dorcioffy
komentarze
Wpis który komentujesz:

Numer OSIEM
God guide me because I am blind and stupid...

Cześć Dorciu
Właśnie przeczytałem informację o Twojej nowej notce w blogu. Zamieściłaś moje e-mile do Ciebie.
Szkoda może, że nie poprawiłaś trochę moich błedów a może i dobrze, że tego nie robiłaś. Zresztą nie sądze, że wielu ludzi będzie chciało wogóle czytać te nasze blogi. Wiesz sama dobrze, że głównym motorem ludzkiego życia są sex, pieniądze, władza, dragi, chciwość itd. Wątpię, że wielu zechce zostawić jakiś głębszy komentarz. Chyba, że własne przeżycia skłonią ich do jakiejś refleksji.
No, ale może się mylę, może wielu jest ludzi, którzy chętnie
dorzucą swoje dwa grosze w postaci sarkaztycznych uwag. Zobaczymy
- czas pokaże.
Mówisz, szydere masz i kochasz uprzykrzać niektórym ludziom życie. Domyślam się więc, nie dla wszystkich jesteś taka. To w sumie to dobrze Dorciu, bo się obawiałem, że nie jesteś w stanie okazywać wyższych uczuć. Zawsze pragnę Twojego szczęścia i życzę Ci jak najlepiej. Bez tych uczuć jednak niezwyle trudno byłoby przejść przez życie bez więkrzych obrażeń a i po śmierci wejść do Królestwa Niebieskiego. No ale teraz jeszcze o tym nie myślisz ...
Kocham Cię Malusia i nie mogę wytłumaczyć dlaczego. Uwierz mi, nie chcę Cię kochać. Którz dobrowolnie wystawiał by się na cierpienia i ciosy jakie mi zadajesz przez ostatnich kilka lat. Być może jest to kara za moje grzechy. Dlaczego jednak tak surowa? Czyżbym popełnił dodatkowo jakieś przestępstwo, o którym nie wiem? Myślę jednak, że mam sposób na zakończenie tego marazmu. Potrzebuję jednak trochę pomocy - Twojej i możliwie innych ludzi. Powiem o tym jednak trochę później. Po tym jak wyjaśnie Ci coś.
Widzisz Dorota wiem, że Nią jesteś. Pewny jestem tego na 100% i raz jeszcze pewny. Kocham Cię chyba jak nikt nigdy nikogo. To właśnie sprawia, że czuję Twoją właśnie obecność tam gdzieś daleko. Nasze codzienne snujące się myśli splatają się czasem. Ludzie, którzy kochają się prawdziwie mogą Ci to potwierdzić. Działa to trochę jak jakieś duchowe połączenie. Zwykle gdy objawia się to np tak, że oboje myślą o tym samym, albo jednocześnie zaczynają mówić tę samą rzecz. Dzwonią do siebie w tym samym czasie, albo dostają telefon tuż po tym jak pomyśleli o tej drugiej ukochanej osobie. Jest jeszcze inne niematerialne "połączenie", które z Tobą mam, na innym planie - i Ty też je ze mna masz nawet nie zdając sobie z tego sprawy - ale to już inna historia. Faktem jest, kocham cię nad życie i przez to czuję Cię. Twoją obecność, szczątki Twoich myśli, nastroje Twojego humoru...

