Wpis który komentujesz: | Grrrrr, dzis sie dowiedzialem, ze dziekan chce usunac moj kierunek studiow ;( bo za duzo osob nie zalicza semestrow w terminie itp. itd. Mam problem, mam juz 2 przedmioty w plecy, te same co wiekszosc spadochroniarzy, moze uratowala by mnie wysoka srednia, ale gdzie taka zdobyc :/ Prawie najdrozsze studia wieczorowe, a ja jade na trojczynach. Zostal mi niecaly tydzien do sesji, a ja jestem w proszku, nic nie umiem, boje sie, ze zawale i matme z jej calkami :( A to juz by byla tragedia, wole nie myslec o konsekwencjach. A poza tym z ciekawych rzeczy z dzisiejszego/wczorajszego dnia: wlasnie opieprzylem kolege z grupy, ze bezpodstawnie mnie o cos oskarza, wyrzucilem mu, co mi na watrobie lezalo juz od dawna. A kolo poludnia przyjaciolka zaprosila mnie na herbate, ale okazalo sie, ze ta przyjemnosc obwarowana jest warunkami. Nie zgodzilem sie kupic jej papierosow, a wiec wyszlo, ze nie ma potrzeby juz, zebym przyszedl ja odwiedzic :/ Mam tylko nadzieje, ze pisala tak z powodu stresujacego wplywu nalogu :/ nie bylo to mile, ale pozniej mnie przeprosila, tak wiec nie wiem, co o tym mam myslec. A poza tym mam dzis kolosa z matmy, nic nie umiem, nawet nie zajrzalem do zeszytu, pochlastam sie jak nic na nim :( Matma zawsze mnie przerazala, przeraza i bedzie przerazac. brrrr |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Gema | 2005.01.29 18:55:31 a to suka z tej przyjaciolki ;) maruder | 2005.01.26 01:39:21 tez tak chcialbym, choc czasem ta matme polubic, moze dalbym rade wtedy cos sie nauczyc z niej kaha | 2005.01.25 01:22:30 oj jak dobrze Cię rozumiem :) tyle tylko, że ja CZASEM ją lubię. matmę się znaczy |