Wpis który komentujesz: | To, że wypociny Jerzego Pilcha są „do dupy” nie podlega dyskusji. A raczej Lee chętnie by podyskutował z kimś o odmiennym zdaniu, ale jakoś tacy nagle zniknęli. Dziwne... Lee w odróżnieniu od innych, nic więcej nie czytał tego wybitnego twórcy (wypitnego raczej...), ale... Ale chyba nie musi bo skoro takie gówno jak „Narty...” ten „wybitny” twórca miał odwagę (czelność!) wydać i w wielkim nakładzie rozpowszechnić, to o czymś to świadczy :>? Musi świadczyć! O czym świadczy? Choćby o pozostałych arcydziełach „tego wypitnego... Pan Jerzy publikując „Narty Ojca Świętego” świadomie odwołał się do ciepłych i pełnych pozytywnych uczuć skojarzeń większości Polaków związanych z osobą JP2. Należy zauważyć i właściwie ocenić (docenić), że wywołał tę pozytywna ikonę tylko po to żeby przy jej pomocy przemycić, wcisnąć nam i to za ciężką forsę, trochę brudu, bezpłodnych pomyj pomieszanych z rzygowinami. Jednak przeczytanie nawet takiego chłamu i ramoty jakim są „Narty...” ma swoje plusy. Pierwszym z nich jest fakt, że z czystym sumieniem Lee może teraz rzucać joby i wieszać różne inne... na panu Jerzym, jego dorobku artystycznym, oraz na jego zwolennikach, epigonach :P. Lee może odsądzać ich wszystkich od czci i wiary i nawet mieszać z błotem, a to czasem daje satysfakcję. Kurna pewnie dlatego się wszyscy nagle pochowali :P. Jeszcze większym plusem jest świadomość, że praktycznie w ciągu każdego weekendu Lee może (każde dziecko może!) napisać sztukę 10 razy lepszą od rzeczonego arcydzieła autorstwa pana Jerzego Pilcha. I może nawet kiedyś Lee usiądzie i napisze i... Choćby po to żeby panu Jerzemu i sobie udowodnić, że jednak, że można z sensem. Trzecim plusem jest fakt, że Lee znów ma o czym pisać na swym logu Usiłując skupić się i ogarnąć całość i złożoność zamysłu twórczego Jerzego Pilcha, Lee autentycznie się zdenerwował i oprócz tego, że pozytywnie wpłynęło to na jego krążenie to przecież dało mu impuls do napisania tej noty na nlogu :P. Jednym słowem jakby szczęśliwie nie napatoczyło się arcydzieło pana Jerzego, to kurna naprawdę nie było by już o czym... Ech |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
lee | 2005.05.21 16:14:43 Dorota M i tak jest lepsza od Pilcha 10x epi | 2005.05.21 14:47:17 owem ale mając do wyboru gówno z kawiorem lub gówno po wejherowsku by Dorota M. wybieram Kawior lee | 2005.05.21 12:56:57 esc - pan Pilch nie ma wroga w lee. lee pana Pilcha ma w głębokim poszanowaniu, o czym może zaświadczyć wyniesienie do piwnicy wraz ze starymi gazetami jego wyżej wspomnianego dramatu obyczajowego. :D))) lee | 2005.05.21 12:52:54 Gówno w majonezie z kawiorem, gówno w beszamelu, gówno a la dewolaj, to wciaż gówno epi | 2005.05.21 12:02:33 Czytałam "pod mocnym aniołem" "bezpowrotnie utraconą leworęczność" i chyba "dziennik człowieka z dworca centralnego" nie pamiętam dokładnie tytułu...Dopóki Pilch nie pisze o polityce i dopóki nie czyta się go z a dużo na raz to miewa dobre momenty. NA Pilcha trzeba mieć poprostu smaczek...czasem...chyba, ze pisze o polityce , religii lub etyce wtedy nie nalezy go tykać esc | 2005.05.20 23:26:37 biedny pan Pilch, nie chciałabym być teraz na jego miejscu, mieć wroga w Lee to uuuuu! lee | 2005.05.20 18:23:34 box - byłem i co? Znów cię nie ma:P lee | 2005.05.20 18:15:58 Karo cóż za wielkoduszność :* jestem pod wrażeniem i przyznam się hmm pomysł z tym ściemnianiem i najeżdżaniem nawet mi sie... :D)))) karolajn | 2005.05.20 14:12:33 Lee wiesz ze ze mna mozna o wszystkim z wyjatkiem tego o czym nie mozna ;] wiec jak masz problem z tym pilchem,a widze ze masz,to smialo.ja bede sciemniac ze go uwielbiam,podziwiam,utozsamiam sie z nim i co tam jeszcze,a Ty bedziesz najezdzał ;] box | 2005.05.20 13:00:31 na gg zapraszam |