Wpis który komentujesz: | Skonczylem "Icewind Dale II". Finalowa bitwa, choc trudna, to o wiele latwiejsza, niz w pierwszej czesci. Przede wszystkim nie musialem probowac kilkanascie razy, a udalo mi sie za jakims 5 czy 6, po drugie nie trwala pol godziny, jak w pierwszej czesci, a moze z 10 minut. Roznica jest taka, ze w pierwszej czesci tylko jedna z moich postaci nie przezyla, w tej czesci przezyla tylko jedna. Wszystko przez to, ze stracilem kaplana i nie bylo komu wskrzeszac, ale magowie dokonczyli dziela, a wojacy, zlodziej i w ostatnim momencie jeden z magow po kolei stanowili przynete, aby tylko utrzymac bossow w zasiegu dzialania czarow obszarowych. Fajna gra, przydalby sie dodatek, bo z checia bardziej rozwinalbym postaci, a bez dodatku istnieje tylko opcja zaimportowania druzyny i przejscia gry jeszcze raz na szalenczym poziomie trudnosci. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Finch | 2005.02.03 23:52:49 fakt, teraz juz cos kojarze:) biggus_dickus | 2005.02.02 10:42:12 para, o ktorej bylo wiadomo prawie od poczatku gry - Isair i Madae finch | 2005.02.01 22:16:56 Kiedys gralem ostro w IWD2, ale w sumie doszedlem do polowy, save'y pozniej stracilem i dalem sobie siana. W koncu kto byl odpowiedzialny za wszystkie nieszczescia? |