc,reakcji prawda?
przeciez nie mozna robic dobrej miny do złej gry prawda?
przeciez jak cos nie wychodzi to człowiek sie denerwuje i zazwyczaj chce wyładowac swoja zlosc,niekoniecznie na osobie obok to prawda.

A co bedzie jak naprawde ostro sie poklocimy? Ja podniose głos a Ty juz obrazony pojdziesz do innego pokoju? Byłam wczoraj zła ze nic mi nie wychodzi i ze Ty tez nie potrafisz mi pomoc. Powiedzalam cos głosniej a Ty juz, foch. Az smieszne. Nie mogłam udawac ze wszystko jest ok, logiczne ze jak jest sie złym to głosniej sie mowi, ale zeby z takiej rzeczy robic problem?zupełnie jakbym nie wiem jak nawrzeszczala na Ciebie.A ja tylko mowiłam głosniej.Nie mogłam byc spokojna gdy nic mi nie wychodziło :/. Nie byłam zła na Ciebie ani nie było tak ze na Tobie chciałam złość wyładowac ja po prostu głosniej czasem mowiłam tak ze złosci. Dla mnie to przesada obruszac sie za takie rzeczy, ja zazwyczaj własnie tak w takich sytuacjach reaguje,ja tego nie zmienie nawet nie bede probowac bo to naturalna reakcja.Przeciez nie wrzeszczalam i to mnie dziwi najbardziej ze za lekkie podniesienie głosu taka Twoja reakcja,ja robie to czesto...nie wiem czy Ty to zniesiesz...
Myslałam wcz ze mi pomozesz ze wiesz jak to sie robi,ale nie,no moze jakies małe poprawki zrobilismy i dzieki za pomoc,ale nic wiecej.
Przeciez wiesz ze nie chciałam Cie urazic ani zrobić przykrości, ciezko mi sie to pisze bo ta cała sytuacja z tym ze Ty sie tak czy owak poczułes jest dla mnie ciezka do zrozumienia.Dla mnie po prostu nie ma sprawy,nie moge tego pojac.Smieszne.

kocham cie...