Wpis który komentujesz: | Nie pojechałem z kolegami zwiedzać południowo-zachodnich kresów Rzeczypospolitej, namowy nic nie dały, przykro mi, dziewczyny :). Zostałem u nas - w piątek było ognisko, całkiem sympatyczne, pomimo niepewnej pogody i wyjątkowo pechowego zdarzenia: przebiłem dętkę w rowerze. Niestety, cudzym. Takie sytuacje zawsze obnażają moją nieporadność, bo w kwestiach naprawczych (chyba czegokolwiek) jestem zupełnie zielony i najgorsze jest to, że muszę polegać na innych, a tym innym się z reguły nie chce mi pomóc ani wytłumaczyć czegokolwiek (to się wszystko sprowadza do moich braków w wiedzy, niestety). Udało mi się pożyczyć pompkę, sprawdziliśmy, jest dziura, chociaż niewielka, nie ma natomiast śladów przebicia w oponie, więc nie wiem, jak to się stało. Póki co rower stoi ze zdjętym kołem, wybacz, Bartek :) Najlepszy moment ogniska to zawsze końcówka, kiedy zostaje 5 osób, jest cicho, spokojnie, wieje lekki wiatr, a w tle leci blues. Niewiele mi wtedy potrzeba do szczęścia, wystarczy sam widok ognia, muzyka, chłód nocy. Nawet nie pamiętam, o czym rozmawialiśmy. Z drugiej strony szkoda, bo o takiej porze (2:00) i po takiej ilości piwa tematy były na pewno poważne, a wnioski ciekawe i wartościowe. Tak czy inaczej, to są te chwile, które mnie cieszą, wtedy się wyłączam, odpoczywam, taka odrobina przyjemności dla ciała i duszy. Coś jak ramiona pięknej kobiety, w których możesz się zanurzyć; które zdejmują z Ciebie stres po ciężkim dniu i powodują, że cała reszta przestaje mieć chwilowo znaczenie. Wczoraj w rytmie roots reggae ragga bawiłem się w B3, sporo wprawdzie krążyliśmy, głównie do pobliskiego sklepu, ale wybawiłem się należycie. Imprezę skończyliśmy o 5:00, jasno było. Przyjemne uczucie, dzień budzi się do życia, nad miastem wschodzi słońce. Wracaliśmy z koleżanką, która pracuje w B3. Współczuje jej, że musi zapieprzać, że nie ma weekendów dla siebie, ale fakt, że stara się sama zarobić na swoje potrzeby jest godny pochwały, co nieraz myślącym prosto i leniwie męskim umysłom nie przychodzi tak łatwo. Aha, denerwują mnie babskie wkręty, wszelkie dziwne wyobrażenia i obsesje niewiadomego pochodzenia, najczęściej z nimi w roli głównej. Ubzdura sobie coś jedna z drugą, święcie wierzy w słuszność swojej szalonej teorii spiskowej i nie da się wyprowadzić z błędu. Kiedyś bym brał takie wkręty serio, przejmował się, próbował wytłumaczyć. Na szczęście ktoś w pewnym momencie, pewnie nie do końca świadomie, dał mi do zrozumienia, że to tylko panny, one po prostu takie są i musze racjonalnie dawkować swoją wiarygodność. Wysłuchać, kiwnąć głową i zapomnieć. Zapomnieć o wkręcie, pieprzyć wkręta, przejść nad nim do porządku dziennego, wszak to wkręt tylko. Dzisiejszego wyścigu nawet nie chce mi się komentować. Kibicuję Ferrari, ale co z tego, skoro nie było emocji, walki, niczego. Oglądałem to z niedowierzaniem, początkowo nawet z nadzieją, że pozostali jednak wrócą na tor i będą się normalnie ścigać. Szkoda. Punkty dla Ferrari (o ile zostaną) cieszyłyby mnie dużo bardziej, gdyby były wywalczone w tradycyjny sposób. Kurde, wyścig z udziałem sześciu kierowców, tego jeszcze nie widziałem. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
brown_sugar | 2005.06.26 09:50:02 bo cos mi sie wydaje ze wpominasz o tej sprawie, w ktora neislusznie zostalam wmieszana S. | 2005.06.25 14:28:49 "to tylko panny" Tylko? Fajnie wiedzieć. Keb | 2005.06.24 16:06:52 To o co chodzi? brown_sugar | 2005.06.23 21:07:22 a ja uwielbiam jak mnie ktoś wiąże z jakims wkretem, w ktory nie jestem w ogole zamieszana i stara sie przekonac mnie, że cos sobie wkrecam, gdy to chodzi o inna osobe (nie mam na mysli, ze notka jest o mnie, nie o to chodzi) KuratorKurillO | 2005.06.21 16:08:05 Też z Andrzejem w Świdnicy oglądaliśmy ten wyścig i Andrzej ogromny fan Ferrari miał takie same odczucia co ty z tego wyścigu, no cóż Formuła 1 musi zmienić na nowo zasady. Njewoog | 2005.06.21 01:09:26 panny są głupie malpa | 2005.06.20 22:09:09 heh spoko keb:)ja sie wcale nie gniewam:)a co do twoich umiejetnosci majsterkowych, polecam zajac sie swoim rowerem:)a najlepiej jakbys zainwestowal w nowy:)szkoda ze przysnalem na ognisku i nie slyszalem ani bluesa, ani nie widzialem akcji zorganizowanych, ktore tym razem zostaly wykorzystane na skromnej mariana osobie:)pozdro 600 moonnight | 2005.06.20 09:23:22 wkrety , nie wkrety , czasem panny mowia calkiem powaznie. O calkiem niepowaznych sprawach . la_vie | 2005.06.20 07:19:34 a o co chodzi z tymi wkretami?:> |