fiola
komentarze
Wpis który komentujesz:

Dopiero, gdy go straciła, uświadomiła sobie, ile dla niej znaczył.

Co jej pozostało? A może najpierw powinnam zadać pytanie: Co straciła?
Ona twierdzi, że została okradziona :|
Mówiła, że brutalnie odebrano jej coś co uważała za swoją pewną i niezniszczalną własność, że bezczelnie jej to odebrano, nie pytając o żadne pozwolenie. Szczerze to teraz bez skrupułów mogę nazwać ją - głupią egoistką. Tak, mam powody by ją tak nazwać. Fakt faktem, że nie spodziewała się i była bardzo zaskoczona, ale głupia nadal żyła w oszukanej nadziei. Niedoceniała go, to teraz ma! Pokazał, jej, że się grubo myliła. Dopiero teraz czuje stratę, która nie mieści jej się po prostu w głowie. To wszystko wydawało się jej tak odległe, że nawet nie myślała, że kiedyś nastąpi i na dodatek może dotyczyć jeszcze jej.
Uroiła w tej swojej główce jakąś paranoje, którą pojęła za późno.

W środę zamknęła się w swoim pokoju, strzeliła focha na cały świat i nie chciała z nikim rozmawiać. Wczoraj byłam u niej chwile. Wszędzie panował półmrok, a ona siedziała skulona w kącie. Zbliżyłam się do niej. Miała zimny oddech, a oczy podpuchnięte, zapewne nie spała cała noc, a łzy płynęły jej z oczu jedna po drugiej. Szepnęłam cos w rodzaju: „ Będzie dobrze, nie martw się”. Wstała i zapaliła lampkę. Ręce jej drżały, milczała. Chciałam podejść, przytulić ją… odsunęła się, jakieś szkło pękło pod jej stopami. Nie zwróciła uwagi na pokrwawione palce. Usiadła i zaczęła mówić:
„Tęsknie za nim.., za wszystkim…, za barwą jego głosu, za ruchami jego ust, za zapachem jego ciała, za kolorem jego oczu. Ukrył się w moim sercu, ale nawet, gdy nie chce, gdy uciekam od niego, on i tak przychodzi, a ja wtedy jestem bezsilna. Czuje ogromny brak. Brakuje mi jego spokoju, tego napięcia serc, tego niepokoju bliskości..” nagle umilkła. Energicznie wstała i popatrzyła na mnie z dziwnym wyrzutem w oczach.. Do tej pory było mi jej żal, nawet byłam gotowa na jakieś głupstwo byleby tylko ulżyć jej w cierpieniu. Ale ona nagle zarumieniła się i zaczęła krzyczeć, że on jest wszystkiemu winny, zaczęła wyzywać go od złodziei, oskarżała o pustkę w swym sercu. Mówiła, że zniszczył jej szczęście, które przecież jej się należało. Wyszłam.

……………………………………………………………………………………………….......

Dzisiaj jest zagubiona.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
aneczka982 | 2005.05.06 19:14:38
Jak czytałam to czułam jakbyś mówiła o mnie...i znów przyszły wspomnienia..:( notka chwyta za serce...

nV | 2005.05.06 10:55:50
hmm Fiolka.. Ty masz rozdwojenie jaźni chyba.. Ty nie tylko piszesz o sobie w osobie trzeciej.. Ty piszesz o "was" w osobie trzeciej..

fisia | 2005.05.05 23:08:24

smutne...

marzyciel | 2005.05.05 20:01:04

bo gdy jest sie wiezniem dawnych wyobrazen, czy wspomnien, wiele spraw wydaje sie niemozliwych... nigdy nie myslalem, ze to napisze, ale z czasem wszystko mija, moze tylko gdzieniegdzie uchowa sie jakies wspomnienie, zycze ci jak najlepiej

x | 2005.05.05 19:32:49
jeżeli to prawda - współczuję. jeżeli nie -hmmm. podoba mi sie zabieg pisania o sobie w osobie trzeciej, heh ale to zabrzmiało. pozdrawiam

On | 2005.05.05 19:29:30
... może on wróci , jeszcze sam nie wie czego chce. Dajmy mu czas...