Wpis który komentujesz: | AARRGGHHHH!!! Zaczelo sie super, skonczylo katastrowa.. Najpierw sprawy zawodowe potoczyly sie w tempie blyskawicznym i nagle okazalo sie ze znow jestem w pewnym sensie 'na topie'.. wow.. a do tego jeden sms ktory wywalczyl w moim sercu cieplo jakiego dawno nie mialem.. jeden zwykly prosty sms.. a dal tak wiele. Potem bylo gorzej. Mniejsza o szczegoly.. Chcialem po fakcie z kims porozmawiac.. wygadac sie po prostu.. zrzucic ciezar z duszy. Wybralem JĄ. Chcialem zeby TYLKO mnie wysluchala.. okazalo sie ze gorzej trafic z tematem nie moglem :/ Znowu mniejsza o szczegoly. Wyszedlem na sciemniacza, goscia ktory krzywda innych chce zwrocic na siebie uwage i kolesia generalnie na poziomie osmiolatka:/ jezu :((( A ja tylko chcialem cos opowiedziec co mnie spotkalo.. po prostu chcialem zeby ktos mnie wysluchal :( A zostalem poddany przesluchaniu,wyciaganiu szczegolow bo costam nie pasowalo jedno do drugiego i kazde moje stwierdzenie bylo podwazane jakimis przeciwnymi argumentami.. Kurwa.. Dlaczego kiedy potrzebny jest po prostu sluchacz to znajduje sie analizator? Najgorsze jest to, ze ONA mysli ze bredze.. Ze zmyslilem sobie pewna historyjke zeby zwrocic na siebie uwage. A ja po prostu jej zaufalem! Byla dla mnie jedyna osoba z ktora chcialem sie podzielic tym co sie stalo! Nic nie kombinowalem, nic nie naginalem.. po prostu chcialem JEJ powiedziec.. Nie wiem po co.. czasem po prostu dzielimy sie z innymi osobami swoimi smutkami, obawami, przezyciami.. Nie wiem czy mnie zawiodla.. W sumie oczekiwalem tylko wysluchania.. Dostalem zimna analize :/ Czasem sie zastanawiam czy ONA COKOLWIEK do mnie czuje. buahhahaa.. a zeby bylo smiesznie moja byla chce zebym przyniosl jej rzeczy (ktorych nie mam, bo juz wszystkie wziela!! o co chodzi..) i tak ustawia date zeby spotkanie wypadlo w walentynki.. Jak ja nienawidze tego debilnego swieta.. pewnie chce mnie jeszcze dobic na dowidzenia.. Calkiem w jej stylu. Zawsze tak jest. Chce dobrze.. Nie mam zadnych podtekstow na mysli, a wychodzi na odwrot. Kazdy rozumie wszystko opatrznie. Kurwa, jakie to wszystko pojebane:(( Czasami tak mysle ze najlepiej by bylo jakbym zniknal, zaszyl sie daleko z dala od wszystkich i wszystkiego.. nikt by mnie nie ranil.. ja nie ranil bym nikogo. Nikomu nie bylbym potrzebny. Zylbym aby zyc. Pewnie daloby sie do tego przyzwyczaic. Wciaz walcze. Mam ciagle nadzieje.. Ale to juz ostatnie podrygi :/ Musialby sie teraz jakis cud zdarzyc.. Czemu ludzie nie potrafia sie ze soba dogadac..? Dwoje dobrych i szczerych ludzi.. a wychodzi bagno :/ Kto tym kurwa kieruje?? Nadarzyla mi sie znow okazja wyjazdu.. moze na stale jakbym sie uparl. Szczerze? tylko trzy 'rzeczy' mnie tu trzymaja.. Mama..mimo wszystko.., pies :) , tak wlasnie tak, pies :).. i ONA.. Nie chce jej stracic.. nie chce pozniej sobie wypominac ze tak latwo sie poddalem.. ze zawalilem. Ale i tak zawalam :/ Na calej lini :/ Wszystko robie na opak:/ Co jest ze mna nie tak:(? Nie chce jej stracic.. pytanie tylko.. czy mam co tracic? Jeszcze nie jestesmy RAZEM.. Czy bedziemy? O to walcze.. A ja BARDZO nie lubie przegrywac.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
la_vie | 2005.02.10 20:04:51 nie wiem czy warto...ale co do wyjazdu powiem Ci, ze skoro nadaza sie okazja to jedz;]]:*** i nie uzalezniaj tego od niej bo mysle ze JESZCZE na to nie zasluzyla [ o ile kiedys zasluzy]...3maj siem cieplutko:**** lisu | 2005.02.10 19:54:20 dziekuje vi, ale ostatnio coraz czesciej zaczyna mi po glowie smigac okropne pytanie.. CZY WARTO? zasada nr. 2 prawda..:/ ? la_vie | 2005.02.10 19:49:22 trza byc dobrej mysli, nie? Na pewno bedziecie:)):**** |