Wpis który komentujesz: | Oglądałam dzisiaj program na temat wyroku kary śmierci, w którym zagorzale wypowiadali się jej przeciwnicy. Osobiście jestem zwolenniczką takiej formy zapobiegania morderstwom, tzn. żeby była jasność tylko i wyłącznie wtedy, gdy mówimy o morderstwie z premedytacją. Wiem, że jest to niezgodne z naszą wiarą w Boga i Jego przykazaniem:„Nie zabijaj!” i wiele słów Pisma Świętego mówi o tym aby być miłosiernym dla „nieprzyjaciół”. Nie chodzi tutaj o zadośćuczynienie, satysfakcje, czy jak to nazywają, ale o to by ten morderca, który z zimną krwią gwałci, morduje małe dzieci, więcej tego nie zrobił! Człowiek, jako istota rozumna powinna odpowiadać za swoje czyny. I gdy taki degenerat, który nie będzie miał pieniędzy na prostytutkę pójdzie zgwałci i zabije dziecko dziesięć razy się zastanowi, gdy będzie groziła mu za to śmierć. I nie kat, sędzia, prokurator będą winni jego śmierci, tylko on sam. Jak sobie pomyśle o tych wszystkich dzieciach katowanych, wygłodzonych w Oświęcimiu, to mam ochotę tych wszystkich winnych za jaja pozawieszać;/. Najwyższą karą jest dożywocie. Ale co z takiego dożywocia, skoro obecnie, taki człowiek dostaje i kilka dożywoci, sama nazwa jest śmieszna. Takiemu człowiekowi już na niczym nie zależy. Zabije i sędziego i strażnika i adwokata, dla „rozrywki”, bo i takie przypadki się zdarzają i co za to dostanie? Nic, bo chroni go prawo. Będzie przy każdej okazji starał się zbiec z więzienia i dalej zacznie mordować, bo co mu zależy, ma już najwyższy wymiar kary. Morderca jest winien cudzego życia. Oczywiste jest, ze brak kary śmierci jest dla niego NAGRODĄ, bo on zrobił to, czego jemu zrobić nie wolno. Zawsze stanę po stronie niewinnie mordowanych! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
fisia | 2005.02.14 19:24:30 a no bo ja prymitywna jestem :P x | 2005.02.03 16:46:48 znaczy, ze prymitywne:) marzyciel | 2005.02.03 11:22:18 :) fisia | 2005.02.03 02:01:42 do x - poglady godne leppera??? id | 2005.01.31 14:09:50 :) alivio | 2005.01.31 01:56:10 rozumiem Twoj punkt widzenia, ale ja bym sie czul zle mieszkajac w kraju w ktorym zabija sie ludzi w swietle prawa. za to szanuje europe i nie lubie USA. argument ze bandyta pomysli o karze smierci zanim popelni przestepstwo jest nie do konca przekonywujacy, bo z reguly przestepca nie zaklada ze zostanie zlapany. Anna | 2005.01.29 09:18:48 hmm 3 razy sie zastaawiałam co by tu napisac....i nic nie wymyslilam, bo to wsyztko co tu jest napisane to jakies takie madre jest :P pozdrawiam Fiolke i wypowiadajacych się :P x | 2005.01.29 00:12:01 tak, żadna kara nie zwroci życia, o tym czy może być przestrogą -mam podobne poglądy jak osoba o nicku marzyciel - świadomość wyrzadzonego zła, tak. tylko, że takie pojęcia jak zło i dobro można relatywizować ( czego nienawidzę). dlatego myślę, że tu chodzi bardziej o wzorzec moralny, pewną normę. marzyciel | 2005.01.28 23:56:58 zadna kara nie zwroci zycia, nie cofnie cierpienia, a to jakie pietno odcisnie na przestepcy zalezy tylko od niego, nie od jej rodzaju... najwieksza kara bylaby swiadomosc wyrzadzonego zla, ale by miec te swiadomosc, trzeba byc zdrowym na umysle... osadzajac jednych nie badzmy do nich podobni, nie kaze sie mordercy morderstwem... bo kto wtedy stoi moralnie wyzej? x | 2005.01.28 21:13:52 bardzo przepraszam, ale po przeczytaniu komentarza fisi, ruszyło mnie naprawdę - poglądy godne leppera! fisia | 2005.01.28 19:18:51 no marzyciel,z wielkim bolem ale musze przyznac Ci razje....kara smierci to nie jest kara...zeby tak naprawde przestepca mogl odczuc kare,to trzeba byloby go potraktowac tak jak ofiare..kara smierci jest w pewnym sensie uniknieciem kary.... x | 2005.01.28 12:57:29 dokładnie:) marzyciel | 2005.01.28 02:02:23 wiesz w przypadku roznego rodzaju degeneratow i odchylencow kara smierci nie spelnia roli odstraszajacej, oni i tak beda robili swoje, ona raczej sluzy eliminacji takich jednostek ze spoleczenstwa... za to w innych sytuacjach moze tylko zwiekszac determinacje przestepcow, w zyciu nie ma prostych rozwiazan... jesli ktos jest w jakims stopniu chory na umysle, nie mozna go osadzac, nie mozna mu zarzucac lamania norm moralnych czy prawa, skoro on nie potrafi rozroznic dobra od zla... poza tym lepiej by na swiecie bylo ilus tam mordercow odsiadujacych dozywocie niz chocby jeden nieslusznie skazany na smierc, zycie rodzi dylematy... ;) x | 2005.01.27 18:31:50 jest przecież coś takiego jak resocjalizacja. czy naprawdę trzeba zabijać żeby przypadkiem nie zostać zabitym? zbrodnia holokaustu bardziej zmusza mnie do zastanowienia się nad samym sobą, jako człowieka, który żyje w czasach, kiedy za otwarte wyrażnie poglądów, przynażeność religijną albo etniczną, może oberwać co najwyżej bejzbolem. ale holokaust - moim zdaniem, nie ma nic wspólnego z powyższym tematem. |