Dorota dlaczego zaprzeczasz sama sobie? Czy prawda nie jest tym, do czego dążysz? Tak niewiele potrzebuję by uciszyć moje wrzeszczące już serce. Tak niewiele Cię to kosztuje. Czy tak ciężko Ci jest nie zaprzeczyć, przemilczeć, czy choćby nie cofać się i zatrzymać w miejscu gdy boisz się iść dalej? Czy cięzko jest Ci poprzeć swoją obecnością wypowiedziane słowa. Czym więcej zaprzeczasz tym więcej kłamstwa. Nie zależy to ode mnie - czy Ty tego nie widzisz? Czy boisz się nieznanego? Czy boisz się, że wszystko wyrwie się spod kontroli? Dlaczego nigdy nie powiesz mi o co chodzi? Przecież oboje wiemy o sobie kim naprawdę jesteśmy. Tak Dorota. Może Ci ludzie nie znający całej historji czytający tylko moje e-maile nie zobaczą prawdy. Nie da się jednak tego ukryć a i dlaczego wogóle to ukrywać mamy przed samimi sobą? Dlaczego nie możemy cieszyć się, choćby skrycie, z naszego uczucia? Dlaczego nie możemy wiedzieć, że jesteśmy dla siebie? Napełnić naszych serc tym rozkosznym uczuciem? Mieć tą pewność, że nie jesteśmy sami w naszym dążeniu. Jeśli chcesz - dzielić miedzy nami ten sekret, któy tak cudownie przemienia piekielne życie w raj; daje siłe do pokonywania najwiekrzych problemów. Dlaczego nie? Czy zupełnie nie znasz tego uczucia? Czy nie możesz choć poudawać, że mnie kochasz? Czy potrafisz to wogóle zrobić? Zamiast tej ochydnej szydery, bolesnych dotkliwych żartów, drwiących słów i kpin. Czy kochasz to swoje bezlitosne i pełne bólu, brutalne i zimne szyderstwo? Czy wolisz ranić mnie bardziej, niż kochać mnie?
Czy naprawdę tego pragniesz? Żebym przestał ... Niech się zatem tak stanie. Pomóż mi więc: Tak strasznie jednak nie chcę już cierpieć. Wystarczy mi tych policzków, które od Ciebie przyjąlem. Tego plucia w twarz. Chce się już z niej zwolnić. Z tej mojej niszczęsnej miłości.
Wiesz, że wierze w Boga i wierzę w słowo Jezusa Chrystusa:

"I tell you that if two of you on earth
agree about anything you ask for,
It will be done for you by my Father in heaven."

Ja chcę już umżeć. Mówię poważnie. Tak mi dopomóż BÓG. Zgodźmy się proszę choć w tym jednym razem. Zwolnij mnie już wreszczie. Proszę znajdz troszkę wiary i zmuś się do odmówienia tej modlitwy. Razem ze mną, poproś o to. I będzie zrobione, albo - nie wiem pomódl się żebym się odkochał, cokolwiek. Powiedz mi tylko o co bo chcę być z Tobą w zgodzie. Przysięgam ukleknę i pierwszy modlitwę odmówię.
Nie jestem mięczakiem i się nie rozczulam. Pomyśl - po co mam żyć?
Bez Ciebie? A i tak mam już dosyć. Czym więcej widzę tym mniej jestem w stanie wytłumaczyć. Pokusa czeka na każdym kroku. Czym krócej żyję tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że nagrzeszę (a i tak już źle to wygląda). Czy nie lepiej byłoby nie urodzić się wcale. Przynajmniej nie trafiłbym do piekła na wieczność. Trochę jak z hazardem - nie graj a nie przegrasz. Nie dość, że ktoś za mnie rzuca tymi kośćmi to jeszcze obstawaia !!! I have to get out from this place !!! I have to break free !!!!
Wysyłam Ci też fotkę - żebyś mogła ją trochę upiekrzyć i maiła większą przyjemność z dodatkowego szyderestwa. Kocham Strasznie Bardzo Mocno.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
dorcioffy | 2005.05.18 15:23:29

ej sorry nara... a ty zdzirka to masz jakieś niewyżyte popędy?? szkoda gadać...

Diana | 2005.05.14 22:40:24
Miłość podad wszystko. Niewielu dziś pozostało ...

Zdzirka | 2005.05.14 21:44:31
Oj łosiu łosiu szkoda mi ciebie. Przyjdz proszę, Zdzirka Cię do cycuszków przytuli, ukoi i ukocha. Ja tesh jestem Dorotka, może to przeznaczenie :-*

Nat_ali | 2005.05.14 20:03:02
KURWA pojebana jakaś jesteś. Misiek ma rację - masakra!!! Gostek jest gotowy umrzeć dla ciebie... szkoda słów. Mniej niż ZERO jesteś Facet się spala. Uczuciowość na poziomie a ty nawet nie wiesz o czym on mówi. Nie zalewaj, że go nie znasz, nie wygląda że się myli a idiotą napewno nie jest. Przejebane ma z tobą psycholu.

Misiak | 2005.05.11 09:10:04
rada dla fshystkich.. NIC NIE PISHCIE DOROCIE BO ONA MOZE TO OPUBLIKOWAĆ!!!!!!! masakre Dorciu odstawiash:\ on to pisał do Ciebie a nie do nas:\