lee
komentarze
Wpis który komentujesz:

Procedura wymagała aby na pierwszej rozprawie, adwokat reprezentujący ZET uroczyście odczytał w stronę Lee wszystkie cztery zarzuty. Ten mało, że je odczytał, to jeszcze przy każdym zatrzymał się i dokładnie okaleczył (wszystko dukając z kartki). Powoływał się na bogaty materiał zgromadzony już w aktach prokuratury, jak i na możliwość dodatkowego poszerzenia go o zeznania LEEicznych świadków, a nawet kasety magnetofonowe, jakimś dziwnym przypadkiem nagrane przez kilku inkoguto agentów ZET (Znanego w Europie Truciciela)cichaczem zakonspirowanych na rzeczonym zebraniu wiejskim. Wywody mecenasa zrobiły największe wrażenie na dwóch ławnikach, bezzębnych dziadkach, przypominających teatralnych szołmenów (oszołomów?) z serialu "Muppet Show". Uwaga ich oscylowała rytmicznie pomiędzy wywodami mecenasa-oskarżyciela a kamienną twarzą Lee. Lee musiał wysłuchiwać zarzutów i wywodów na stojąco. Stał więc, słuchał i bacznie obserwował. Kiedy mecenas skończył, Lee wyczytał w twarzach ławników autentyczne wyrazy poLEEtowania, albo nawet rodzaj ludzkiego współczucia? Pewnie dziadki pomimo swojej wieloLEEtniej praktyki (i dukania mecenasa) nie spotkaLEE się jeszcze z tak przekonywujacym aktem oskarżenia? MusieLEE więc oczami wyobraźni zobaczyć LEE zakutego już w kajdany i kroczacego do paki w celu odbycia maksymalnej kary? CzyLEE roku więzienia z grzywną. Sędzia natomiast, choć młodszy, wydawał sie całkiem znudzony procedurą. Ale tylko wydawał. Niby nic go w akcie i linii oskarżenia nie zdziwiło, nie zainteresowało, ani nie zaskoczyło nawet. Raz się LEE jednak wydało, że sędzia wygląda jakby sam te LEEnię oskarżenia wymyśLEEł, a teraz co najwyżej sprawdzał w skupieniu czy jest ona prawidłowo reaLEEzowana. A kiedy nie była,(ze trzy razy nie była z powodu freudowskich przejęzyczeń adwokata) to LEEdwo udawało mu się stłumić odruch pubLEEcznego zbesztania mecenasa-oskarżyciela. Szkoda, że mu się to udawało, ...aLEE jaja by byLEE gdyby go jednak zbeształ.
Kiedy oskarżyciel-adwokat skończył dukać, sędzia zwrócił się do Lee z zapytaniem czy przyznaje się do wszystkich tych obraźLEEwych wyżej wymienionych wypowiedzi? Ale to wcaLEE nie było takie sobie zwykłe zapytanie. To raczej była gotowa odpowiedź nieznoszacą sprzeciwu. Chyba na studiach uczą ich, sędziów tych, młodych prawników, takiego zadawania pytań żeby na odpowiedzi od razu wyglądały?
O tym, co odpowiedział LEE, bedzie w notce nastepnej. Ta i tak już wydaje się nieco za długa :D

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
lee | 2005.01.28 13:53:47

Niczego nie usuwałem

karolajn | 2005.01.28 12:23:19

usunołes moje poprzednie komentarze..............
:(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((

karolajn | 2005.01.28 12:20:35

za długa,ale pochłoneła mnie bez reszty,ze zeby lepiej wszystko przyswoic to jeszcze raz skatuje :))))))
gosh.przypomina mi sie......Proces (???)Kawki

lee | 2005.01.28 10:50:54

Nie wiem? Hmmm... może? Jakby przyjechali na rozprawę? :P :)

esc | 2005.01.28 01:27:07

Czy czytelnicy mogą decydować o dalszych losach bohatera?